Marcin Romanowski zabrał głos. Mówił o "prześladowaniach politycznych"
- Mogę potwierdzić, że państwo węgierskie udzielając mi ochrony prawnej, potwierdziło, że w Polsce mamy do czynienia z systemowym problemem praworządności, mamy do czynienia z prześladowaniami politycznymi - powiedział w Polsat News Marcin Romanowski, który dostał azyl polityczny na Węgrzech. - One trwają od momentu objęcia rządów przez reżim Donalda Tuska i koalicję 13 grudnia - dodał.
Marcin Romanowski wyjaśnił, że sam poprosił o azyl. - Procedura jest taka, że wnioskuje bezpośrednio sam zainteresowany, czyli w tym wypadku ja - powiedział.
Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy rozmawiał osobiście na ten temat z premierem Węgier, Viktorem Orbanem.
Marcin Romanowski: Zostałem bezprawnie pozbawiony wolności
- Najważniejszy jest fakt, że państwo członkowskie UE daje bardzo jasny sygnał i pokazuje czerwoną kartkę obecnemu reżimowi w Warszawie, który niszczy praworządność i wartości, na których zbudowane jest polskie państwo oraz wspólnota europejska - dodał.
- Poprosiłem o ochronę prawną dlatego, że nie popełniłem żadnego przestępstwa, a mimo to od prawie roku ja i moi współpracownicy jesteśmy przedmiotem nagonki, przedmiotem działań o charakterze przestępczym - wyjaśnił.
ZOBACZ: Marcin Romanowski wróci do Polski? Adwokat polityka podał warunek
- Zostałem w lipcu bezprawnie pozbawiony wolności, a ludzie, którzy tego dokonali nadal funkcjonują i zajmują ważne stanowiska w państwie - dodał.
Mówiąc o wydaniu za nim Europejskiego Nakazu Aresztowania, powiedział, że "przyjmuje to ze spokojem".
- Rozumiem te chaotyczne, wściekłe reakcje ze strony funkcjonariuszy koalicji 13 grudnia. Tym ludziom już od dawna sypie się grunt pod nogami. Myślę, że oni doskonale rozumieją, że kiedyś będą musieli odpowiedzieć za ten cały ciąg bezprawia i przestępstw - stwierdził.
Marcin Romanowski: Reżim Donalda Tuska kiedyś się skończy
- Nawet ludzie zaślepieni pychą i władzą zdają sobie sprawę z tego, że każda władza, każdy reżim kiedyś upadnie. Reżim Donalda Tuska też kiedyś się skończy i oni wszyscy poniosą odpowiedzialność - dodał.
Romanowski podkreślił, że "nie oczekuje jakiegoś nadzwyczajnego traktowania" oraz "nie ma zamiaru uciekać od odpowiedzialności karnej".
ZOBACZ: Romanowski na Węgrzech, politycy komentują. "Wstyd na cały świat", "ukrywa się u kumpla Putina"
Pytany, dlaczego poprosił o azyl akurat na Węgrzech, polityk powiedział, że wynika to z faktu, że "państwo węgierskie jest przyjazne Polsce".
Pytany o stan swojego zdrowia Romanowski powiedział, że był w szpitalu "w związku z zabiegiem, który miał być szybki i prosty".
- Zupełnie nieoczekiwanie pojawiły się komplikacje, poważny krwotok wewnętrzny, było zagrożenie życia - wyjaśnił.
WIDEO: Marcin Romanowski w Polsat News
Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech
Wcześniej Romanowski zabrał głos w rozmowie z telewizją wPolsce24, opisując m.in. jak wyglądał złożony przez niego wniosek o azyl. Jak tłumaczył, wymienił w nim rzekome przykłady łamania praworządności przez polskie władze, w tym m.in. "siłowe przejęcie mediów publicznych, sądów" oraz "nieprawidłowości i przestępstwa" w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości.
ZOBACZ: "Akt nieprzyjazny wobec RP". Radosław Sikorski o decyzji Węgier
Poseł PiS z przekonaniem stwierdził też, że decyzja Węgier potwierdza tylko, iż w Polsce "mamy do czynienia z systemowym łamaniem praworządności pod rządami Tuska, Bodnara i całej koalicji 13 grudnia".
- Wielokrotnie podkreślałem i nadal podkreślam, że nie mam zamiaru uciekać od odpowiedzialności. Jestem pierwszym, który jest zainteresowany, by wyjaśnić tę sprawę. Jest jeden fundamentalny warunek - ta sprawa musi być wyjaśniona przed niezawisłymi, bezpartyjnymi organami wymiaru sprawiedliwości. Z taką sytuacją w Polsce absolutnie nie mamy do czynienia. Mamy do czynienia z przestępcami, którzy przejęli Prokuraturę Krajową - wyjaśniał.
Romanowski: Cała seria represji politycznych
Były wiceminister sprawiedliwości sam przyznał, że "w systemie prawnym mogą zdarzać się błędy", ale jednocześnie ocenił, że w jego przypadku "były to jawne, bezczelne, ordynarne przestępstwa, które są celem tego postępowania, a nie jakimś skutkiem ubocznym".
ZOBACZ: Tusk rozmawiał z Orbanem o Romanowskim. Ujawnił, co usłyszał
Ujawnił też, że decyzja o wyjeździe z kraju nie była dla niego łatwa, ale "wydaje mu się, że sprawy dojrzewają do takiej sytuacji, że wymagają kroków bardziej odważnych".
- Zostałem uznany za osobę, której grożą prześladowania polityczne w Polsce pod rządami koalicji 13 grudnia, że mamy do czynienia z całą serią represji politycznych - wskazał.
Zapewnił też, że jego "milczenie się skończyło" i dzięki azylowi będzie mógł komentować stale bieżące wydarzenia. Ocenił przy tym, że Polska pod rządami obecnych władz stała się "państwem bezprawia".
- Po to zdecydowałem się na ten trudny, ale potrzebny krok, żeby w społeczności międzynarodowej pokazać, że w Polsce dzieje się źle, że jest rządzona przez politycznych bandytów - argumentował.