Decyzja prokuratury ws. Katarzyny Kotuli. Minister ujawniła fragmenty postanowienia

aktualizacja: Polska
Decyzja prokuratury ws. Katarzyny Kotuli. Minister ujawniła fragmenty postanowienia
Polsat News
Katarzyna Kotula

- Ta sprawa miała miejsce ponad 30 lat temu, wtedy byłam osobą małoletnią. W bardzo długim uzasadnieniu prokuratura stwierdza, że do czynów z art. 200 Kk doszło - powiedziała w "Gościu Wydarzeń" Katarzyna Kotula. Minister ds. równości ujawniła fragmenty postanowienia prokuratury w sprawie jej oskarżeń wobec byłego prezesa Polskiego Związku Tenisowego.

Na początku programu poruszony został temat kandydata Lewicy w wyborach prezydenckich.

 

- Szukamy dobrego kandydata lub kandydatki. Jestem przekonana, że to jednak powinna być kandydatka, nie ze względu na płeć, ale ze względu na kompetencje - powiedziała w Polsat News minister ds. równości, Katarzyna Kotula.

 

ZOBACZ: Media: Lewica wybrała kandydata na prezydenta. Jest reakcja partii

 

- Mamy rozpoznawalne polityczki, bardzo zaangażowane w pracę na rzecz Lewicy. Myślę tutaj o minister Agnieszce Dziemianowicz-Bąk, o wicemarszałek Senatu Magdalenie Biejat. Wśród wewnętrznych badan, które prowadziliśmy, był też prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki - stwierdziła.

 

Przyznała, że ona sama nie chce być kandydatem Lewicy. - Od wielu tygodni mówiłam, że chce skupić się na pracy w departamencie, który prowadzę - wyjaśniła.

 

- 15 grudnia Rada Krajowa podejmie decyzję w tej sprawie. Myślę, że to powinna być kobieta - powtórzyła. 

Kotula odpowiada Zandbergowi. "Łatwo jest siedzieć na kanapie" 

W dalszej części programu poruszony został temat przyszłorocznego budżetu. W piątek Sejm uchwalił ustawę budżetową na rok 2025. Zakłada ona, że dochody budżetu wyniosą 632,6 mld zł, wydatki nie przekroczą 921,6 mld zł, a deficyt sięgnie maksymalnie 289 mld zł.

 

Skrytykował go m.in. lider partii Razem Adrian Zandberg, który nazwał go "budżetem ludzkiej krzywdy". Stwierdził również, że pogłębi problemy w służbie zdrowia.

 

- Łatwo jest siedzieć na kanapie, wcinać popcorn i przyglądać się. Trudniej jest wziąć odpowiedzialność za rządzenie - skomentowała Kotula. 

 

ZOBACZ: Sejm zdecydował ws. budżetu na 2025 rok. Posłowie zagłosowali

 

- Przede wszystkim to jest budżet, w którym są rekordowe nakłady na politykę społeczną - przypomniała.

 

Przyznała jednak, że środki przeznaczane na służbę zdrowia muszą być z roku na rok coraz większe. - Chociaż uważam też, że ochrona zdrowia wymaga reformy - dodała.

 

Przypomniała, że Lewica nie zgadza się na zmiany w składce zdrowotnej proponowane przez Ryszarda Petru, czy ministra finansów. 

Katarzyna Kotula ujawniła postanowienie prokuratury

Minister Kotula zabrała również głos ws. swojej zapowiedzi, że zrzeknie się immunitetu w związku ze złożonym przeciwko niej aktem oskarżenia o pomówienia.

 

Złożył go były prezes Polskiego Związku Tenisowego i były trener Mirosław Skrzypczyński, którego Kotula oskarżyła o molestowanie. Miało do niego dojść, gdy obecna minister była osobą niepełnoletnią.

 

Kotula poinformowała, że chociaż prokuratura potwierdziła, że do takich czynów doszło, to jej sprawa uległa przedawnieniu.

 

ZOBACZ: Katarzyna Kotula o sprawie Skrzypczyńskiego: Wciąż czekamy na sprawiedliwość

 

- Ta sprawa miała miejsce ponad 30 lat temu, ja wtedy byłam osobą małoletnią. W bardzo długim uzasadnieniu prokuratura stwierdza, że do czynów z art. 200 Kk doszło. To jest jasno wskazane w tym uzasadnieniu - powiedziała w "Gościu Wydarzeń".

 

Następnie minister zacytowała część postanowienia prokuratury: "Po analizie materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie zważyć należy, co następuje: W odniesieniu do czynu opisanego w pkt. 1 sentencji postanowienia o umorzeniu śledztwa należy stwierdzić, że poczynione w oparciu o relacje pokrzywdzonej ustalenia faktyczne wskazują, że zachowanie, których miał się dopuścić wobec niej Mirosław Skrzypczyński skierowane były przeciwko wolności seksualnej w okresie, kiedy Katarzyna Kotula nie miała ukończonych 15 lat oraz po tej dacie, o czym świadczy wpis w jej pamiętniku z dnia 13 marca 1992 roku. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do stwierdzenia, aby do opisanych zdarzeń doszło w wyniku stosowania przemocy rozumianej jako fizyczne przełamanie oporu ofiary oraz aby w ich wyniku doszło do obcowania płciowego pokrzywdzonej ze sprawcą. Pomiędzy ofiarą a sprawcą istniała jednak specyficzna relacja mistrz-uczeń, która uzasadniała zaufanie pokrzywdzonej do trenera. Ponadto pokrzywdzona wskazała na wielokrotność działania sprawcy".

 

WIDEO: Katarzyna Kotula w "Gościu Wydarzeń"

 

"Jestem w stanie udowodnić, że mówię prawdę"

- To jest w postanowieniu prokuratury, która mówi jednoznacznie, że do tych czynów doszło - przekazała Kotula. 

 

Jak dodała, "kilka tygodni temu prokuratura wydała także drugie postanowienie ws. znęcania się fizycznego i moralnego nad zawodnikami". - Tam też wskazano, że tylko i wyłącznie ze względu na przedawnienie te zarzuty nie są postawione - poinformowała.

 

- Jestem przekonana, że to jest historyczne postanowienie prokuratury. Bardzo rzadko się zdarza, żeby prokuratura jasno wskazywała na to, że do czynów doszło - powiedziała. 

 

ZOBACZ: Katarzyna Kotula zrzeknie się immunitetu. "Chcę stanąć przed sądem"

 

Zapewniła, że chce się zmierzyć w sądzie ze Skrzypczyńskim. - Przez prawie dwa lata przesłuchiwano świadków, zawodników, zawodniczki, są dowody w tej sprawie i ja jestem w stanie udowodnić w sądzie, że mówię prawdę i nie będę chować się za immunitetem - podkreśliła.

 

- To nie jest łatwe, ale jestem przekonana, że powinnam to zrobić, aby dodać odwagi innym skrzywdzonym osobom, aby mówiły głośno o tym, co je spotkało - dodała. 

 

Pozostałe odcinki programu można zobaczyć TUTAJ. 

Dawid Kryska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie