Tragiczna interwencja w Warszawie. Policjant nie żyje
Nie żyje policjant postrzelony podczas interwencji na warszawskiej Pradze. Jak podała policja, strzał padł z broni innego funkcjonariusza. Służby zostały wezwane na ul. Inżynierską do agresywnego mężczyzny wymachującego maczetą.
Informację po g. 16 przekazała Komenda Stołeczna Policji. "Z ogromnym bólem i smutkiem przekazujemy informację o tragedii, do której doszło podczas dzisiejszej interwencji na ulicy Inżynierskiej na warszawskiej Pradze-Północ" - czytamy w komunikacie KSP.
"W trakcie interwencji z broni służbowej ranny został jeden z biorących udział w akcji funkcjonariuszy. Pomimo natychmiastowego wezwania zespołów ratownictwa medycznego i pełnej poświęcenia walki ratowników i lekarzy o naszego Policjanta - nie udało się uratować Jego życia" - dodano.
Głos w mediach społecznościowych zabrała także Komenda Główna Policji. "Komendant Główny Policji nadinsp. Marek Boroń, w imieniu kierownictwa, policjantów i pracowników cywilnych Polskiej Policji składa najszczersze kondolencje rodzinie oraz najbliższym zmarłego funkcjonariusza. To ogromna tragedia dla całego środowiska policyjnego" - czytamy.
Warszawa. Strzały na Pradze-Północ
Pierwsze informacje o zdarzeniu na ul. Inżynierskiej pojawiły się w sobotę ok. godziny 15. "Trwa walka o życie policjanta, którą prowadzą ratownicy medyczni z Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego 'Meditrans' w Warszawie. Na miejscu są nasze ZRM" - podała wówczas Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans".
ZOBACZ: Interwencja w stolicy. Policjant przypadkiem postrzelił policjanta
Jak poinformowała później KSP, strzał padł z broni służbowej innego funkcjonariusza podczas interwencji wobec mężczyzny z maczetą w ręku.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie Beata Glinkowska, reporterka Polsat News, na ulicę Inżynierską udali się funkcjonariusze z wydziału wywiadowczo-patrolowego z Targówka. Zaczęli oni gonić agresywnego mężczyznę i wezwali wsparcie. Na miejscu wówczas pojawił się patrol z OPP (prewencja policji).
Ulica Inżynierska została całkowicie zamknięta.
Warszawa. Mieszkańcy Pragi o agresywnym sąsiedzie
Według relacji jednego ze świadków, agresywny mężczyzna, do którego wezwano interwencję w sobotę, już wcześniej sprawiał problemy.
- Często mierzymy się z sytuacjami podobnymi do tej. To nie jest pierwszy konflikt z udziałem tej osoby. To nie jest pierwszy raz, jak wzywamy policję i próbujemy coś z tym zrobić, jednak do tej pory odbijaliśmy się od ściany. Kiedyś usłyszeliśmy, że jeśli chcemy, żeby coś się zmieniło, pewnie coś musi się wydarzyć - powiedział Adrian Ciechacki ze Stowarzyszenia Stacja Praga, lokalnego domu kultury.
Jak dodał, jakiś czas temu agresywny mężczyzna pobił jednego z gości Stacji Praga.
Czytaj więcej