Setki pielęgniarek przed KPRM. Premier do nich nie wyszedł

Polska
Setki pielęgniarek przed KPRM. Premier do nich nie wyszedł
PAP/Tomasz Gzell
Około dwa tysiące pielęgniarek przeszło ulicami Warszawy

Blisko dwa tysiące pielęgniarek zebrało się przed siedzibą premiera w Warszawie. Donald Tusk do nich nie wyszedł, ale zrobiła to minister ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz. Protestujące wręczyły jej petycję, w której domagają się przyspieszenia prac nad obywatelskim projektem, dzięki któremu zarobią więcej.

Pielęgniarki, które zebrały się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów były rozgoryczone, ponieważ nie zostały wpuszczone do budynku, by w kancelarii podawczej osobiście złożyć dokument. Stwierdziły, że wynikało to z obawy o to, że zostaną w budynku.

 

- Tak państwo traktujecie pielęgniarki - zwróciła się jedna z protestujących do Okły-Drewnowicz.

 

- Nie taka była intencja. Dla mnie to był naturalny odruch, by do państwa wyjść - tłumaczyła minister.

Minister wyszła do tłumu. Podziękowania za "odwagę"

Szefowa OZZPiP Krystyna Ptok stwierdziła, że "byłoby elegancko gdyby premier opóźnił o 15 minut posiedzenie rządu i wyszedł do protestujących".

 

ZOBACZ: Protest przed KPRM. "Solidarność ponad granicami"

 

Podziękowała też minister za "odwagę" i wyjście do dużej grupy protestującej. Rozmówczynie uścisnęły sobie ręce. Okła-Drewnowicz zadeklarowała, że przekaże petycję premierowi.

Petycja dotycząca kryzysu kadrowego

W petycji pielęgniarki opisały oczekiwania środowiska wobec rządzących. "Wzywamy do pilnego podjęcia działań, które ograniczą negatywne konsekwencje kryzysu kadrowego pielęgniarek i położnych" - brzmi jej fragment.

 

ZOBACZ: Agnieszka Holland protestuje pod oknami premiera. "To były tylko pozory"

 

Pielęgniarki zwróciły uwagę m.in. na to, że obecnie pracę w zawodzie podejmuje za mało absolwentów pielęgniarstwa, szczególnie w publicznym systemie ochrony zdrowia.

 

Zaznaczyły, że brak jest rozwiązań prawnych sankcjonujących uznawanie kompetencji posiadanych przez pielęgniarki oraz położne i wykorzystywanych przez nie w pracy.

Artur Pokorski / ap/pbi / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie