Sensacyjne doniesienia z Białego Domu. Joe Biden żałuje swojej decyzji ws. wyborów
Joe Biden żałuje, że wycofał się ze startu w jesiennych wyborach prezydenckich w USA - donoszą źródła "Washington Post" w Białym Domu. Prezydent jest bowiem przekonany, że wygrałby pojedynek o reelekcję. Ponadto, ma także wyrzucać sobie, że wybrał Merricka Garlanda na prokuratora generalnego. Jego zdaniem, Garland zbyt długo zwlekał z oskarżeniem Donalda Trumpa za wydarzenia na Kapitolu.
Na około trzy tygodnie przed odejściem Joe Bidena z Białego Domu, "Washington Post" opublikował rzekome refleksje amerykańskiej głowy państwa, która ponoć żałuje, że zrezygnowała w lipcu z ponownego startu w wyborach na rzecz wiceprezydent Kamali Harris.
Stało się to po przegranej przez Bidena debacie oraz licznych naciskach ze strony innych polityków z Partii Demokratycznej, którzy powołując się na sondaże, wskazywali, że Donald Trump pewnie zmierza po drugą kadencję.
Media: Biden żałuje rezygnacji z wyścigu o reelekcję
Jak wskazuje "Washington Post", początkowy awans Kamali Harris w badaniach opinii publicznej wywołał przypływ entuzjazmu wśród partyjnych kolegów, jednak ostatecznie jej start zakończył się druzgocącą klęską.
Choć od listopada Biden i jego współpracownicy starali się nie obwiniać wiceprezydent za jej porażkę, ostatnio coraz częściej mają mówić w kuluarach, że wynik wyborów prezydenckich mógłby być inny, gdyby postawiono jednak na aktualnego przywódcę.
ZOBACZ: Opublikowali tekst Elona Muska. Dziennikarka złożyła rezygnację
Pogląd ten starają się kwestionować stronnicy Harris, którzy to z kolei winy wyborczej porażki upatrują w zbyt długim zwlekaniu Bidena z wycofaniem się z walki o reelekcję. Uważają bowiem, że Harris miała zbyt mało czasu na zorganizowanie skutecznej kampanii. Poza tym, twierdzą, iż Biden złamał swoje przyrzeczenie z 2020 r., kiedy to obiecał, że po jednej kadencji usunie się w cień.
- Biden złożył obietnicę, że będzie tymczasowym prezydentem i w efekcie będzie miał jedną kadencję, zanim przekaże ją kolejnemu pokoleniu. Myślę, że jego ponowny start w wyborach złamał tę koncepcję - powiedział "The Post" Richard Blumenthal, demokratyczny senator z Connecticut.
Miał rozliczyć Trumpa. Merrick Garland wielkim wyrzutem sumienia Bidena
Refleksje Bidena i jego środowiska nie kończą się jednak na snuciu teorii na temat wyniku listopadowych wyborów. Wraz z podsumowaniem swojej prezydentury, amerykańska głowa państwa miała dojść także do wniosku, że popełniła błąd mianując Merricka Garlanda na prokuratora generalnego. Stało się to dzień po ataku na Kapitol w styczniu 2021 r.
ZOBACZ: Chcą zwiększenia sił NATO w regionie. To reakcja na ostatnie wydarzenia
Biden mówił wówczas, że Garland "przywróci honor, integralność i niezależność" departamentowi sprawiedliwości po latach postrzegania go jako upolitycznionego pod rządami Donalda Trumpa.
- Twoja lojalność nie ma być lojalnością wobec mnie. Chodzi o prawo, konstytucję, obywateli tego narodu - zapewniał podczas oficjalnego mianowania.
Dziś zarówno Biden, jak i wielu demokratów, uważają, że Garland działał zbyt wolno, w związku z czym nie udało mu się ostatecznie postawić Trumpa przed sądem za wydarzenia z 6 stycznia, a to umożliwiło biznesmenowi uniknięcie szkodliwego procesu przed tegorocznymi wyborami.