Atak rekina w egipskim kurorcie. Jedna osoba nie żyje, a druga jest ranna
Jeden turysta zginął, a drugi został poważnie ranny w wyniku ataku rekina w egipskim kurorcie Marsa Alam nad Morzem Czerwonym. Lokalne władze powołały specjalną komisję i zarządziły zamknięcie kąpieliska. Agencja Ansa poinformowała, że zaatakowani przez rekina turyści to Włosi.
O zdarzeniu poinformowała w niedzielę minister środowiska Egiptu Yasmine Fouad.
"Ministerstwo otrzymało zgłoszenie, że dwóch obcokrajowców zostało zaatakowanych przez rekina na północ od Marsa Alam. W wyniku ataku jeden z nich zmarł, a drugi został ranny i przyjęty do szpitala w Porto Ghalib" - przekazała w komunikacie.
ZOBACZ: Meksyk. Śmiertelny atak rekina. Kobieta płynęła z córką
Agencja Ansa poinformowała, że zaatakowani przez rekina turyści to Włosi w wieku 48 i 69-lat. Młodszy z mężczyzn zginął, a starszy został ranny.
Egipskie ministerstwo środowiska wydało decyzję o "podniesieniu stanu gotowości" w celu podjęcia działań związanych z obecnością rekina.
Atak rekina w Egipcie. Poszkodowani dwaj turyści
Podjęto również decyzję o utworzeniu "pilnej komisji do koordynacji i współpracy z gubernatorstwem Morza Czerwonego i zainteresowanymi władzami w celu wyjaśnieniu okoliczności incydentu".
Jak przekazała minister, "teren zostanie zamknięty, a pływanie będzie zabronione do środy".
Lokalne media podkreślają, że ataki rekinów na wybrzeżu Egiptu są rzadkie, chociaż ostatnio zaczęły się nasilać.
ZOBACZ: Australia. Pływaczkę zaatakował rekin. Kobieta w stanie ciężkim trafiła do szpitala
We wrześniu ubiegłego roku w wyniku ataku rekina w okolicy miasta Dahab kobieta straciła nogę. W tym samym roku zginął rosyjski turysta, wówczas do ataku drapieżnika doszło w Hurghadzie.
W 2020 r. ukraiński chłopiec stracił rękę, a egipski przewodnik nogę. Dwa lata wcześniej na plaży w Marsa Alam znaleziono szczątki czeskiego turysty.
Do podobnej tragedii doszło dzień wcześniej
Do śmierci mężczyzny z powodu ataku rekina doszło zaledwie dzień wcześniej w Australii. Jak informowaliśmy w polsatnews.pl mężczyzna wybrał się z rodziną na wspólne łowienie ryb.
W pewnym momencie drapieżnik wyłonił się z wody i chwycił go za szyję. Mimo akcji ratunkowej, 40-letniego Australijczyka nie udało się uratować.
Czytaj więcej