Katarzyna Kotula zrzeknie się immunitetu. "Chcę stanąć przed sądem"

Polska
Katarzyna Kotula zrzeknie się immunitetu. "Chcę stanąć przed sądem"
Polsat News
Katarzyna Kotula zrzeka się immunitetu

- Podjęłam decyzję o zrzeknięciu się immunitetu w związku ze złożonym przez Mirosława Skrzypczyńskiego aktem oskarżenia o pomówienia - oświadczyła Katarzyna Kotula. - Chcę stanąć przed sądem, bo wiem, że prawda jest po mojej stronie - dodała. Sprawa ma związek z oskarżeniami o molestowanie wobec byłego prezesa Polskiego Związku Tenisa.

- Moja sprawa niestety się przedawniła, ale wiem, że setki podobnych spraw wciąż czekają na ujawnienie - mówiła Katarzyna Kotla w Sejmie.

 

Minister ds. równości zapowiedziała, że zrzeknie się immunitetu w związku z oskarżeniami o pomówienia, jakie zarzuca polityczce były prezes Polskiego Związku Tenisa Mirosław Skrzypczyński.

Katarzyna Kotula zrzeknie się immunitetu. "Chcę stanąć przed sądem"

Jak podkreślała Kotula, "ma nadzieję, że ta historyczna decyzja prokuratury da odwagę tym, którzy nie mają w sobie siły, którzy zbierają się na odwagę, by opowiedzieć, co ich spotkało".

 

- Chcę stanąć przed sądem, bo wiem, że prawda jest po mojej stronie - mówiła minister.

 

Jak informuje Onet, prokuratura nie ma wątpliwości co do winy Skrzypczyńskiego. Jak czytamy, "zachowania, których dopuścić miał się wobec niej, skierowane były przeciwko wolności seksualnej, w czasie kiedy Katarzyna Kotula nie miała skończonych 15 lat". Minister oskarża byłego już prezesa Polskiego Związku Tenisowego o molestowanie seksualne.

 

ZOBACZ: Małgorzata Wassermann o ministrze obrony. "Jest urodzoną ofiarą"

 

- Wiem, jak trudno w takich sprawach udowodnić winę sprawcy, ale wiem, że sprawiedliwość jest po naszej stronie. Nie czekajcie, aż będzie za późno. To nie my powinniśmy się wstydzić, to oni powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności - podkreśliła Kotula.

 

Zapowiedziała, że sprawa będzie procedowania także przez sejmową komisję ds. przeciwdziałania pedofilii.

Katarzyna Kotula oskarża Mirosława Skrzypczyńskiego

Pod koniec października 2022 roku Onet opublikował tekst, w którym podawał, że Skrzypczyński miał bić żonę i dwie córki, a także molestować w przeszłości kilkunastoletnie zawodniczki klubu Energetyk Gryfino. Wśród nich miała być Katarzyna Kotula.

 

- Roztoczono wokół niego aurę, że to niezwykły trener, człowiek, który zdoła wynieść nas na wyższy poziom. W pewnym momencie, podczas treningów, (...) zaczął szukać okazji do kontaktu fizycznego: Dotykał, ocierał się. A po treningach, często indywidualnych, pod pretekstem znoszenia sprzętu czy konieczności odbycia rozmowy o popełnianych na korcie błędach, wybrane zawodniczki, w tym mnie, zaczął 'zapraszać' do kantorka - mówiła Kotula, wówczas jeszcze posłanka Lewicy.

 

Skrzypczyński Kotulę miał napastować kilka razy w ciągu trzech lat. - Kiedy to robił, byłam całkowicie sparaliżowana. Pamiętam, że zastygałam, nie byłam w stanie wykonać żadnego ruchu - podkreślała.

 

- Przez 30 lat nie powiedziałam o tym rodzicom - mówiła Kotula w Polsat News. - Pamiętam do dzisiaj ten jego straszny, szyderczy śmiech. On próbował to wszystko obrócić w żart, byśmy nie czuły powagi sytuacji - dodała.

 

W rozmowie z Interią Sport artykuł Onetu Skrzypczyński nazwał "obrzydliwymi kłamstwami".

Marta Stępień / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie