W południe zawyły policyjne syreny. Było je słychać w całym kraju

aktualizacja: Polska
W południe zawyły policyjne syreny. Było je słychać w całym kraju
Polsat News
Hołd zmarłemu koledze oddali policjanci z całej Polski

W południe w całym kraju zawyły policyjne syreny. W ten sposób uczczona została pamięć asp. szt. Mateusza Biernackiego. Pogrzeb 34-letniego funkcjonariusza zaplanowany jest na piątek w Białej Podlaskiej. Policjant zginął w wyniku postrzelenia przez innego funkcjonariusza podczas interwencji na warszawskiej Pradze-Północ.

Pogrzeb asp. szt. Mateusza Biernackiego funkcjonariusza Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI rozpoczął się o godz. 12:00 w piątek w kościele pw. św. Michała Archanioła w Białej Podlaskiej

 

W momencie rozpoczęcia uroczystości pogrzebowej zawyły policyjne syreny w całej Polsce.

 

Jednocześnie zaapelowano do mediów o "uszanowanie spokoju rodziny i najbliższych zmarłego policjanta". Do akcji upamiętnienia funkcjonariusza dołączyła straż pożarna.

 

"We wszystkich jednostkach PSP i OSP włączmy sygnały świetlno-dźwiękowe, aby oddać hołd asp. szt. Mateuszowi Biernackiemu. Cześć Jego Pamięci!" - napisano w mediach społecznościowych.

 

WIDEO: Pogrzeb policjanta postrzelonego przez innego funkcjonariusza. Włączą syreny

 

Warszawa. Tragedia podczas interwencji. Policjant nie żyje

Do tragicznego zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę na warszawskiej Pradze-Północ przy ul. Inżynierskiej. Dwa patrole policji interweniowały w sprawie mężczyzny uzbrojonego w maczetę.

 

21-letni policjant użył broni służbowej na skutek czego asp. szt. Mateusz Biernacki - nieumundurowany funkcjonariusz - został postrzelony. Ranny mężczyzna zmarł w szpitalu.

 

ZOBACZ: Śmiertelnie postrzelił policjanta. Sąd odrzucił wniosek o areszt

 

W poniedziałek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła śledztwo w związku ze śmiertelnym postrzeleniem mundurowego. 

 

- 21-latek usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i nieuzasadnionego użycia broni służbowej oraz spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowania śmierci innej osoby - przekazał prok. Norbert Woliński.

 

Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia. Prokurator zawnioskował o tymczasowy areszt, co następnie zostało odrzucone przez sąd. W to miejsce zastosowano szereg środków wolnościowych: dozór policji, zakaz zbliżania się do świadków, poręczenie majątkowe i zawieszenie w obowiązkach.

Michał Blus / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie