Przemysław Czarnek: Nie chciałem być kandydatem na prezydenta

Polska
Przemysław Czarnek: Nie chciałem być kandydatem na prezydenta
Polsat News

Przemysław Czarnek zdradził w programie "Graffiti" w Polsat News, że nie chciał być kandydatem na prezydenta. Ocenił również, że nadchodząca kampania będzie "bardzo mocna, a może nawet brutalna". Poseł PiS zapewnił, że "Karol Nawrocki jest najlepszym kandydatem na prezydenta". - Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że ja w 100 proc. ręczę za uczciwość i prawość Karola Nawrockiego - dodał.

- Ja nie chciałem być kandydatem na prezydenta, natomiast kiedy na początku października powiedziano mi, konkretnie pan prezes, że jednak trzeba mnie wziąć pod uwagę, bo mam duże szanse, to taki pociąg przyjeżdża tylko raz - powiedział w Polsat News Przemysław Czarnek.

 

Jak dodał jego rodzina "nie była specjalnie zachwycona" tym pomysłem. - Później tak się to kręciło przez kilka tygodni i na koniec wyszło tak jak wyszło. Karol Nawrocki jest najlepszym kandydatem na prezydenta i wygra te wybory - dodał.

Przemysław Czarnek: Ręczę za Karola Nawrockiego

- Na pewno będzie to bardzo mocna kampania wyborcza, być może nawet brutalna, co już widać po tych świństwach pod adresem Karola Nawrockiego - stwierdził.

 

Posłowi PiS chodziło o raport na temat przeszłości Nawrockiego, który we wtorek został zaprezentowany przez polityków KO. - To są bzdury na resorach - stwierdził.

 

- Znam Karola Nawrockiego od kilku lat i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że w 100 procentach ręczę za jego uczciwość i prawość - podkreślił. - Karol Nawrocki staje się idolem milionów Polaków - dodał.

 

Czarnek przypomniał, że kandydat PiS w 2021 roku był prześwietlany przez służby i został dopuszczony do najwyższych tajemnic państwowych.

 

Zwrócił również uwagę na bokserską przeszłość Nawrockiego. - Spodziewam się, że na ringu raczej nie walczy się z profesorami uniwersytetu i lekarzami, tylko z rozmaitymi ludźmi, którzy później są tacy, albo tacy. Taki to jest sport i takie są tam spotkania. Natomiast z tego nic nie wynika - stwierdził.

 

- Niech drążą. My znamy Karola Nawrockiego i wyjdzie nam to tylko na zdrowie - dodał.

 

Według niego po zwycięstwie Nawrockiego w wyborach "nastąpi demontaż koalicji 13 grudnia i powrót do normalności". - Jego zwycięstwo całkowicie zmieni obraz sceny politycznej w Polsce - podkreślił.

Wielki powrót Zbigniewa Ziobry

Poseł PiS zabrał również głos na temat niespodziewanego wystąpienia Zbigniewa Ziobry, który zapowiedział, że pojawi się we wtorek na posiedzeniu komisji regulaminowej, która ma zająć się wnioskiem ws. jego zatrzymania i doprowadzenia przed komisję śledczą ds. Pegasusa.

 

- Zbigniew Ziobro nie powinien stawić się na komisji śledczej ds. Pegasusa, bo została ona uznana przez TK za niezgodną z konstytucją i w moim przekonaniu jej nie ma - podkreślił.

 

Według niego sąd, który nie zwracając uwagi na orzeczenie TK, wydał nakaz doprowadzenia byłego szefa ABW Piotra Pogonowskiego na przesłuchanie przed tą komisją "złamał prawo".

 

Czarnek stwierdził jednocześnie, że Pogonowski dobrze sobie poradził. - On ośmieszył tę komisję. Jestem z niego dumny - powiedział.

 

- Tej komisji nie ma w sensie prawnym, więc wszystko to, co się wokół niej dzieje, jest bezprawne i będzie to rozliczone w przyszłości - stwierdził.

 

- Bardzo się cieszę, że pan minister Ziobro wraca do formy, ale to nie znaczy, że wyzdrowiał. Ciągle ma problemy, ale cieszę się, że jest w takiej formie, że może występować i bronić swojego dobrego imienia - powiedział.

 

- Nie chcę oczywiście mówić, co pan minister powinien robić, ale pójście tam z własnej woli byłoby legitymizowaniem czegoś, czego nie ma - dodał.

 

WIDEO: Przemysław Czarnek w "Graffiti"

 

Premier kontra Ostatnie Pokolenie

Na koniec programu Przemysław Czarnek został zapytany o blokady dróg przez Ostatnie Pokolenie i reakcję premiera Donalda Tuska, który poinformował, że wezwał "odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom".

 

- Jedni są drugich warci - skomentował.

 

- Jestem za porządkiem publicznym. Jeżeli takie rzeczy się zdarzają i powodują zagrożenie dla państwa, to po to są służby, żeby działać - dodał.

 

- Problem polega na tym, że ten sam premier nakręcał te Ostatnie Pokolenie, wciskał im w głowę głupoty o jakiejś katastrofie klimatycznej i oni w to uwierzyli i teraz wychodzą na ulice myśląc, że mogą uratować świat - stwierdził.

 

Więcej odcinków "Graffiti" dostępnych jest TUTAJ.

dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie