Sekretna misja Ukrainy w Syrii. W roli głównej drony
Rebelianci, którzy przejęli władzę w Syrii otrzymali pomoc od Ukrainy. Kijów przekazał im m.in. drony - pisze "Washington Post". Wsparcie miało zostać udzielone, aby osłabić Rosję i jej syryjskich sojuszników. Gazeta podkreśla, że wkład Ukrainy nie był kluczowy, ale "przynajmniej w niewielkim stopniu pomógł obalić najważniejszego klienta Rosji na Bliskim Wschodzie".
Ukraina miała przekazać syryjskim rebeliantom z Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) około 20 doświadczonych operatorów dronów i około 150 bezzałogowców. "Washington Post" twierdzi, że pomoc z Kijowa nie odegrała kluczowej roli w obaleniu prezydenta Syrii Baszara al-Asada, ale miała znaczenie symboliczne.
Syria. Ukraina wsparła rebeliantów
Potajemne uderzenie w reżim wspierany przez Rosję, a także pomoc w obaleniu najważniejszego klienta Putina na Bliskim Wschodzie wpisują się w realizowany plan osłabienia rosyjskiego wroga na każdej płaszczyźnie. Co prawda zdaniem autora Davida Ignatiusa ukraińska pomoc była "tajemnicą poliszynela", ponieważ pisały o niej m.in. "Kyiv Post" i mówili przedstawiciele Kremla.
Jednak później Rosja była zaskoczona szybkim upadkiem reżimu i minimalizowała wkład Ukrainy. Twierdziła również, że "powiązania Ukrainy z grupą rebeliantów były próbą zwerbowania syryjskich bojowników do wojny z Kremlem".
ZOBACZ: Syria. Mianowano premiera tymczasowego rządu
"Tajna operacja w Syrii odzwierciedla próbę poszerzenia pola bitwy i skrzywdzenia Rosjan w obszarach, w których nie są przygotowani" - twierdzi gazeta. Jednocześnie podkreślono, że Kreml przewidział wydarzenia, jednak nie potrafił się zmobilizować, aby im zapobiec.
To nie pierwszy raz, gdy Ukraina wspiera siły walczące przeciwko Rosjanom i ich sojusznikom w innych częściach świata. W sierpniu BBC informowało, że Kijów pomógł rebeliantom w Mali w zasadzce na rosyjskich najemników z Grupy Wagnera. W ataku z 27 lipca zginęło 84 wagnerowców.
Czytaj więcej