Komentarze po decyzji USA ws. Ukrainy. To może być "game changer"
- Pozwolenie na używanie ATACMS do uderzeń w głąb Rosji może być "game changerem" - powiedział szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha przed Radą Bezpieczeństwa ONZ. Przedstawiciel Kremla groził "drastycznymi konsekwencjami". - Ta decyzja to wciągnięcie Europy w eskalację - przekazał rosyjski ambasador Wasilij Nebenzia. Mija 1000 dni od pełnoskalowej inwazji na Ukrainę.
- To może być "game changer" (zmiana zasad gry - red.), a im dalej Ukraina będzie mogła uderzać, tym krótsza będzie wojna. Stanowisko Kijowa zawsze było jasne: mamy pełne prawo do atakowania celów wojskowych na terytorium Rosji - powiedział szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha podczas wspólnego briefingu z szefem brytyjskiego MSZ Davidem Lammym tuż przed debatą Rady Bezpieczeństwa ONZ.
- To nasze uzasadnione prawo i uratuje nasze życie, naszych cywilów - dodał.
Ukraiński minister odpowiedział w ten sposób na pytanie o doniesienia nt. decyzji prezydenta USA Joe Bidena, by pozwolić Ukrainie na używanie amerykańskich rakiet ATACMS do rażenia celów w głąb rosyjskiego terytorium.
Komentarze po decyzji USA ws. Ukrainy. "Agonia demokratycznej administracji"
Do sprawy podczas posiedzenia Rady odniósł się rosyjski ambasador Wasilij Nebenzia, twierdząc że decyzja ta jest wynikiem "agonii demokratycznej administracji, która poniosła upokarzającą porażkę w wyborach prezydenckich".
- Być może Joe Biden, z wielu powodów, nie ma nic do stracenia, ale jesteśmy zdumieni krótkowzrocznością przywódców Wielkiej Brytanii i Francji. Są chętni, aby grać na rękę ustępującej administracji i wciągają nie tylko swoje kraje, ale całą Europę w eskalację na dużą skalę z drastycznymi konsekwencjami, i nad tym kraje zachodnie powinny się bardzo zastanowić- grzmiał przedstawiciel Kremla.
Odrzucił też możliwość zamrożenia konfliktu według linii wytyczonych porozumieniami mińskimi.
- Zaakceptujemy tylko taki rodzaj decyzji, który usunie podstawowe przyczyny kryzysu i nie pozwoli, aby powtórzył się - oznajmił Nebenzia.
Rada Bezpieczeństwa ONZ. Szczerski: Rosyjska propaganda odwraca rzeczywistość
Szef brytyjskiego MSZ David Lammy ocenił, że udział żołnierzy z Korei Północnej w wojnie jest "potężną eskalacją" konfliktu przez Rosję i wymaga ona silnej odpowiedzi.
W poniedziałkowej debacie RB ONZ wziął udział również m.in. ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski, który poparł prawo Ukrainy do samoobrony.
- Rosyjska propaganda odwraca rzeczywistość, przekręcając definicje ofiary i agresora. To rażące zniekształcenie bezpośrednio przeczy rezolucjom Zgromadzenia Ogólnego ONZ, które jednoznacznie uznały tę wojnę za rosyjską agresję i ją potępiły. W tym kontekście powtarzamy, że poprzez swoje działania obronne mające na celu zmniejszenie zdolności Rosji do prowadzenia nielegalnej wojny, Ukraina korzysta ze swojego prawa do samoobrony, w pełnej zgodności z prawem międzynarodowym i jak zapisano w artykule 51 Karty Narodów Zjednoczonych - zaznaczył dyplomata.
ZOBACZ: Rosjanie użyli zakazanej broni na froncie. Organizacja alarmuje
Ambasadorka USA Linda Thomas-Greenfield zapowiedziała dalsze wspieranie Ukrainy, zapowiadając kolejne pakiety pomocy wojskowej w najbliższych dniach. Czyniąc aluzję do nadchodzącej zmiany władzy w Waszyngtonie, przekonywała też, że sprawa wsparcia Kijowa przed rosyjską agresją nie powinna być przedmiotem partyjnych sporów i "drobnej polityki".
Chiński przedstawiciel Geng Shuang skrytykował natomiast "obsesję obu stron na punkcie wygrania wojny siłą i dokonywania wielkoskalowych ataków przeciwko sobie". Jako alternatywę przedstawił chińsko-brazylijską inicjatywę pokojową, wzywając do ograniczenia globalnych konsekwencji konfliktu, powstrzymania się od eskalacji i prowokacji oraz doprowadzenia do zawieszenia broni i politycznego rozwiązania wojny. Stwierdził też, że rola USA w konflikcie będzie źle oceniona przez historię.
Czytaj więcej