W Wielkopolsce wysychają jeziora. Wody Polskie zablokowały kluczowy projekt

Polska Karina Jaworska / polsatnews.pl
W Wielkopolsce wysychają jeziora. Wody Polskie zablokowały kluczowy projekt
Polsat News
Wysychają jeziora w Wielkopolsce

Wschodnia Wielkopolska traci zielone płuca. Piotr Woźny, prezes ZE PAK wskazuje na wysychające jeziora w regionie, w których poziom wody opadł nawet o kilka metrów. Uderza to również w lokalną turystykę. Z przygotowanego planu naprawczego wycofały się niedawno Wody Polskie. - Ten proces nie powiedzie się bez zaangażowania władzy publicznej - podkreśla Piotr Woźny.

W Wielkopolsce Wschodniej wysychają jeziora. Niski poziom wód jest skutkiem 70 lat działań kopalni węgla brunatnego. Był projekt odbudowy naturalnych jezior, jednak niespodziewanie wycofały się z niego Wody Polskie


W Polsat News Dominika Tarczyńska zapytała Piotra Woźnego, prezesa ZE PAK S.A. Elektrownia Pątnów, dlaczego doszło do takiej decyzji. 


- Wszyscy szukamy odpowiedzi na to pytanie, dlatego że cztery lata temu na zlecenie marszałka województwa wielkopolskiego została przygotowana ekspertyza przez najwybitniejszych naukowców z Uniwersytetu Adama Mickiewicza, którzy w sposób jednoznaczny stwierdzili, że jeżeli chcemy rozwiązać problem wody w Wielkopolski Wschodniej, rozwiązać problem wysychających jezior pobliskiego parku krajobrazowego, to trzeba jak najszybciej zalać odkrywki pokopalniane wodą, że zmniejszyć presję na okoliczne jeziora, żeby powstrzymać ten straszny proces wysychania jezior - wytłumaczył Piotr Woźny. 

Wysychają jeziora w Wielkopolsce. Jeden spektakularny przykład to za mało

Rekultywacją terenu zajął się właściciel kopalni ZE PAK S.A. Dwa lata temu wszystkie zaangażowane w proces strony, w tym Wody Polskie, podpisały porozumienie w tej sprawie. - Miesiąc temu Wody Polskie w sposób nieoczekiwany dla wszystkich wykonały woltę, umieściły oświadczenie, w którym stwierdziły, że nie będą brały udziału w tym przedsięwzięciu - powiedział prezes ZE PAK. 

 

ZOBACZ: Awaria zasuwy na tamie w Zagórzu Śląskim. Spadł poziom wody w jeziorze


Wody Polskie mają twierdzić, że to właściciel kopalni powinien zasponsorować cały proces. Jednak według prezesa Woźnego sprawa jest na tyle poważna, że nikt nie powinien uchylać się od odpowiedzialności. - Pamiętajmy, że ta kopalnia działała przez 70 lat. Przez większość tego czasu była własnością państwa i skarbu państwa. To jest problem, który trzeba rozwiązać, żeby jeziora przestały wysychać, więc nie można umywać się od odpowiedzialności od zajęcia się tą sprawą. Ta sprawa musi być załatwiona w gronie zarówno samorządu województwa, jak i Wód Polskich i wszystkich, którzy są w to zaangażowani - wskazał. 

 

WIDEO: Rozmowa z Piotrem Woźnym, prezesem ZE PAK S.A.


- Kopalnia wykonuje wszystkie swoje obowiązki, jakie wynikają z decyzji rekultywacyjnych. Przez ostatnie lata wykonaliśmy odbudowę jednego ze zbiorników wodnych w tym terenie, to spektakularny przykład, że da się robić takie rzeczy, przy założeniu harmonijnej współpracy z Wodami Polskimi - mówił na antenie Polsat News. 

Woda opadła o kilka metrów. Turystyka regionu chyli się ku upadkowi

Piotr Woźny stwierdził, że na całym procesie zanikania wód cierpi region. Wszystko dlatego, że trudno cieszyć się przyrodą, gdy w niektórych jeziorach woda opadła aż o sześć metrów

 

ZOBACZ: Śnięte ryby w kolejnym jeziorze. Tym razem koło Gdańska


- Dla tego regionu oznacza utratę tego wspaniałego kawałka przyrody, utratę "zielonych płuc", ale to też oznacza, że w tych gminach Powidzkiego Parku Krajobrazowego, dla których turystyka jest najważniejszą pewnie gałęzią lokalnej gospodarki, to to oznacza realną szkodę - powiedział Piotr Woźny. 


Dodał, że proces nie powiedzie się "bez zaangażowania władzy publicznej". - Ten problem nie rozwiąże się przez nicnierobienie, będzie tylko gorzej - ocenił. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie