Pociski ATACMS w rękach Ukrainy. Zełenski: Użyjemy ich
Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Ukraina ma pociski dalekiego zasięgu ATACMS i zamierza ich użyć na terytorium Rosji - podał Reuters. Prezydent Ukrainy mówił o tym w kontekście ataku na obwód briański.
Wołodymyr Zełenski przekazał, że Ukraina współpracuje z partnerami, aby uzyskać ich poparcie dla ataków o większym zasięgu.
Pytany o doniesienia dotyczące uderzenia pociskami ATACMS w rosyjskim obwodzie briańskim, stwierdził, że Kijów "ma teraz amerykańskie systemy ATACMS" i zamierza je wykorzystać. - Użyjemy ich - podkreślił.
Chwilę wcześniej Reuters podkreślał, że użycie ATACMS w Rosji potwierdziło ukraińskie "oficjalne źródło".
Wołodymyr Zełenski: Użyjemy pocisków ATACMS
Prezydent Ukrainy dodał także, że "nadszedł czas, aby Niemcy wsparły zdolności Ukrainy do uderzenia na Rosję o większym zasięgu". Berlin od miesięcy odmawia Kijowowi dostaw pocisków Taurus.
Wcześniej z kolei agencja RBC-Ukraina - powołując się na "dobrze poinformowane źródło" w siłach obronnych - podała, że w nocy doszło do pierwszego uderzenia na terytorium Rosji przy użyciu ATACMS.
ZOBACZ: Ukraińcy uderzyli pociskami ATACMS. Moskwa potwierdza
Podobne informacje podała Moskwa, a dokładnie tamtejsze Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. "Według potwierdzonych danych użyto amerykańskich pocisków operacyjno-taktycznych ATACMS" - podał resort.
Czym są pociski ATACMS?
ATACMS to amerykański system rakietowy ziemia-ziemia, opierający się na (napędzanych paliwem stałym) pociskach balistycznych bardzo krótkiego zasięgu. Jest zaliczany do broni precyzyjnego rażenia. Ich zasięg ma wynosić do 300 km.
ZOBACZ: Putin zdecydował. Rosja z nową doktryną nuklearną
Zdaniem ekspertów przekazanie rakiet ATACMS o zwiększonym zasięgu da Ukraińcom możliwość przeprowadzania uderzeń przeciwko krytycznym celom, jakim są m.in. lotniska, centra łączności czy dowodzenia.
- Te rakiety nie zmienią losów wojny, ale Ukraina będzie w stanie zareagować przed tzw. pauzą zimową, czyli znacznym ograniczeniem ruchów na froncie - tłumaczył w poniedziałek w Polsat News generał Kraszewski.
Czytaj więcej