3,5-latka ważyła 8 kg. Rodzice zrezygnowali ze szczepień i opieki lekarza
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że co najmniej kilka szczepień obowiązkowych nie było przeprowadzanych - przekazała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Rodzice skrajnie wygłodzonej 3,5-latki nie korzystali także z opieki lekarskiej, a do szpitala zgłosili się, dopiero kiedy ich dziecko było już w ciężkim stanie.
W rozmowie z mediami rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz potwierdziła, że rodzice skrajnie wygłodzonej 3,5-latki zrezygnowali z opieki lekarskiej i nie szczepili swojej córki.
3,5-latka bez szczepień i opieki lekarza
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że co najmniej kilka szczepień obowiązkowych nie było przeprowadzanych - przekazała. Dodała, że są pewne rozbieżności, ponieważ pojawią się doniesienia, że dziecko otrzymało tylko szczepienia tuż po porodzie, które wykonuje się jeszcze w szpitalu.
Rzeczniczka dodała, że prokuratura zwróciła się do NFZ w celu zbadania dokumentacji medycznej dziecka. Wiadomo, że w ostatnim czasie 3,5-latka nie była pod opieką żadnego specjalisty, ale nad tym państwo nie ma kontroli.
ZOBACZ: Wygłodzona trzylatka w szpitalu. Rodzice zatrzymani
- Nie ma obowiązku posiadania lekarza rodzinnego. Jest luka i nie ma kontroli nad małoletnimi, którzy nie uczęszczają do żłobka czy przedszkola - dodała.
Rodzice dziewczynki nie zgłosili się także do żadnego specjalisty, kiedy jej stan zaczął się pogarszać. - Zwrócili się, gdy stan był już bardzo ciężki. Te okoliczności będą badane i będą miały wpływ na tok postępowania - powiedziała Ewa Antonowicz.
ZOBACZ: Wygłodzona trzylatka w szpitalu. "Matka karmiła ją jedynie owocami"
Prokurator nie ujawniła żadnych informacji na temat rodziców dziecka. Wiadomo, że stosowali wobec córki dietę. - Ze wstępnych informacji wynika, że rodzice stosowali bardzo restrykcyjną dietę w stosunku do małoletniej. Była żywiona jedynie mlekiem i winogronami - powiedziała prokurator.
Zatrzymani rodzice wygłodzonej 3,5-latki
Rodzice dziewczynki zostali zatrzymani na 48 godzin. Wciąż prowadzone są czynności i na razie prokuratura nie ujawnia dokładnych okoliczności.
- Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie. Zostało wszczęte z art. 160 par. 2 kodeksu karnego, który dotyczy narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia małoletniej, przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad nią - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
ZOBACZ: Noworodek zniknął ze szpitala. Tragiczny finał poszukiwań
Obecnie opiekę nad dzieckiem sprawuje sąd rodzinny i to on decyduje o leczeniu. Decyzję tę podjęto tuż po zgłoszeniu stanu zdrowia dziecka, ponieważ istniały obawy, że rodzice wypiszą dziecko ze szpitala na życzenie.
- W sprawie jeszcze nikt nie usłyszał zarzutów. Czynności dowodowe trwają. Wczoraj uzyskaliśmy wstępną opinię biegłego medycyny sądowej, która stanowiła podstawę dla prokuratora o wydaniu postanowienia w sprawie zatrzymania rodziców na 48 godzin. W tym czasie wyjaśniony zostanie ich status - powiedziała.
"Była karmiona jedynie mlekiem i winogronami"
Dziewczynka trafiła do szpitala w niedzielę. Najpierw rodzice zawieźli 3,5-latkę na tzw. nocną opiekę zdrowotną, ale ze względu na poważny stan zapadła decyzja o przewiezieniu dziecka do szpitala na OIOM.
ZOBACZ: Karambol na obwodnicy Wrocławia. Pięć osób w szpitalu
Jak przekazuje Szpital w Zielonej Górze, 3,5-latka waży zaledwie osiem kilogramów. "Powinna ważyć dwa razy tyle. Wszystko wskazuje na to, że powodem stanu dziecka jest ściśle restrykcyjna dieta owocowa - przekazała "Gazecie Lubelskiej" Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Czytaj więcej