Nie żyje Henryk Kania senior. Założył popularne zakłady mięsne
Nie żyje Henryk Kania. Twórca legendarnych zakładów mięsnych zmarł w wieku 78 lat. Przedsiębiorstwo powstało w latach 90., a po kilkunastu latach Kania przekazał stery firmy swojemu synowi - również Henrykowi Kani. Ten od kilku lat mieszkania za granicą, gdzie przebywa w areszcie domowym związanym z nieprawidłowościami ws. firmy.
Henryk Kania zmarł 21 listopada w wieku 78 lat. O jego śmierci poinformował burmistrz Ustronia. "Ze smutkiem przyjąłem informacje o śmierci śp. Henryka Kani - mieszkańca Ustronia, przedsiębiorcy, twórcy Zakładów Mięsnych Henryk Kania i filantropa Fundacji św. Antoniego" - napisał Paweł Sztefek w mediach społecznościowych.
Henryk Kania nie żyje. Założyciel mięsnego królestwa zmarł w wieku 78 lat
Pogrzeb Henryka Kani seniora odbędzie się we wtorek. Ceremonia zostanie odprawiona w kaplicy kościoła św. Klemensa.
Kania założył firmę w latach 90. Zakłady mięsne pod jego kierownictwem przeżywały prawdziwy renesans. Jak podaje businessinsider.com.pl w szczytowym momencie działalności firma produkowała nawet 200 ton mięsa w ciągu doby.
Po kilkunastu latach działalności firmy Kania przekazał kierownictwo swojemu synowi, który również nazywa się Henryk Kania. Zakłady mięsne jeszcze przez wiele lat prężnie działały, jednak z czasem pojawiły się poważne problemy, które zaczęły się pogłębiać. W 2019 roku prokuratura ustaliła, że przedsiębiorstwo wystawiało tzw. puste faktury.
Problemy finansowe Zakładów Mięsnych Henryk Kania
Rok później Henryk Kania junior został zatrzymany w Argentynie, gdzie mieszka wraz z rodziną. Jest on podejrzewany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz dokonanie oszustw.
Kania do tej pory nie wrócił do Polski, prokuratura twierdzi, że toczy się proces o ekstradycję, jednak przedsiębiorca temu zaprzecza. Wystosował list otwarty do obecnych władz - w tym premiera i prokuratora generalnego - w którym podkreśla, że nigdy się nie ukrywał, a o swoim adresie zamieszkania informował jeszcze przed aresztowaniem.
ZOBACZ: Śmierć policjanta podczas interwencji w Warszawie. Jest zarzut
W piśmie Henryk Kania twierdzi, że jego mienie zostało bezpodstawnie zajęte i sprzedane za bezcen podczas, gdy władze sprawowało Prawo i Sprawiedliwość. W 2020 r. syndyk poinformował o ogłoszeniu upadłości zakładów. Wówczas za 100 mln zł netto część aktywów przejął Cedrob, który miał wcześniej otwarcie proponować Kani zakup biznesu.
Henryk Kania zaznaczył w liście, że obawia się powrotu do Polski w obliczu takich spraw jak np. historia Krzysztofa Olewnika.
Czytaj więcej