Groźby ze strony Miedwiediewa. Wziął na cel dziennikarzy

Świat
Groźby ze strony Miedwiediewa. Wziął na cel dziennikarzy
PAP/EPA/YURI KOCHETKOV/Facebook
Dmitrij Miedwiediew kieruje kolejne groźby

Dmitrij Miedwiediew grozi brytyjskim dziennikarzom. Wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji zbulwersował artykuł zamieszczony w "The Times" w którym zabójstwo rosyjskiego generała przez Ukraińców nazwano "uprawnionym aktem obrony". "Bądźcie ostrożni! W końcu w Londynie dzieje się wiele rzeczy..." - napisał.

Dowódca rosyjskich wojsk ochrony radiochemicznej i biologicznej, gen. Igor Kiriłłow oraz jego asystent zginęli w wyniku eksplozji, do której doszło we wtorek rano w Moskwie.

Zamach na rosyjskiego generała

Według rosyjskich mediów do eksplozji bomby doszło przed budynkiem mieszkalnym na Prospekcie Riazańskim - drodze, która zaczyna się około siedem kilometrów na południowy wschód od Kremla. Jak podają moskiewscy śledczy, bombę o sile rażenia równej 200 gramom trotylu ukryto w skuterze elektrycznym - przekazały Meduza i agencja Reutera.

 

"Skuter z materiałami wybuchowymi został zdetonowany, gdy Kiriłłow i jego asystent wchodzili do domu przy Riazańskim Prospekcie w Moskwie" - poinformowała agencja Interfax-Ukraina.

 

ZOBACZ: Wybuch bomby w Moskwie. Wśród ofiar rosyjski generał

 

Ta sama agencja podała, że zabójstwo wojskowego to operacja specjalna Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Kijów oficjalnie nie przyznał się jednak do organizacji zamachu.

 

Dzień wcześniej SBU wskazała rosyjskiego generała jako podejrzanego o spowodowanie masowego użycia zakazanej broni chemicznej przeciwko Siłom Obronnym Ukrainy.

 

"Urzędnik ten jest odpowiedzialny za masowe użycie zakazanej broni chemicznej przez raszystów (Rosjan - red.) przeciwko Ukraińskim Siłom Obronnym na wschodnim i południowym froncie Ukrainy. Na rozkaz Kiriłłowa od początku wojny na pełną skalę odnotowano ponad 4800 przypadków użycia amunicji chemicznej przez wroga" - napisano w komunikacie. 

Miedwiediew grozi brytyjskim dziennikarzom

Sprawę zabójstwa generała opisał m.in. dziennik "The Times", który w artykule redakcyjnym stwierdził, że był to "uzasadniony akt obrony zagrożonego narodu".

 

Takie przedstawienie sprawy oburzyło Dmitrija Miedwiediewa, który zamieścił w mediach społecznościowych wpis z groźbami pod adresem brytyjskich dziennikarzy.

 

"Nie sposób zignorować publikacji w 'The Times'. Dranie w artykule redakcyjnym nazwali atak na gen. Kiriłłowa i jego asystenta 'uzasadnionym aktem obrony'" - napisał.

 

ZOBACZ: Zamach na Kiriłłowa. USA komentują, Rosja ma podejrzanego

 

W dalszej części wpisu były prezydent Rosji stwierdził, że "zgodnie z tą logiką wszyscy urzędnicy państw NATO, którzy zdecydowali o pomocy wojskowej Ukrainie, są zaangażowani w wojnę hybrydową lub konwencjonalną przeciwko Rosji".

 

"(...) Wszystkie te osoby mogą i powinny być uważane za uzasadniony cel wojskowy dla państwa rosyjskiego i wszystkich rosyjskich patriotów" - stwierdził.

 

Podkreślił, że może to dotyczyć również "parszywych szakali z 'The Times'". "Logiczne? Jak najbardziej! Co oznacza, że należy być ostrożnym! W końcu w Londynie dzieje się wiele rzeczy..." - podsumował.

Zapowiedź odwetu. "Grozi nieunikniona zemsta"

Wcześniej, tuż po ataku, Miedwiediew obarczył odpowiedzialnością za zamach ukraińskie służby specjalne. "Próby zastraszenia naszego narodu, powstrzymania natarcia armii rosyjskiej i siania strachu są skazane na niepowodzenie" - stwierdził.

 

"Nazistom Bandery (władzom w Kijowie - red.), w tym najwyższym przywódcom wojskowo-politycznym znikającego kraju, grozi nieunikniona zemsta" - dodał.

 

ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew wygraża prezydent Gruzji. "Schodzą ukraińską ścieżką"

 

W podobnym tonie wypowiedział się także przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin. Jego wpis opublikowany został na oficjalnej stronie niższej izby rosyjskiego parlamentu.

 

"Kryminalny charakter reżimu w Kijowie jest oczywisty: jest to państwo terrorystyczne kierowane przez nielegalnego, nazistowskiego prezydenta. Wszyscy odpowiedzialni muszą ponieść zasłużoną karę" - podkreślił.

Kim był generał Igor Kiriłow?

Igor Kiriłłow urodził się w 1970 roku w Kostromie. Wykształcenie zdobywał w Wyższej Szkole Dowodzenia Wojskowego Obrony Chemicznej w Kostromie i Akademii Obrony Radiologicznej, Chemicznej i Biologicznej.


Od 1991 roku pełnił funkcję dowódcy plutonu w Zachodniej Grupie Wojsk w Niemczech. Następnie awansowany został na stopień dowódcy kampanii i dowódcy odrębnej brygady ochrony.

 

W kwietniu 2017 roku został powołany na stanowisko szefa Rosyjskich Sił Obrony Chemicznej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. 

dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie