"Może liczyć na sprawiedliwy proces". Deklaracja Adama Bodnara
- Tak, pan Marcin Romanowski może liczyć na sprawiedliwy proces - zadeklarował w "Gościu Wydarzeń" Adam Bodnar. Prokurator generalny ustosunkował się do obaw, jakie były wiceminister wyraził w medialnych wypowiedziach po tym, jak ogłoszono, że węgierski rząd udzielił mu azylu.
- Polskie służby wykonują swoje zadania i nikt nie był w stanie przewidzieć, że obywatel Rzeczypospolitej będzie uciekał przed wymiarem sprawiedliwości, że wyłączy telefon i wyjedzie - mówił minister sprawiedliwości, wskazując na powody tego, że Marcin Romanowski zdołał wyjechać z kraju i wnieść wniosek o azyl na Węgrzech.
Adam Bodnar przekonywał, że nie istnieją podstawy, które sugerowałyby inwigilację, czy kontrolę operacyjną podejrzanego, zanim podjęta zostanie wobec niego decyzja o tymczasowym aresztowaniu.
Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Adam Bodnar: Mogłem się domyślać
Jak przyznał minister sprawiedliwości, o udzieleniu Romanowskiemu ochrony międzynarodowej przez Budapeszt dowiedział się dopiero wówczas, gdy zostało to ogłoszone. Pojawiały się jednak podejrzenia.
- Mogłem się domyślać, były różne spekulacje o tym, gdzie może przebywać, ale dowiedziałem się o tym wczoraj (...) Wcześniej takiej wiedzy nie miałem i być może taką jakąś wiedzę operacyjną posiadało ministerstwo... - mówił prokurator generalny.
Odpierając zarzuty o bezradność polskiego wymiaru sprawiedliwości podsumowywał, co do tej pory zdołano uzyskać w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Minister poinformował, że zarzuty usłyszały już 23 osoby, wobec dziewięciu kolejnych przygotowywany jest natomiast akt oskarżenia. W związku z tzw. wątkiem szczecińskim trzy osoby umieszczono w tymczasowym areszcie, a kilka innych usłyszało zarzuty.
ZOBACZ: Hołownia chce zmian w prawie. Powodem ucieczka Romanowskiego
Pytany o to, czy w sytuacji niemożności postawienia Marcina Romanowskiego przed wymiarem sprawiedliwości, ma sobie coś do zarzucenia, Adam Bodnar stwierdził, że obrót spraw był wyjątkowo trudny do przewidzenia.
- Myślę, że trudno było przewidzieć sytuację, że po raz pierwszy w historii będzie wydawany list gończy za posłem Rzeczypospolitej, czy trudno było przewidzieć sytuację, że poseł Rzeczypospolitej będzie ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości w innym państwie, jeszcze do tego państwie członkowskim Unii Europejskiej, które ignoruje w sposób całkowity wymogi wynikające z prawa europejskiego - powiedział minister.
Romanowski zostanie sprowadzony do Polski? Minister sprawiedliwości: To jest odpowiedzialność państwa polskiego
- Na tym etapie trzeba podjąć te wszystkie działania, które są przewidziane mechanizmami dyplomatycznymi - mówił o sposobach na sprowadzenie do kraju Marcina Romanowskiego Adam Bodnar.
Jak stwierdził, niektóre z kroków zostały już wykonane. Wspomniał o zawezwaniu ambasadora Węgier przez polskie MSZ, czy ściągnięciu na konsultacje do Warszawy polskiego ambasadora w Budapeszcie. Prokurator generalny zapowiedział też kolejne działania.
ZOBACZ: Nowe zarzuty dla Marcina Romanowskiego. Prokurator krajowy ujawnia
- Myślę, że trzeba rozważyć środki na podstawie Traktatu o Unii Europejskiej, czyli to, że Węgry łamią przepisy i konsekwentnie wskazywać na czym polega naruszenie prawa, że osoba, która jest podejrzewana o popełnienie pospolitych przestępstw, osoba co do której zgromadzenie parlamentarne Rady Europy bez większych wątpliwości uchyliło immunitet, po prostu ucieka przed wymiarem sprawiedliwości. To jest odpowiedzialność państwa polskiego, żeby robić wszystko co możliwe, aby go sprowadzić do Polski - wskazał Adam Bodnar.
Prokurator generalny kąśliwie o Romanie Giertychu
Minister sprawiedliwości ustosunkował się również do zarzutów Romana Giertycha, który wskazał, że bez "wpadki" dotyczącej przysługującego posłowi immunitetu Rady Europy, wyjazd Marcina Romanowskiego nie byłby możliwy.
- Ja myślę, że pan Roman Giertych ma różne poglądy na temat tego, jak działa prokuratura - orzekł Adam Bodnar.
ZOBACZ: Donald Tusk o azylu dla Romanowskiego. "Dziwne zdarzenia"
- Myślę, że na pewno to jest ciekawe komentować działania prokuratury, siedząc wygodnie w fotelu i nie ponosząc na co dzień odpowiedzialności za to, co dzieje się w prokuraturze - dodał.
Deklaracja Adama Bodnara
Adam Bodnar ustosunkował się do narracji przedstawionej w czwartek przez reprezentującego Marcina Romanowskiego mec. Bartosza Lewandowskiego i samego byłego wiceministra sprawiedliwości.
Obaj wskazywali, że wniosek o azyl jest konsekwencją braku możliwości przeprowadzenia w Polsce uczciwego procesu.
ZOBACZ: Marcin Romanowski na Węgrzech. Jarosław Kaczyński: Każdemu w rękach tych ludzi grożą tortury
- Pan Romanowski może liczyć na sprawiedliwy proces, a dowodem na to jest to, że postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wydał niezależny sąd, tak samo jak postanowienie o zastosowaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania - zadeklarował minister sprawiedliwości.
Więcej odcinków "Gościa Wydarzeń" znajdziecie TUTAJ.
Czytaj więcej