Włamywał się dla "dreszczyku emocji". Przyznał, że to jego hobby
Japońska policja zatrzymała 37-letniego pracownika budowy, który jest seryjnym włamywaczem. Nie dokonywał przestępstw dla pieniędzy, a dla złagodzenia stresu. - Jestem tak podekscytowany, że pocą mi się dłonie, gdy zastanawiam się, czy ktoś mnie nakryje - powiedział na policji.
Japońska policja poinformowała w środę, że zatrzymała mężczyznę, który przyznał się do włamania do ponad 1000 domów co było jego niekonwencjonalnym sposobem na złagodzenie stresu.
Mężczyzna został zatrzymany w poniedziałek 25 listopada na jednej z posesji w Dazaifu w południowej Japonii. Mężczyzna, który prowadził tam własną działalność wraz z żoną usłyszeli dziwne odgłosy z ogrodu. Kiedy zauważyli nieznajomego zadzwonili po policję.
Japonia. Włamał się do tysiąca domów
Zatrzymany to 37-letni pracownik biurowy z Dazaifu, który jest w dobrej sytuacji materialnej. Nie włamywał się do domów ze względów na chęć zysku - przestępstwa stały się jego hobby.
W rozmowie z policją przyznał, że robił to ponad tysiąc razy i nie zamierzał przestać. Podczas włamań nic nie zabierał, a jedynie testował, czy zostanie przyłapany. To miało mu dostarczać dodatkowych emocji. - Włamania do cudzych domów to moje hobby i robiłem to już ponad 1000 razy - mówił.
ZOBACZ: USA i Japonia wspólnie budują najpotężniejszą broń na Ziemi
- Jestem tak podekscytowany, że pocą mi się dłonie, gdy zastanawiam się, czy ktoś mnie nakryje, czy nie, i to łagodzi stres - powiedział anonimowy mężczyzna, cytowany przez gazetę Mainichi Shimbun.
Policja prowadzi dochodzenie. Na razie nie wiadomo, czy 37-latek faktycznie włamał się do tysiąca domów. Obecnie jest oskarżony jedynie o wtargnięcie na posesję, na której go zatrzymano.
Czytaj więcej