Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o relacjach z Brukselą. "Nie łykamy wszystkiego, co mówią"
- Decyzje o tym, co jest dobre dla Polski, podejmujemy w Warszawie - powiedziała minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapytana o negocjacje z Unią Europejską ws. funduszy z KPO. - Nie ustawiajmy tych relacji, że ktoś nam ingeruje. Jesteśmy częścią wspólnoty - dodała. Polityk zaznaczyła, że z Brukselą prowadzone są negocjacje. - Nie łykamy wszystkiego co mówią, jak pelikan - podkreśliła.
- Szymon Hołownia jest w moim przekonaniu najlepszym kandydatem. Chciałabym, aby wygrał wybory prezydenckie - powiedziała wiceprzewodnicząca Polski 2050 oraz minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapytana o kandydaturę marszałka Sejmu w wyścigu wyborczym. - Ale o wyniku zdecydują o wyborcy - dodała.
Prowadzący "Gościa Wydarzeń" Piotr Witwicki dopytał o szansę Hołowni w wyborach prezydenckich.
- Trzeba walczyć. Jeżeli jest dobry kandydat, a takiego mamy, to ja zrobię wszystko, aby on zwyciężył - odpowiedziała polityk.
Jak zaznaczyła Pełczyńska-Nałęcz, potrzebujemy prezydenta, który jest spoza układu dwóch największych partii. - Pan marszałek jasno komunikuje, że jest niezależny. Nie stoi nad nim żaden prezes. Będzie się kierował wyłącznie dobrem wspólnym Polski - przekazała.
- To nie jest proste, aby wystartować z takiej pozycji, ale to bardzo potrzebne - przekazała minister.
WIDEO: Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o relacjach z Brukselą. "Nie łykamy wszystkiego, co mówią"
Rok rządów Tuska. "Nie wszystko jest zrobione idealnie. Można było lepiej"
Minister Pełczyńska-Nałęcz odniosła się także do pierwszej rocznicy działania rządu koalicyjnego. W sondażu na ten temat ponad 50 proc. badanych oceniło negatywnie gabinet Donalda Tuska.
- Ja przez ten rok zrobiłam kilka rzeczy w ministerstwie. Zostały odblokowane fundusze europejskie i KPO. Wspieraliśmy innowacyjność przedsiebiorców - wyliczała polityk.
Jak zaznaczyła, na pewno nie wszystko jest zrobione idealnie. - Można było lepiej. Mam w sobie dużo pokory - dodała minister.
- Najważniejsze są granty z funduszy, bo to one są rozliczane do 2026 roku. Zakontraktowaliśmy z nich 35 proc. pieniędzy. Ja nie mogę powiedzieć, ile dokładnie uda nam się zainwestować. Te środki mamy inwestować, a nie wydawać - przekazała.
ZOBACZ: Środki z KPO trafiły do Polski. "Największy przelew w historii"
- Mieliśmy dwa lata opóźnienia, teraz trzeba nadgonić ten czas - podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz. Jak wyjaśniła, KPO to nowy instrument, który jest złożony.
- Decyzje o tym, co jest dobre, podejmujemy w Warszawie - powiedziała polityk zapytana o negocjacje z UE o oskładkowaniu umów i wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy.
Minister zaznaczyła, że "nie jesteśmy w UE, bo nas tam ktoś na siłę zaciągnął". - Nie ustawiajmy tych relacji, że ktoś nam tutaj w coś ingeruje. Jesteśmy częścią tej wspólnoty - przekazała.
- Z Brukselą prowadzimy negocjacje. Nie łykamy wszystkiego co mówią, jak przysłowiowy pelikan - dodała.
Pełczyńska-Nałęcz o sprawie sygnalistki ze Szczecina: Bardzo nad tym ubolewam
Polityk skomentowała sprawę Gabrieli Fostiak, szefowej związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim, opisaną przez Wirtualną Polskę. Sygnalistka poinformowała ministra nauki Dariusza Wieczorka o nieprawidłowościach na uczelni. Kobieta prosiła o anonimowość, ale jej dane miały zostać osobiście przekazane rektorowi. Uczelnia powiadomiła prokuraturę.
- Jeżeli jest sygnał o nieprawidłowościach ze strony instytucji, to to jest najważniejszy problem. A nie dane osoby, która to zgłosiła. Niestety, stało się inaczej. Bardzo nad tym ubolewam - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.
- To nie moja rola, aby się o tym wypowiadać i oceniać. Niech każda partia w koalicji się zastawni, jakie powinny być konsekwencje takich zachowań - zaznaczyła i dodała, że w swoim ministerstwie także otrzymała dużo informacji o nieprawidłowościach.
ZOBACZ: Opozycja oceniła rok rządów Donalda Tuska. "Jedyny pozytyw"
Pełczyńska-Nałęcz odniosła się także do protestów Ostatniego Pokolenia. Aktywiści w piątek ponownie zablokowali Wisłostradę.
- Uważam, że sprawy ochrony środowiska są bardzo ważne. Jestem za kolejnym parkiem narodowym, za lasami społecznymi i ograniczoną wycinką - powiedziała. - Natomiast tego typu protesty, które uderzają w innych ludzi, są niedopuszczalne - zaznaczyła minister.
Jak wyjaśniła Pełczyńska-Nałęcz, jesteśmy w kraju demokratycznym i można protestować. - Ale jest pewna granica, której nie należy przekraczać - dodała.
Wcześniejsze odcinki "Gościa Wydarzeń" dostępne tutaj.
Czytaj więcej