Immunitet Zbigniewa Ziobry. Sejm podjął decyzję

aktualizacja: Polska Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Immunitet Zbigniewa Ziobry. Sejm podjął decyzję
PAP/Tomasz Gzell
Sejm zadecydował o umożliwieniu przymusowego doprowadzenia Zbigniewa Ziobry na przesłuchanie komisji ds. Pegasusa

Sejm zadecydował o uchyleniu immunitetu Zbigniewowi Ziobrze i umożliwienie tym samym przymusowe doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości przed komisję śledczą ds. Pegasusa. - Mamy do czynienia z operacją niszczenia polskiego państwa - mówił wcześniej poseł PiS.

W czwartek późnym popołudniem Sejm podjął decyzję o wyrażeniu zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa.

 

Za przyjęciem wniosku opowiedziało się 241 posłów (KO, Polska 2050, PSL, Lewica, Razem) przeciwko zagłosowało 204 (PiS i Konfederacja). Nikt z obecnych na sali nie wstrzymał się od głosu.

Sejm podjął decyzję ws. immunitetu Zbigniewa Ziobry

Wcześniej Zbigniew Ziobro wystąpił na mównicy sejmowej, deklarując że jest gotów stawić się na komisji, "jeżeli komisja ds. Pegasusa będzie działała legalnie".

 

- Mamy do czynienia z operacją niszczenia polskiego państwa - powiedział były minister sprawiedliwości w trakcie dyskusji nad uchyleniem jego immunitetu. - Ze strony obozu władzy jest aroganckie pokazywanie, że są ponad prawem - dodał.

 

ZOBACZ: Zbigniew Ziobro: Jestem gotów, aby pojawić się przed komisją ds. Pegasusa

 

Zbigniew Ziobro powiedział, że nie może przejść do porządku dziennego nad tym, że większość rządowa nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego. - Jego wyroki są ostateczne, o ich publikacji decyduje prezes TK. Tusk jest jedynie wykonawcą tej decyzji - wyjaśnił.

 

- Dopóki zmiana wskazana w orzeczeniu TK nie zostanie wprowadzona do uchwały o powołaniu komisji śledczej i nie naprawi popełnionych błędów, to nikt, kto szanuje w Polsce prawo, nie może uznać tej pseudokomisji. Nie ma waszej komisji, jesteście grupą przebierańców - podsumował Ziobro.

Zbigniew Ziobro skutecznie unikał przesłuchania

Ziobro był czterokrotnie wzywany przez sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, ale nie stawił się. Dwa razy przedstawił zwolnienie lekarskie. Później komisja śledcza otrzymała opinię biegłego, z której - jak informowała szefowa komisji śledczej Magdalena Sroka (PSL-TD) - jednoznacznie wynika, że b. szef MS może złożyć zeznania.

 

Sroka zapowiedziała wówczas, że Ziobro przesłuchiwany ma być w formule innej niż poprzedni świadkowie, a posiedzenie komisji będzie trwało krócej. Ziobro odpowiedział wtedy we wpisie na platformie X, że "żaden biegły" nie badał go ani z nim nie rozmawiał.

 

ZOBACZ: Łukasz Mejza zrzekł się immunitetu. Zwrócił się do Bodnara

 

Następnie b. szef MS dwukrotnie nie stawił się przed komisją śledczą - 14 października i 4 listopada - i nie usprawiedliwił nieobecności. Później w mediach społecznościowych Ziobro powoływał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września, który orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją i w związku z tym on stoi na stanowisku, że komisja ta nie istnieje.

 

Po tym, gdy Ziobro czwarty raz nie stawił się na posiedzeniu, sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa zdecydowała, że wystąpi o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie go na przesłuchanie - wniosek w tej sprawie wystosowany został do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara 8 listopada. Komisja regulaminowa zatwierdziła go 3 grudnia.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie