Polacy spożywają każdego dnia, niektóre kraje dawno zakazały. Drastycznie pogarszają zdrowie
Pomimo trwającej od wielu lat debaty, temat cukru wciąż dzieli społeczeństwo. W odpowiedzi na te kontrowersje na rynku pojawiły się sztuczne słodziki, takie jak aspartam czy cyklaminian sodu. Choć miały one stanowić alternatywę, również wzbudzają wiele emocji.
"Nie syp tyle cukru, bo dostaniesz cukrzycy" - każdy z nas przynajmniej raz usłyszał to ostrzeżenie. Cukier od lat budzi kontrowersje i wywołuje gorące dyskusje, zarówno w domach, jak i w laboratoriach na całym świecie. Z jednej strony mamy zwolenników jego spożywania, którzy wskazują, że cukier pochodzi z naturalnych składników, z drugiej - przeciwników, którzy podkreślają, jak bardzo wpływa on negatywnie na nasze zdrowie.
Na rynku pojawiły się alternatywne słodziki, które mają na celu zaspokojenie naszej potrzeby na słodki smak. Jednak nie brak opinii, które sugerują, że ich długoterminowe skutki zdrowotne mogą być równie niepokojące.
Historia pierwszych słodzików
Pierwszy sztuczny słodzik - sacharyna - powstał w 1879 roku w wyniku zwykłego błędu. Jeden z badaczy z John’s Hopkins University, nie myjąc rąk po pracy, zaczął jeść posiłek i wyczuł słodki smak w daniu, który tam nie powinien występować. To przypadkowe odkrycie zapoczątkowało rozwój sztucznych słodzików.
Mimo to w 1906 roku w USA, główny chemik kraju, Harvey Wiley, zaproponował zakaz stosowania sacharyny. Jego apel nie został jednak przyjęty, a sztuczne słodziki zaczęły zyskiwać popularność na całym świecie.
ZOBACZ: Chcesz uniknąć Alzheimera? Brzuch może być sygnałem ostrzegawczym
Kolejnym słodzikiem, który wywołał kontrowersje, był cyklaminian sodu - substancja 50 razy słodsza od cukru, szeroko stosowana w napojach i żywności, często reklamowanej jako "zero cukru". Upodobali go sobie szczególnie sportowcy i osoby dbające o linię, ponieważ nie zawiera kalorii. Jednak to właśnie cyklaminian stał się przedmiotem intensywnych badań i rozbieżnych opinii na całym świecie.
Dopuszczony w Europie, zakazany w USA
Cyklaminian sodu, znany jako E952, jest dopuszczony do użytku w Unii Europejskiej, a więc i w Polsce, jednak w Stanach Zjednoczonych jego stosowanie w produktach spożywczych zostało zakazane. Wszystko zaczęło się w latach 60. XX wieku, gdy przeprowadzono eksperymenty na szczurach, którym podawano cyklaminian i sacharynę w proporcji 1:10. Badania wykazały, że stosowanie cyklaminianu zwiększało ryzyko zachorowań na nowotwory pęcherza moczowego u tych zwierząt.
ZOBACZ: Dlaczego kolacja przed snem szkodzi zdrowiu? Eksperci wyjaśniają
Choć wspomniany związek chemiczny sam w sobie nie został wystarczająco przebadany, produkty, które go zawierają, wywołały obawy. Naukowcy z USA stwierdzili, że ta substancja pod wpływem mikroflory bakteryjnej może przekształcać się w substancje rakotwórcze. W odpowiedzi na to Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała go za "nieklasyfikowany co do rakotwórczości dla ludzi". Mimo to w Polsce i ponad 50 innych krajach, cyklaminian sodu jest nadal dopuszczony do stosowania w żywności.
Dyskusja na temat słodzików trwa
Aspartam, jeden z najczęściej stosowanych słodzików na świecie, również wzbudza kontrowersje. W 2023 roku WHO wydała ostrzeżenie dotyczące jego potencjalnego działania rakotwórczego.
ZOBACZ: Eksperci ostrzegają seniorów. Ta ryba na Wigilię może być zagrożeniem dla zdrowia
Z tego powodu niektóre kraje, jak Francja, zakazały stosowania aspartamu, a w Holandii wprowadzono ograniczenia dotyczące jego obecności w produktach przeznaczonych dla dzieci.
Czytaj więcej