Zmasowane uderzenie Rosjan na Ukrainę. "Prawdziwa odpowiedź Putina"
"To prawdziwa odpowiedź Putina dla wszystkich, którzy do niego ostatnio dzwonili i go odwiedzali" - ocenił szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha. W ten sposób polityk zareagował na niedzielny zmasowany atak Rosji na Ukrainę. Nad ranem rakiety spadły m.in. w obwodach bezpośrednio graniczących z Polską - lwowskim i wołyńskim.
W niedzielę ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym przekazał, że trwa kolejny zmasowany atak rosyjskich sił na ukraiński system energetyczny.
"Wróg atakuje obiekty wytwarzania i przesyłu energii w całej Ukrainie. Operator systemu przesyłowego w trybie pilnym wprowadził awaryjne wyłączenia zasilania. Tam, gdzie to możliwe, ratownicy i energetycy już pracują nad wyeliminowaniem skutków" - napisał.
Jego zdaniem dzisiejszy atak jest jednym z największych w ostatnim czasie. Rosjanie użyli do niego dronów i rakiet hipersonicznych oraz manewrujących, atakując tuż przed zimą strategiczną infrastrukturę oraz obiekty cywilne.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie przypuścili jeden z największych ataków na ukraińskie miasta
W wyniku działań armii Putina zasilanie odcięto m.in. w niektórych dzielnicach Odessy, gdzie zgasły światła, stanęły tramwaje i trolejbusy. Seria wybuchów nastąpiła również w Kijowie, Zaporożu, Dnieprze, Krzywym Rogu czy Czerkasach.
W nocy z soboty na niedzielę, kiedy to rozpoczął się rosyjski atak, szef Kijowskiej Miejskiej Administracji Wojskowej Serhij Popko podawał, że ukraińska obrona powietrzna podjęła próby odparcia ataku na miasto.
ZOBACZ: Zmasowany atak Rosjan na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Szczątki jednego ze strąconych pocisków spadły m.in. na budynek mieszkalny, którego dach stanął w płomieniach. Ranna, jak podał mer Kijowa Witalij Kliczko, została wówczas co najmniej jedna osoba.
W wyniku rosyjskiego ataku uszkodzona została należąca do największej prywatnej firmy energetycznej w Ukrainie elektrownia. Z kolei w rejonie dniepropietrowskim zginęło dwóch pracowników stacji kolejowej, a trzech zostało rannych. W Mikołajowie atak drona zabił dwie osoby i ranił sześć innych.
Wołodymyr Zełenski przekazał, że w trakcie działań Rosja wypuściła 120 pocisków i 90 dronów. Zniszczono ponad 140 celów powietrznych. W odpieraniu ataków uczestniczyli m.in. piloci przekazanych Ukrainie przez Zachód samolotów F-16.
Wojna na Ukrainie. Szef ukraińskiego MSZ: To jest prawdziwa odpowiedź Putina
Szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha ocenił, że atak Rosjan jest "prawdziwą odpowiedzią zbrodniarza wojennego Putina dla tych, którzy dzwonili do niego i odwiedzali w ostatnim czasie".
"Potrzebujemy pokoju poprzez siłę, a nie ustępstwa" – napisał minister na platformie X.
ZOBACZ: Żołnierze to nie wszystko. Korea Północna wysyła do Kurska ciężką artylerię
To bezpośrednie nawiązanie do ostatniej rozmowy telefonicznej kanclerza Olafa Scholza z Władimirem Putinem, którą już wcześniej skrytykował w mocnych słowach prezydent Wołodymyr Zełenski, zarzucający niemieckiemu przywódcy, że otwiera "puszkę Pandory".
Z rosyjskim dyktatorem rozmawiać miał także prezydent elekt USA Donald Trump, obiecujący, że wkrótce zakończy wojnę w Ukrainie. Polityk nie podaje jednak żadnych konkretów, co wywołuje duży niepokój w niektórych zachodnich krajach, jak i w samym Kijowie.
Wojna na Ukrainie. Rosyjskie rakiety tuż przy granicy z Polską
Rosyjski atak rakietowy spowodował uszkodzenia infrastruktury energetycznej na północnym zachodzie graniczącego z Polską obwodu wołyńskiego, o czym poinformował tamtejszy gubernator regionalny. Wstępne doniesienia wskazują, że nie ma żadnych ofiar.
W rejonie miasta Szeptycki w obwodzie lwowskim w wyniku upadku fragmentów rakiet doszło natomiast do pożaru garaży i samochodu. Miasto znajduje się w powiecie czerwonohradzkim, który leży tuż przy granicy z powiatem hrubieszowskim w województwie lubelskim.
W odpowiedzi na te wydarzenia Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poderwało polskie i sojusznicze myśliwce.
"Podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami" - podano.