Katastrofa samolotu w Kazachstanie. Szef wywiadu wskazuje na Rosję

Świat
Katastrofa samolotu w Kazachstanie. Szef wywiadu wskazuje na Rosję
PAP/EPA/KAZAKHSTAN EMERGENCIES MINISTRY HANDOUT / President.gov.ua
Kyryło Budanow o katastrofie samolotu w Kazachstanie

Nie milkną spekulacje dotyczące przyczyny katastrofy samolotu Embraer 190 należącego do azerskiej linii Azerbaijan Airlines. Zdaniem szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanowa maszyna, która rozbiła się w pobliżu miasta Aktau została zestrzelona przez Rosjan. W czwartek takie informacje podał portal Euronews.

Do dramatycznego w skutkach zdarzenia doszło w środę w godzinach porannych. Samolot Embraer 190 lecący z Baku do Groznego spadł nieopodal lotniska w miejscowości Aktau na zachodzie Kazachstanu. W katastrofie zginęło 38 osób, a 29 zostało rannych.

 

ZOBACZ: Katastrofa w Kazachstanie. Nieoficjalnie: Spowodowała ją rosyjska rakieta

 

Zaledwie po kilkudziesięciu minutach w rosyjskich mediach zaczęły pojawiać się opinie analityków dotyczące prawdopodobnych przyczyn upadku maszyny. Najczęściej pojawiającą się wersją było zderzenie z ptakami, co spowiadało poważne uszkodzenia. Pojawiły się także doniesienia mówiące o wybuchu butli gazowej, która znajdowała się na pokładzie.

Kazachstan. Generał Budanow o przyczynach katastrofy samolotu

Zupełnie inne zdanie na temat prawdopodobnej przyczyny upadku maszyny podał szef ukraińskiego wywiadu wojskowego generał Kyryło Budanow. W rozmowie z portalem wojskowym The Warzone stwierdził, że odpowiedzialni za katastrofę są rosyjscy żołnierze.

 

- O ile nam wiadomo, samolot został zestrzelony przez rosyjski system obrony powietrznej Pancyr-S1 nad terytorium Rosji - oświadczył.

 

ZOBACZ: Katastrofa samolotu w Kazachstanie. Ekspert wskazuje na atak terrorystyczny

 

Wcześniej podobne doniesienia pojawiły się także wśród ekspertów cytowanych przez portal Euronews. Jak podkreślono, katastrofa najprawdopodobniej była wynikiem ataku rosyjskiej rakiety ziemia-powietrze. Samolot został trafiony przez pomyłkę w związku z potrzebą odparcia ataku ukraińskich dronów na stolicę Czeczenii.

 

Na temat odpowiedzialności Rosjan wypowiedział się także deputowany parlamentu Azerbejdżanu Rasim Musabekow. Polityk przekonuje, że pełna odpowiedzialność spoczywa po stronie rosyjskiej armii, a władze w Moskwie starają się "zatrzeć ślady" poprzez kolejne medialne doniesienia mówiące m.in. o trudnych warunkach atmosferycznych i ewentualnych błędach pilotów.

Marcin Jan Orłowski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie