Katastrofa na Morzu Czerwonym. Nowe informacje o Polakach
- Na pokładzie było 44 pasażerów: 13 członków egipskiej załogi i 31 pasażerów kilkunastu narodowości, w tym dwoje Polaków - powiedział Paweł Wroński. Rzecznik MSZ przekazał, że wbrew informacjom nie doszło do zderzenia z rafą koralową, a to uderzenie dużej fali spowodowało przewrócenie statku. Polacy są uznawani za zaginionych.
Do katastrofy doszło w poniedziałek. Do tej pory uratowano 28 osób. Paweł Wroński powiedział, że służby wydobyły we wtorek cztery ciała w rejonie kurortu Marsa Alam, wiadomo, że nie są to Polacy. Nadal nie odnaleziono pozostałych 12 zaginionych.
- Wypadek wydarzył się nagle. Wbrew pierwotnym informacjom nie było to zderzenie z rafą koralową, ale uderzenie dużej fali, które spowodowało przewrócenie statku. Zatonął w ciągu 5-7 min - powiedział Paweł Wroński podczas konferencji prasowej we wtorek.
Egipt. Katastrofa statku. Polacy wśród zaginionych
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych dodał, że z pierwszych relacji osób, które zostały uratowane wynikało, że w tym czasie kilka osób nadal było wewnątrz kabin. - Część z nich została podjęta przez jednostkę znajdującą się w pobliżu, ale nadal trwa akcja poszukiwawcza - dodał i przekazał, że m.in. samolotu patrolują morze.
ZOBACZ: Egipt. Zatonęła łódź z turystami. Dwie osoby mogły mieć polskie obywatelstwo
W katastrofie uratowano 28 osób. - Są w dosyć dobrym stanie, nasza placówka w Egipcie ma dobry kontakt ze służbami, które koordynują akcję. Trwają poszukiwania pozostałych, w tym Polaków. Kobieta i mężczyzna obywatelstwa polskiego są uznani za zaginionych - podkreślił.
Wroński przekazał, że MSZ wie kim są zaginieni obywatele. - Mamy kontakt z ich rodzinami. Nie byli zarejestrowani w "Odyseuszu" stąd początkowe trudności z ustaleniem danych. Z tego co wiemy, większość osób, które brały udział w tym wyjeździe to doświadczeni nurkowie - dodał.
Katastrofa statku w Egipcie. Odnaleziono trzy ciała
Rzecznik MSZ powiedział, że Polacy znajdujący się na pokładzie zatoniętego statku byli ubezpieczeni, więc nie bezie problemu - po ich odnalezieniu - z powrotem do kraju, jednak jeśli zajdzie taka potrzeba to resort pomoże w tej kwestii.
Wroński odnosząc się do przemytu narkotyków powiedział, że śledztwo prowadzi brazylijska policja. - Prowadzą śledztwo czy mogły być powiązania z załogą naszego statku i kartelami narkotykowymi. Nasz konsul jest w stałym kontakcie z polskimi marynarzami, którzy są na miejscu jak i władzami brazylijskimi - dodał.
Czytaj więcej