Program "Lepsza Polska" [OGLĄDAJ]
Gośćmi Doroty Gawryluk w programie "Lepsza Polska" są Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektor Amnesty International, Zbigniew Janas, działacz opozycji w PRL, Jan Pospieszalski, publicysta oraz dr Grzegorz Chocian, prezes Fundacji Konstruktywnej Ekologii Ecoprobono. Transmisja w Polsacie, Polsat News, na polsatnews.pl i Interii.
Gawryluk na wstępie zaznaczyła, że zaprosiła do studia przedstawicieli ruchu Ostatnie Pokolenie, ale żaden z aktywistów nie zdecydował się na udział w programie. Przed kilkoma dniami zapowiedzieli, że w piątek o godz. 17 w Warszawie odbędzie się ich największa akcja.
Zbigniew Janas, działacz opozycji w PRL przyznał, że pojawiał się w miejscach, gdzie do tej pory odbywały się blokady organizowane przez Ostatnie Pokolenie. - Czy oni maja rację, czy nie - ja tak do końca nie wiem - przyznał. Dalej przekazał, że "w momencie, kiedy młodzi ludzie wychodzą, ich wartość polega na tym, że o coś im chodzi, to jest ich wilki plus".
- Zbyszku przyklej się z nimi do tego asfaltu - odpowiedział Jan Pospieszalski. Publicysta pytał Janasa, jak może porównywać "szlachetne zaangażowanie ludzi Solidarności, który walczyli o wolność". - A ci ograniczają wolność tych ludzi, którzy próbują dotrzeć do pracy, do szpitala - wymieniał.
- Można się wciąć? - zapytał publicysta i przyrodnik Adam Wajrak. - To jest zadziwiające, że dyskutujemy o tych paru osobach, a dyskutujemy zapewne dlatego, że pan premier Donald Tusk postanowił być wobec nich stanowczy i ich postraszył na Twitterze, że służby się za nich wezmą. Stad też reakcja takich ludzi jak Zbigniew Janas i wielu z Solidarności, również moja - tłumaczył. Zaznaczył, ze nie widzi się problemów w np. blokadach rolników.
Dr Grzegorz Chocian, prezes Fundacji Konstruktywnej Ekologii Ecoprobono stwierdził, że działania Ostatniego Pokolenia to akty polityczne a nie ekologiczne. - Ekologia to jest nauka o ekosystemie i ważeniach relacjach w ekosystemie, a nie przyklejanie się do asfaltu, więc ja protestuję przeciwko nazywaniu takich działań ekologicznymi. Bo to nie ma nic wspólnego z ekologią - ocenił.
Zaznaczył, ze nie chodzi o zakazanie tych działań tylko "elementarną odpowiedzialność za to, co się robi". - Była większa emisja do powietrza, bo to wszystko stało - zauważył.
Odnosząc się do porównania Wajraka odparł, że "rolnicy tak się składa, że produkują chleb dla nas wszystkich, a nie produkują spaliny w zatrzymanych pojazdach".
- Jaka demagogia panie doktorze - odpowiedział przyrodnik.
Artykuł aktualizowany.
Czytaj więcej