Zapowiedź Trumpa może się spełnić. Blady strach padł na rolników

Świat
Zapowiedź Trumpa może się spełnić. Blady strach padł na rolników
AP/Evan Vucci
Plan deportacji Donalda Trumpa wywołuje "panikę" wśród niektórych grup

Podczas kampanii wyborczej Donald Trump zapowiadał, że w pierwszym dniu swojej prezydentury uruchomi "największy program deportacji przestępców w historii Ameryki". Teraz, gdy wiadomo, że ma szansę zrealizować swój pomysł, pojawił się obawy o to, jak poradzą sobie z tym m.in. rolnicy, którzy mogą stracić pracowników. Strach budzą też m.in. aspekty społeczne całego procederu.

Donald Trump szykuje się do przeprowadzenia największej w historii USA akcji masowych deportacji. W 2022 roku ministerstwo bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych szacowało liczbę nielegalnie przebywających imigrantów na ok. 11 mln. Organizacja non-profit American Immigration Council twierdzi, że ich liczba mogła wzrosnąć do 13 mln.

 

Najwięcej imigrantów jest w Kalifornii, Teksasie i na Florydzie, ale spotkać można ich w każdym z 50 amerykańskich stanów. Jak podkreśliła w tekście Interii korespondentka Polsat News z USA Magda Sakowska, mężczyźni najczęściej pracują w budownictwie, rolnictwie, a kobiety opiekują się dziećmi, osobami starszymi i sprzątają.

Plan Trumpa. Obawy wśród rolników i nie tylko

Koszt deportacji tych osób może wynieść 968 mld dol., przyjmując, że cały proces zająłby ponad 10 lat. Masowe deportacje mają ruszyć pierwszego dnia jego prezydentury, czyli 20 stycznia. "Newsweek" zwrócił uwagę na fakt, że plan już zaczął wywoływać powszechną "panikę" wśród rolników, którym grozi utrata pracowników, a co za tym idzie dalej - problemów z utrzymaniem działalności.

 

ZOBACZ: Decyzja Bidena ws. uderzenia w głąb Rosji. Rzecznik Trumpa komentuje

 

Szacunki American Business Immigration Coalition (ABIC) wskazały, że jeśli sztandarowa obietnica Trumpa zostanie zrealizowana, produkcja rolna spadnie o 30-60 miliardów dolarów. Nielegalni migranci stanowią blisko 45 procent pracowników tego sektora w USA.

Gospodarka spowolni? 

Jennifer Tilton Flood z branży mleczarskiej powiedziała "Newsweekowi", że "pomysł masowych deportacji jest przerażający, nawet na poziomie humanitarnym, w odniesieniu do naszej społeczności". Podobnego zdania jest Sam Sanchez, związany z branżą gastronomiczną. - Jeśli ci pracownicy zostaną deportowani, restauracje zostaną zamknięte, co doprowadzi do ogromnych strat w przychodach i znacznego spowolnienia gospodarczego - ocenił.

 

ZOBACZ: Sondaż wyborczy. PiS z dużym wzrostem. Ekspert o "Efekcie Trumpa"

 

Héctor Quiroga, prawnik zajmujący się sprawami imigrantów podsumował nastrój, który obecnie panuje wśród grup, których dotyczy problem. "W czasie, w którym kraj przygotowuje się na znaczące zmiany polityczne, biznesmeni czy pracownicy wzywają do bardziej zrównoważonego podejścia, które wspiera zarówno tę reformę, jak i stabilność ekonomiczną branż zależnych od pracy imigrantów".

Karolina Gawot / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie