Zwrot w Rumunii. Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów

aktualizacja: Świat
Zwrot w Rumunii. Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów
PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Sąd Konstytucyjny Rumunii zdecydował o unieważnieniu pierwszej tury wyborów prezydenckich. Proces wyborczy zostanie wznowiony w całości, przy czym rząd ustali nowy termin wyborów i harmonogram niezbędnych działań - poinformowano w komunikacie.

Piątkowa decyzja Sądu Konstytucyjnego jest zaskakująca, ponieważ zaledwie cztery dni temu ten sam sąd uznał pierwszą turę wyborów za ważną.

 

Jak podają rumuńskie media, podstawą do unieważnienia wyborów stały się odtajnione dokumenty służb, z których wynika, że kampania kandydata Calina Georgescu, który w pierwszej turze zdobył najwięcej głosów, była wynikiem zorganizowanej manipulacji prowadzonej spoza kraju. 

 

ZOBACZ: Wybory prezydenckie w Rumunii. Sąd Konstytucyjny zdecydował

 

Druga tura wyborów miała odbyć się 8 grudnia i mieli się w niej zmierzyć skrajnie prawicowy Georgescu i liderka centroprawicowego Związku Ocalenia Rumunii, Elena Lasconi.

 

Piątkowa decyzja sądu oznacza, ze cały proces związany z wyborami rozpocznie się od nowa.

Śledztwo ws. kampanii Calina Georgescu

Dzień wcześniej, w czwartek, prokuratura generalna Rumunii poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie możliwych naruszeń ordynacji wyborczej i nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Calina Georgescu. 

 

Jak podano w komunikacie, śledztwo zostało wszczęte z urzędu "na podstawie przesłanek wskazujących na możliwe naruszenia ordynacji wyborczej i popełnienie innych przestępstw z tym związanych".

 

ZOBACZ: Zaskoczenie po wyborach w Rumunii. Przegrana skrajnej prawicy

 

"Śledztwo ma na celu wykazanie popełnienia pewnych przestępstw wyborczych, które mogły mieć wpływ na przebieg głosowania, m.in. poprzez korumpowanie wyborców, w tym w środowisku internetowym, w celu nakłonienia ich do głosowania na określonego kandydata" - wyjaśniono w komunikacie prasowym prokuratury.

 

Chodzi również o możliwość popełnienia przestępstwa prania pieniędzy i nielegalnego finansowania kampanii wyborczej.

 

Oprócz tego przedmiotem postępowania mają być "przestępstwa komputerowe" w związku z wykryciem działalności, polegającej na tworzeniu i wykorzystaniu fałszywych kont, mających wpływać na wybór obywateli.

"Zagraniczna ingerencja w wybory"

Również w czwartek władze Rumunii poinformowały sojuszników o próbie zagranicznej ingerencji w wybory. Z odtajnionych dokumentów Naczelnej Rady Obrony Narodowej wynika, że w trakcie I tury wyborów prezydenckich, doszło do ingerencji zewnętrznej "aktora państwowego".

 

"Poinformowaliśmy naszych sojuszników o tej próbie zagranicznej ingerencji i podejmiemy wszelkie niezbędne środki w celu ochrony demokracji, bezpieczeństwa narodowego i suwerenności" - powiadomiło w środę rumuńskie MSZ.

 

Jak zaznaczono w komunikacie, władze rumuńskie "podjęły decyzję o odtajnieniu i opublikowaniu raportów zawierających istotne informacje dotyczące złośliwych operacji zewnętrznych, w tym nielegalnego finansowania, wzmocnienia kampanii cyfrowych i zakrojonych na szeroką skalę cyberataków wymierzonych w wybory prezydenckie w Rumunii".

 

"Odtajnione raporty pokazują bezprecedensową i znaczącą ingerencję zewnętrzną, skierowaną przeciwko instytucjom i procesom demokratycznym. Działania te wpisują się w ciągłą i uporczywą próbę podważenia zdecydowanego zaangażowania Rumunii na rzecz wartości euroatlantyckich oraz naszego członkostwa w UE i NATO" - podano w komunikacie.

Kto zastąpi obecnego prezydenta? Padła deklaracja

W związku z decyzją Sądu Konstytucyjnego pojawił się pewien problem, związany z tym, że mandat obecnego prezydenta Klausa Iohannisa wygaśnie 21 grudnia.

 

Tymczasem według ekspertów, ponowne wybory mogą się odbyć najwcześniej w marcu, ponieważ od nowa ma być przeprowadzony cały proces wyborczy, począwszy od zgłaszania i rejestracji kandydatów.

 

W tej sytuacji pojawiło się zatem pytanie, kto będzie głową państwa po 21 grudnia. Media i eksperci, analizując rumuńskie przepisy, wskazywali jako najbardziej prawdopodobny scenariusz przejęcie obowiązków głowy państwa przez nowego przewodniczącego Senatu.

 

W piątek wieczorem głos w sprawie zabrał urzędujący prezydent, który zapowiedział, że będzie sprawować urząd do wybrania nowego prezydenta.

dk / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie