Tragiczna interwencja policji. Ruch sądu po reportażu Polsat News

Polska
Tragiczna interwencja policji. Ruch sądu po reportażu Polsat News
Polsat News
Ruch sądu ws. interwencji policjantów w Inowrocławiu po reportażu w Polsat News

Byli policjanci z Inowrocławia będą odpowiadać za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, a nie za nieumyślne spowodowanie śmierci. To reakcja na reportaż dziennikarza Polsat News Jacka Smaruja. Sprawa dotyczy brutalnej interwencji, która doprowadziła do śmierci 27-letniego Michała Sylwestruka.

Jak dowiedział się Polsat News, Sąd Rejonowy w Inowrocławiu przekazał sprawę do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, ponieważ - zapoznając się z materiałem dowodowym już na tym etapie - stwierdził, że byli policjanci powinni odpowiadać za pobicie ze skutkiem śmiertelnym (art. 158 par 3), a nie za nieumyślne spowodowanie śmierci.

 

Oznacza to, że Radosławowi P. i Przemysławowi D. może grozić kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności, a nie do 10 lat.

 

"W sprawie policjanci działali w porozumieniu (…) żaden z funkcjonariuszy nie powstrzymał działania drugiego" - czytamy w orzeczeniu sądu w Inowrocławiu.

 

"Oskarżony Przemyslaw D. wyciągnął paralizator i bez przyczyny raził pokrzywdzonego prądem. Zgadzał się również na kopanie Michała Sylwestruka po twarzy, a finalnie razem z Radosławem P. przyduszał ofiarę do ziemi co spowodowało ustanie oddychania, a finalnie śmierć Michała Sylwestruka" - dodano.

 

Reakcja prokuratury pojawiła się po reportażu dziennikarza Polsat News Jacka Smaruja.

Inowrocław. Tragiczna interwencja policji. Śmierć 27-letniego Michała

Wieczorem 23 maja dwaj funkcjonariusze policji - starszy sierżant Przemysław D. i posterunkowy Radosław P. - otrzymali wezwanie do jednego z mieszkań w Inowrocławiu. Na miejscu zastali spustoszone mieszkanie i mężczyznę, który słaniał się na nogach.


Mundurowi zdecydowali, że założą 27-latkowi kajdanki i będą kontynuować czynności. Jak się później okazało, to był początek serii naruszeń przepisów prawa.

 

ZOBACZ: Tragedia w czasie policyjnej interwencji. Minister i szef policji jednym głosem


Sprawę Michała Sylwestruka nagłośnił w połowie grudnia reporter Jacek Smaruj. Pokazał on m.in. nagrania z policyjnego paralizatora, którym skutego kajdankami 27-latka raził jeden z policjantów. Ponadto leżący na podłodze i niestawiający oporu Sylwestruk był kopany po całym ciele i twarzy, a także podduszany.

 

Finał interwencji okazał się tragiczny dla 27-latka. Sylwestruk stracił przytomność i trafił do szpitala, gdzie zmarł.

 

W nocy z 23 na 24 maja dwóch policjantów z Inowrocławia zostało zatrzymanych. Obaj zostali natychmiast zwolnieni ze służby.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie