Zełenski ostro o premierze Słowacji. "Putin wydał mu rozkaz"
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył premiera Słowacji Roberta Ficę o otwieranie "drugiego frontu energetycznego" przeciwko Ukrainie. "Putin wydał Ficy rozkaz" - ocenił.
"Wygląda na to, że Putin wydał Ficy rozkaz otwarcia drugiego frontu energetycznego przeciwko Ukrainie kosztem interesów narodu słowackiego" – napisał Zełenski w serwisie X. "Groźby dotyczące odcięcia awaryjnego zasilania Ukrainy tej zimy, podczas gdy Rosja atakuje nasze elektrownie i sieć energetyczną, można wyjaśnić tylko w ten sposób" - dodał prezydent.
Ukraiński przywódca przypomniał, że powodem, dla którego Ukraina musi teraz importować energię elektryczną, jest zajęcie przez Rosję elektrowni jądrowej w Zaporożu i celowe użycie przez nią rakiet i dronów "Shahed" w celu zniszczenia dużej części ukraińskich elektrowni cieplnych i wodnych.
ZOBACZ: Robert Fico otrzymał tajemniczą kopertę. Zawartość wywołała alarm
Jak podkreślił, blackoutu w Ukrainie udało się uniknąć tylko dzięki "bohaterskim wysiłkom naszych pracowników sektora energetycznego i ratującej życie współpracy z UE, USA, Wielką Brytanią, Norwegią, Japonią i innymi partnerami". "A teraz Fico wciąga Słowację w rosyjskie próby spowodowania większego cierpienia dla Ukraińców" - uważa Zełenski.
Wołodymyr Zełenski apeluje do Roberta Fica
W związku z tym prezydent Ukrainy postanowił przypomnieć mu o trzech rzeczach. "Przede wszystkim wspieranie rosyjskiej agresji jest całkowicie niemoralne. Po drugie, krótkowzroczna polityka Fico pozbawiła już Słowaków rekompensaty za utratę rosyjskiego tranzytu gazu. Teraz grozi pozbawieniem Słowaków kolejnych 200 milionów dolarów rocznie, które Ukraina płaci za importowaną energię elektryczną. Tak, ten kluczowy import nie jest darmowy, a koszt jest znaczny" - wymienia.
"Po trzecie, wszyscy w Europie, w tym mieszkańcy Słowacji, uznają za znacznie bardziej opłacalne z każdej perspektywy współpracę z sąsiadami i UE w celu zwiększenia dostaw europejskich zasobów energetycznych, w tym gazu z Ameryki i innych partnerów" - zaznaczył.
ZOBACZ: Fico zagroził dziennikarzom. "Zapowiedź cenzury jak w Korei Północnej"
Jak podkreślił, tylko w ten sposób można obniżyć koszty energii dla większości rodzin. "Udział Słowacji w imporcie energii elektrycznej na Ukrainę wynosi około 19 proc. Rząd Ukrainy współpracuje z naszymi sąsiadami z UE w celu utrzymania wymaganych ilości dostaw energii elektrycznej" - wyjaśnił.
Zełenski przypomniał, że Słowacja jest częścią jednolitego europejskiego rynku energii, a Fico musi przestrzegać wspólnych europejskich zasad. "Wszelkie arbitralne decyzje w Bratysławie lub rozkazy Moskwy dla Fico dotyczące energii elektrycznej nie mogą odciąć dostaw energii dla Ukrainy, ale z pewnością mogą odciąć więzi obecnych władz Słowacji ze wspólnotą europejską" - podsumował.
Kontrowersyjna wizyta na Kremlu
Przypomnijmy, że Robert Fico pojawił się w niedzielę w Moskwie i spotkał się po raz pierwszy od 2016 roku z Władimirem Putinem. Obaj przywódcy mieli rozmawiać o dostawach rosyjskiego gazu. Wzbudzającą kontrowersje wizytę w programie "Gość Wydarzeń" skomentował wiceszef polskiego MSZ Andrzej Szejna.
- Polityka Węgier i Słowacji względem Rosji jest czytelna od dłuższego czasu - stwierdził. Dodał, że jeśli chodzi o południowego sąsiada Polski, to wynika ona z "totalnego uzależnienia od surowców - gazu i ropy". - To znaczy, że ten gaz nie będzie płynął przez Ukrainę - stwierdził i dodał, że Kijów postąpił słusznie.
Czytaj więcej