Jarosław Kaczyński w prokuraturze. W tle list sprzed lat
Jarosław Kaczyński stawił się w prokuraturze, gdzie ma zeznawać w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi o list z 2019 roku, który napisał do ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Po ponad godzinie prezes PiS opuścił budynek prokuratury.
W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie stawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przesłuchanie w charakterze świadka ma dotyczyć nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
- Nie mam nic do powiedzenia - powiedział Kaczyński, wchodząc do budynku prokuratury.
Prezes PiS był dopytywany przez dziennikarzy o list z 2019 roku, który napisał do ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
- Proszę państwa, powtarzam, że nic nie wiem o czym będzie ta rozmowa (w prokuraturze - red.) - przekazał polityk.
Po godz. 12:10 prezes PiS opuścił budynek prokuratury. Nie udzielił jednak komentarza dla mediów.
Jarosław Kaczyński w prokuraturze. W tle Fundusz Sprawiedliwości
To "Gazeta Wyborcza" jako pierwsza informowała, że wśród dokumentów ws. funduszu Sprawiedliwości znalezionych u Marcina Romanowskiego jest list zaadresowany do ówczesnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Podpisał się pod nim prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Miał w nim ostrzegać ministra sprawiedliwości, aby posłowie Solidarnej Polski nie używali środków z Funduszu Sprawiedliwości do finansowania kampanii wyborczej.
List ma być bezpośrednim dowodem na to, że Zbigniew Ziobro zdawał sobie sprawę, że finansowanie kampanii z funduszu jest nielegalne, a także, że lider Prawa i Sprawiedliwości wiedział o nadużyciach.
Prezes PiS stwierdził, że nie pamięta listu, ale nie wyklucza, że mógł powstać. Minister Romanowski twierdzi, że do niego taki list dotarł, więc zakładam, że może po prostu mnie pamięć zawodzi - mówił w rozmowie z Polsat News.
Prokuratura prowadzi śledztwo ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości
Śledztwo Prokuratury Krajowej ws. Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego 2024 r. To postępowanie wielowątkowe i rozwojowe. Toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości (funkcję tę pełnił obecny poseł PiS Zbigniew Ziobro) oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.
Celem tego funduszu jest pomoc ofiarom przestępstw i pomoc postpenitencjarna, a także - od 2017 r., co zostało wprowadzone nowelizacją kodeksu karnego wykonawczego - przeciwdziałanie przestępczości.
ZOBACZ: Akcja ABW na terenie lotniska. Grzegorz W. zatrzymany ws. Funduszu Sprawiedliwości
W ocenie Prokuratury Krajowej - minister, jak i podlegli mu urzędnicy, działając dla osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - udzielali w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów, które nie miały związku z celami Funduszu Sprawiedliwości. Tym samym działali na szkodę interesu publicznego - Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co ograniczyło dostępność środków dla uprawnionych podmiotów.
Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia powierzonego mienia i prania brudnych pieniędzy.
Czytaj więcej