"Przymusowa kastracja zwierząt domowych". Bosak alarmuje ws. ustawy
- Tzw. ustawa łańcuchowa jest sprzedawana, żeby psy nie były na łańcuchach, a jest tam dużo zmian, które są antyzwierzęce - mówił w programie "Graffiti" poseł Krzysztof Bosak. - Jest tam zapis, że wszystkie zwierzęta domowe mają być przymusowo wykastrowane. To aberracja - ocenił. W środę posłowie zdecydowali, że nowela trafi do dalszych prac w komisji.
- Ostrzegamy przed ustawą, gdzie pod pozornie moralistycznym pretekstem, wprowadzana jest zmiana, która ma związek z pieniędzmi - powiedział lider Konfederacji Krzysztof Bosak w "Graffiti". Odniósł się w ten sposób do projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który trafił do dalszych prac w komisji sejmowej.
- Ta tzw. ustawa łańcuchowa jest sprzedawana, żeby psy nie były na łańcuchach, a jest tam dużo zmian, które są antyzwierzęce - przekazał polityk.
Bosak podkreślił, że w nowelizacji jest propozycja, aby całkowicie zlikwidować populację zwierząt hodowlanych na fermach futerkowych. - Jest także zapis, że mają być przymusowo wykastrowane wszystkie zwierzęta domowe. To aberracja - ocenił.
- Jeżeli jakiś właściciel chce, to ma możliwość to zrobić, ale to nie powinien być przymus - przekazał polityk.
WIDEO: Bosak alarmuje o tzw. ustawie łańcuchowej. "Kastracja zwierząt będzie obowiązkowa"
Ustawa o ochronie zwierząt. "Widzą to jako projekt ideologiczny"
Gość zaznaczył, że w nowelizacji jest zmiana definicji znęcania się nad zwierzętami. - W jej myśl ukarany może być nawet właściciel, który przywiązał psa na smyczy przy sklepie. Gdy ktoś zrobi zdjęcie, to sąd może zdecydować o karze do 100 tys. zł - powiedział.
- Dodatkowo sąd będzie musiał zasądzić nawiązkę dla firm zajmujących się ochroną zwierząt. A samorządy mają być zmuszone do pokrywania wszystkich kosztów tych firm. To uprzywilejowanie wydatków na zwierzęta - wyjaśnił Bosak.
Polityk przekazał, że w nowelizacji są zapisane "takie absurdy jak zaspokojenie potrzeb psychospołecznych zwierząt". - Nie wiem nawet, co to jest - dodał.
Bosak ocenił, że jest możliwość wejścia zmian w życie. - Większość rządząca jest nakręcona. Ona tego nie odpuści. Widzą to jako projekt ideologiczny - zaznaczył.
- Obawiam się, że duża część posłów PiS to poprze. To jest druga wersja "piątki dla zwierząt" - podsumował gość.
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt. Co zakłada projekt?
Sejm skierował w środę do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej ds. ochrony zwierząt obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
Przewidziane są w niej regulacje, które mają chronić zwierzęta przed bólem i cierpieniem. Ponadto proponowane zmiany mają wpłynąć na redukcję bezdomności zwierząt domowych i skuteczną kontrolę ich populacji.
ZOBACZ: Burza po wypowiedzi Jerzego Bralczyka. "Zwierzęta nie umierają"
Wprowadzona ma zostać obowiązkowa kastracja psów i kotów innych niż hodowlanych, a także obowiązek znakowania wszystkich psów i kotów. Zwierzęta mają być czipowane, a także ma powstać rejestr zwierząt oznakowanych.
Zabronione ma zostać również utrzymywanie psów na uwięzi. Według twórców projektu, łańcuchy, które stosują właściciele, często są krótsze niż obowiązujące w przepisach maksymalne trzy metry. Ponadto kontrola tego, jak długo pies utrzymywany jest na nim jest utrudniona. W projekcie zostały również ustalone warunki bytowania psów w kojcach.
Czytaj więcej