Lewica odsłania karty. Wskazała kandydatkę na prezydenta
Magdalena Biejat została kandydatką Lewicy na urząd prezydenta - poinformowała na konwencji Lewicy minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Europoseł Robert Biedroń przekazał, że wicemarszałek Senatu została wybrana przez aklamację.
W niedzielę 15 grudnia w Warszawie odbywa się konwencja Nowej Lewicy. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ogłosiła, że kandydatką Lewicy na prezydenta będzie Magdalena Biejat.
Wcześniej informację tę podał w rozmowie z Polskim Radiem europoseł Lewicy Robert Biedroń. Dodał, że Biejat została wybrana przez aklamację.
Jej nazwisko od dłuższego czasu pojawiało się w mediach, jako faworytki wyścigu o nominację.
Magdalena Biejat: Pokażemy, że potrafimy wygrać
- Jestem bardzo dumna i bardzo szczęśliwa, że mogę reprezentować Lewicę w najbliższych wyborach prezydenckich. Przed nami ogrom pracy i jestem na tę pracę gotowa - powiedziała Magdalena Biejat, rozpoczynając swoje przemówienie.
- Wiem, że stoi za mną drużyna ludzi głęboko ideowych, a zarazem do bólu pragmatycznych - dodała.
Jak mówiła, "Lewica jest dzisiaj siłą, która reprezentuje nadzieję, troskę i współpracę". - I moją misją jest zaniesienie tych wartości do Pałacu Prezydenckiego - zapewniła.
Kandydatka Lewicy obiecała walkę o ideały i o ludzi, ale również o pozytywny dla ugrupowania rezultat wyborów. - Będziemy walczyć o wynik, bo tylko zwycięstwo pozwoli nam zamienić te ideały w rzeczywistość - podkreśliła.
ZOBACZ: Prezydent zamiast Mai Włoszczowskiej w MKOl? Doradca Andrzeja Dudy wyjaśnia
- Dziś patrzymy w oczy wyzwaniom, które narastały przez dekady - wojna za naszą wschodnią granicą, nierówności społeczne, kryzys mieszkaniowy, kryzys klimatu i wreszcie problemy ochrony zdrowia, ale w tym chaosie jest coś, co jednak daje mi nadzieję, co sprawie, że wiem, że pokonamy te zagrożenia - to wy, każdy z was kto wierzy, że możemy wspólnie zbudować lepszą przyszłość - powiedziała, zwracając się do zgromadzonych.
Biejat zapowiedziała, że "zjedzie cały kraj" i będzie spotykać się z Polkami i Polakami. - Pokażemy, że tam, gdzie inni spisują nas na straty, my potrafimy wygrywać - mówiła.
Następnie kandydatka Lewicy zaskoczyła osobistym wyznaniem. - Muszę się wam do czegoś przyznać: nie lubię się kłócić - powiedziała, zapewniając, że podczas swojej prezydentury będzie szukała kompromisów i porozumienia.
Magdalena Biejat: Mieszkania muszą być tańsze
Biejat podkreśliła, że jej kadencja "to ostateczne rozwiązanie problemu mieszkalnictwa w Polsce". - Wykorzystam prezydencką inicjatywę ustawodawczą - wyjaśniła.
Zaznaczyła, że kwestia mieszkalnictwa to jedna ze spraw, które "wciąż leżą odłogiem" i pozostają nierozwiązane, pomimo "starań lewicowej frakcji w rządzie". - Mieszkania po prostu muszą być tańsze. (...) Wiemy, że trzeba stawiać na budownictwo społeczne, walczyć ze spekulacją i uzdrowić spółdzielczość. Państwo musi stworzyć tanią, dostępną alternatywę dla rynku prywatnego. Bo mieszkanie naprawdę może być prawem. Nie musi być towarem" - stwierdziła.
ZOBACZ: Obietnica wyborcza, która podzieliła koalicjantów. Nie będzie kredytu 0 proc.
Dodała, że osobom, które nie chcą kupować mieszkania na własność chce dać alternatywę w postaci mieszkań na tani wynajem budowanych przez samorządy. Zaznaczyła, że pamięta o tych, którzy ze względu na brak zdolności kredytowej, nie mają żadnego wyboru. Biejat zwróciła jednocześnie uwagę, na wysokie zyski banków, które - jak wyliczyła - w ciągu ostatnich czterech lat urosły sześciokrotnie.
- Głównym źródłem tych zysków są kredyty hipoteczne, a konkretniej bardzo wysokie marże na tych kredytach. Jeśli płacimy cztery tysiące złotych raty kredytu, to aż trzy tysiące trafiają do banku. To jest absurd. Nie możemy tego dłużej tolerować. Raty muszą być niższe, a mieszkania tańsze. Dach nad głową każdej polskiej rodziny jest ważniejszy niż chciwość banków - powiedziała.
Zapowiedziała też m.in. naprawienie systemu sprawiedliwości i przywrócenie praworządności w Polsce. Stwierdziła przy tym, że sprawiedliwość to nie jest tylko konstytucyjny skład KRS lub Izb Sądu Najwyższego, ale i szybkie i sprawne sądy rodzinne oraz sądy pracy. - To uczciwość w dostępie do ochrony zdrowia, to brak wpisanej drobnym druczkiem klauzuli do umowy kredytowej, przez którą nasza rata za mieszkanie nagle staje się nie do udźwignięcia. To sprawne, opiekuńcze państwo, w centrum którego zawsze jest człowiek - powiedziała.
Magdalena Biejat: Nie musimy nieustannie zaciskać pasa i gonić Zachodu
Biejat podkreśliła, że "wszyscy już słyszeliśmy, że te wybory będą o bezpieczeństwie, o ochronie granic, o zbrojeniach". - To prawda, tu nie ma między nami większych różnic, Polska musi być gotowa na najgorsze, musi być silna militarnie i musi w razie potrzeby obronić się sama - podkreśliła.
- Jestem gotowa podpisać dzisiaj ze wszystkimi kandydatami na rząd prezydencki porozumienie mówiące o tym, że wszyscy tego chcemy - dalszego bezpieczeństwa Polski i utrzymania obecnego poziomu inwestycji w zbrojenia (...), bo to nie podlega żadnej dyskusji. Wyłączmy ten temat obronności i zbrojeń z kampanii wyborczej, pokażmy Polakom, że w tej kwestii nie muszą mieć żadnych obaw, bo wszyscy kandydaci potrafią mówić jednym głosem - powiedziała Biejat.
ZOBACZ: Donald Tusk ma radę dla Jarosława Kaczyńskiego. "Nie poddawaj się"
Zaznaczyła, że bezpieczeństwo to nie tylko silna i dobrze wyposażona armia, ale też obrona cywilna. - Ale bezpieczeństwo, to także bezpieczeństwo dnia codziennego, to też dostępne żłobki, mieszkania i szpitale. Państwo z silną armią, ale bez mocnej, dobrej publicznej ochrony zdrowia to jest papierowy tygrys, kolos na glinianych nogach - powiedziała Biejat.
Kandydatka na prezydenta dodała też, że możemy postawić "na sprawną, sprawiedliwą" transformację energetyczną oraz na tanią, czystą, zieloną energię. Zaznaczyła, że "era węgla się skończyła".
Jej zdaniem Polska nie jest już państwem na dorobku i "nie musimy nieustannie zaciskać pasa i gonić Zachodu". Wskazywała na konieczność godnego wynagradzania pracowników i zapewnienia równowagi między życiem zawodowym i prywatnym. Oceniła, że stać nas na wyższe płace w sektorze prywatnym i w budżetówce, a także na nowoczesne szpitale, edukację na najwyższym poziomie i sieć elektrowni atomowych.
Kandydatka Lewicy Magdalena Biejat będzie w niedzielę o godz. 19:15 gościem Marcina Fijołka w programie "Gość Wydarzeń"
Kim jest Magdalena Biejat?
Magdalena Biejat ukończyła XXXIV Liceum Ogólnokształcące im. Miguela de Cervantesa w Warszawie. Po maturze rozpoczęła studia w Hiszpanii, na Uniwersytecie w Grenadzie, a następnie na Uniwersytecie Madryckim. W 2006 roku uzyskała tytuł magistra socjologii. Ukończyła także studia podyplomowe w Collegium Civitas i Instytucie Studiów Politycznych PAN z zakresu zarządzania organizacjami pozarządowymi.
ZOBACZ: Nowy kandydat ogłosił, że zawalczy o prezydenturę. Kim jest Marek Woch?
Już w czasie studiów Magdalena Biejat angażowała się społecznie. Jako streetworkerka pracowała z osobami bezdomnymi w Madrycie. Współpracowała także z Helsińską Fundacją Praw Człowieka.
Po studiach zajmowała się tłumaczeniem literatury hiszpańskojęzycznej. Jest autorką przekładu m.in. powieści Javiera Gonzaleza "Piąta korona". Jako socjolożka pracowała w Pracowni Badań i Innowacji Społecznych "Stocznia", gdzie zajmowała się m.in. badaniami społeczeństwa obywatelskiego.
Magdalena Biejat - kariera polityczna
Oficjalne zaangażowanie polityczne Magdaleny Biejat rozpoczęło się w 2015 roku, gdy dołączyła do nowo powstałej partii Razem. Od 2022 do 2024 roku była jej współprzewodniczącą. Pod koniec października br. wraz z czterema innymi parlamentarzystkami opuściła to ugrupowanie, jednak pozostała w klubie Lewicy i nie zapisała się do żadnej partii.
ZOBACZ: Szymon Hołownia kandydatem na prezydenta. PSL podjęło decyzję
Pierwsze próby startu w wyborach nie kończyły się dla niej sukcesem. W 2018 roku nie dostała się do rady dzielnicy Praga-Północ (z list Komitetu Wyborczego Wyborców Jana Śpiewaka "Wygra Warszawa"), a wiosną 2019 roku - także bezskutecznie - startowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego (z list Koalicyjnego Klubu Poselskiego Lewicy).
Sukces wyborczy Magdalena Biejat osiągnęła jesienią 2019 roku, gdy starała się o mandat posła na Sejm RP z listy SLD w Warszawie. Uzyskała wówczas 19,5 tys. głosów i do Sejmu dostała się z czwartego miejsca na liście.
W Sejmie IX kadencji została wiceprzewodniczącą Koalicyjnego Klub Parlamentarnego Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem). Angażowała się w prace sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, której przewodniczyła przez dwa miesiące. W styczniu 2020 roku na wniosek polityków PiS została odwołana z tej funkcji.
Magdalena Biejat - wybory na prezydenta Warszawy
W wyborach parlamentarnych w 2023 roku Magdalena Biejat startowała do Senatu w okręgu nr 45 (Warszawa). Była kandydatką uzgodnioną w ramach "paktu senackiego" partii opozycyjnych. Uzyskała mandat poselski, a podczas pierwszego posiedzenia Senatu została wybrana na wicemarszałka Senatu.
ZOBACZ: Prezydent będzie miał wpływ na ceny masła? "Degrengolada umysłowa"
W trakcie wyborów samorządowych w 2024 roku Biejat była kandydatką Lewicy na prezydenta Warszawy. Zajęła trzecie miejsce z wynikiem 12,86 proc.
Oprócz Magdaleny Biejat start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich zapowiedzieli już: prezydent Warszawy, kandydat KO Rafał Trzaskowski; popierany przez PiS kandydat obywatelski, prezes IPN Karol Nawrocki; marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia; poseł Sławomir Mentzen z Konfederacji, poseł Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie oraz Marek Woch z Bezpartyjnych Samorządowców.
Czytaj więcej