Prezes TK przed komisją śledczą ds. Pegasusa? Jasna deklaracja Święczkowskiego
W oczywisty sposób nie pojawię się na obradach tego grona osób przy kawie - mówił w programie "Graffiti" prezes Trybunału Konstytucyjnego. Bogdan Święczkowski podkreślił, że komisja śledcza ds. Pegasusa została powołana z naruszeniem przepisów konstytucyjnych i obecnie nie istnieje.
We wtorek prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski skierował list m.in. premiera, marszałka Sejmu i Senatu, a także szefów partii politycznych z zaproszeniem do rozmowy na temat przyszłości TK.
- Jest już jedna odpowiedź zwrotna od przedstawiciela władzy sądowniczej, natomiast czekam na odpowiedzi od przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej - przekazał Święczkowski. Doprecyzował, że chodzi o Sąd Najwyższy.
Pytany, dlaczego na liście adresatów nie znalazło się nazwisko prezydenta, odpowiedział: "Kiedy odbierałem powołanie na prezesa Trybunału Konstytucyjnego, odbyłem rozmowę z panem prezydentem i przekazałem mu moje plany związane z próbą podjęcia kompromisu".
Prezes TK: Liczę, że próba kompromisu wywoła pewną refleksję
Grzegorz Kępka przypomniał słowa prezesa TK, który powiedział, że premier popełnił delikt konstytucyjny, nie drukując orzeczeń. - Stwierdzam tylko fakt. Natomiast to nie jest kwestia rozmowy i próby osiągnięcia kompromisu, jeżeli chodzi o sytuację jednego z najważniejszych organów konstytucyjnych w Polsce, czyli Trybunału Konstytucyjnego. Nie będę ujawniał swojej taktyki negocjacyjnej, chciałbym poznać prawdziwe opnie Prezesa Rady Ministrów, a nie te, które są wygłaszane publicznie, bo polityka tym się niestety wyróżnia, że częstokroć słowa różnią się od czynów - dodał.
- Liczę, że ta próba kompromisu, te otwarte dłonie z mojej strony, wywołają także pewną refleksję u władzy ustawodawczej czy wykonawczej - dodał.
ZOBACZ: Bogdan Święczkowski apeluje od władz. Chce rozmowy m.in. z Donaldem Tuskiem
Święczkowski podkreślił, że "nie ma takiej możliwości", by ktoś z obecnego składu TK podał się do dymisji. - W chwili obecnej w Trybunale orzeka 12 sędziów, są trzy wolne stanowiska sędziowskie, które powinny zostać obsadzone i kandydaci na sędziów powinni zostać wybrani przez Sejm. W przyszłym roku kolejne dwa stanowiska sędziowskie się zwolnią, więc myślę, że to jest właśnie pole do kompromisu - wyjaśnił.
Podkreślił, że w Trybunale "potrzebna jest wymiana poglądów". - Potrzebni są ludzie o różnej wrażliwości społecznej, różnego podejścia do prawa, do filozofii i doktryny prawa. Różnorodność tylko nas wzmacnia, a nie osłabia - dodał.
Prezes TK: Sędziowie TK to twardzi ludzie
Dopytywany, czy bezpośrednim dowodem chęci rozmów jest ewentualne odebranie sędziom TK wynagrodzeń, odparł: "Pieniądze są rzeczą wtórną, to nie jest najważniejsza rzecz".
- Trybunał Konstytucyjny tak, czy inaczej sobie poradzi. Sędziowie TK to są twardzi ludzie i będę bez względu na to, jakie działania władza wykonawcza czy ustawodawcza będzie podejmować, będą orzekać dla dobra Rzeczpospolitej i obywateli - podkreślał Święczkowski.
Dodał, że nie chodzi o wynagrodzenia dla sędziów, ale planowane obcięcie budżetu dla TK o ok. 20 proc. oznacza znaczne ograniczenia w różnych aspektach funkcjonowania instytucji. - Ale na pewno Trybunał będzie dalej działał i postaram się, żeby działał jak najsprawniej - powiedział prezes TK.
Na temat odebrania sędziom TK wynagrodzeń będzie dyskutował w środę Senat. - Chciałbym poinformować, że jak tylko wyjdę ze studia, skieruję pismo do pani marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, z prośbą żeby jeszcze raz przemyślała, czy polski Senat chce brać udział w takim oczywistym naruszaniu konstytucji i ustaw - dodał.
Prezes TK: Jeżeli mam do czynienia z rozsądnymi politykami, to się będą ze mną rozmawiać
Prowadzący zapytał również o niektóre orzeczenia Trybunału, który stwierdził niekonstytucyjność m.in. komisji śledczych, czy ustawy uchwalone bez udziału Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
- Szczerze mówiąc, to tylko świadczy o jakości pracy legislacyjnej obecnego parlamentu - stwierdził.
ZOBACZ: Uchylenie immunitetów Kamińskiego i Wąsika. Bodnar wysłał wnioski do PE
- Jeżeli mam do czynienia z rozsądnymi politykami, którzy nie chcą prowadzić wojny politycznej i doprowadzić do rozsadzeni ustroju Rzeczpospolitej, to się będą ze mną spotykać i rozmawiać. Natomiast, jeżeli Trybunał dalej ma być zabaweczką w ręku małych chłopczyków w krótkich spodenkach, to pewnie to będzie tak to dalej wyglądało - dodał
WIDEO: Prezes TK przed komisją śledczą ds Pegasusa? Jasna deklaracja
Prezes TK: Rozdzielam życie prywatne od życia publicznego.
Grzegorz Kępka zapytał prezesa TK, czy były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro jest jego przyjacielem. - Myślę, że tak - odparł Święczkowski.
- Rozdzielam życie prywatne od życia publicznego. Mam wielu przyjaciół, którzy nie są politykami, a mam też jednego, który jest politykiem, ale zupełnie nie ma nic wspólnego z moją działalnością publiczną - dodał.
Prezes TK przed komisją śledczą? "Nie pojawię się"
Bogdan Święczkowski poinformował również, że nie pojawi się przed komisją śledczą ds. Pegasusa.
- 10 września 2024 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że uchwała powołująca tę komisję została podjęta z naruszeniem szeregu przepisów konstytucyjnych i w związku z powyższym ta uchwała utraciła moc obowiązującą, więc w chwili obecnej nie mamy "komisji ds. Pegasusa" - podkreślił Święczkowski.
Dodał, że Sejm miał cztery miesiące, by powołać komisję nową uchwałą.
- W oczywisty sposób nie pojawię się na obradach tego grona osób przy kawie - zadeklarował.
Wcześniejsze odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej