Inspektorzy biją na alarm. Połowa słonych przekąsek z groźnymi nieprawidłowościami w składach
Słone przekąski cieszą się ogromną popularnością i są nieodłącznym towarzyszem imprez oraz rodzinnych filmowych seansów. Ich producentów obowiązują ścisłe zasady, których muszą przestrzegać, by jedzenie to mogło trafić na nasze stoły. Okazuje się jednak, że niemal połowa z nich ma problemy z dopełnieniem swoich obowiązków. Nie uniknęli kary.
Sprawą zajęli się kontrolerzy z Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS). Weszli oni do zakładów wytwarzających słone przekąski. Sprawdzili składniki oraz gotowe produkty, na przykład chrupki, popcorn, krakersy, precle i paluszki. Okazało się, że te przysmaki nierzadko powstają nie do końca zgodnie z przepisami.
Przekąski z nieprawidłowościami. Błędy u niemal połowy producentów
Skala efektów pracy urzędników może budzić niepokój. Jak się okazało, spośród sprawdzanych 30 zakładów, 13 nie ustrzegło się nieprawidłowości. Stanowi to 43,3 proc. obserwowanych podmiotów, a więc niemal połowę.
Błędy dotyczyły na przykład cech fizykochemicznych pokarmu. W pięciu przypadkach (12,5 proc.) stwierdzono, że deklarowane na opakowaniu poziomy tłuszczu i soli zostały przekroczone.
ZOBACZ: Niepozorne, ale groźne. Te wirusy mogą mieć poważne konsekwencje dla zdrowia
Skontrolowano także 56 partii pod kątem znakowania. W dwunastu z nich odkryto uchybienia. To więcej niż jedna piąta.
"Produkt polski". Czy na pewno?
Inspekcja podała przykłady związane z niezgodnym z przepisami znakowaniem. Jednym z nich jest oznaczenie jako składnik "mleka w proszku", gdy w rzeczywistości użyto "preparatu mleczno-tłuszczowego". Zawierał on szkodliwy w większych ilościach olej palmowy.
Przedsiębiorcy mijali się też z prawdą, oznaczając swoje towary jako "produkt polski". IJHARS wskazała przykład, gdy etykietę taką otrzymały wytwory zawierające niemiecki olej słonecznikowy i indyjską cebulę.
Innym błędem było informowanie o obniżonej zawartości glutenu w sytuacji, w której nie dało się udowodnić, że rzeczywiście ilość tej mieszaniny białek została zredukowana. Na konsekwencje narazili się także ci, którzy informując o wartości odżywczej, przedstawili te dane czcionką mniejszą niż 1,2 milimetra.
ZOBACZ: Eksperci ostrzegają seniorów. Ta ryba na Wigilię może być zagrożeniem dla zdrowia
Kontrolerzy nie mieli litości i nałożyli szereg kar. Dwie z nich wiązały się z odpowiedzialnością finansową. Ponadto wydano pięć decyzji, które nakazały, by przekąski zostały poddane różnym zabiegom. Wlepiono też sześć mandatów na osoby, które przyczyniły się do odkrytych uchybień.
Są i lepsze wiadomości. Nie znaleziono nieprawidłowości związanych z organoleptycznymi cechami artykułów oraz śladów GMO.
Produkcja żywności. Tych zasad należy przestrzegać
Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przypomina konsumentom, że oznaczenie "produkt polski" musi się wiązać z użyciem składników polskich, chyba że nie występują one w naszym kraju.
"Nazwa 'mleko' nie może być używana dla produktów zawierających w swoim składzie tłuszcze roślinne. To samo dotyczy produktów takich jak masło czy jogurt, których nazwy są zarezerwowane dla przetworów mlecznych" - podkreślił na opublikowanym przez urząd nagraniu.
Dodał również, że to, co jest deklarowane na opakowaniu, musi być zgodne z prawdą i możliwe do zweryfikowania.
Czytaj więcej