Spięcie o telefon do Putina. "Na pana miejscu uważałbym na słowa"

aktualizacja: Polska
Spięcie o telefon do Putina. "Na pana miejscu uważałbym na słowa"
Polsat News
"Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii"

W niedzielę jednym z głównych tematów "Śniadania Rymanowskiego" była rozmowa kanclerza Scholza z Putinem. Oburzony tą sytuacją Paweł Jabłoński z PiS pokłócił się z Cezarym Tomczykiem o to, dlaczego premier Tusk nie potępił tego telefonu. - Na pana miejscu uważałbym na słowa, które tu padają - ostrzegł polityk PO. Jak przekonywał, to premier sprawił, że Polska staje się liderem regionu ws. Ukrainy.

Bogdan Rymanowski zapytał w niedzielę swoich gości o rozmowę kanclerza Olafa Scholza z Władimirem Putinem. Paweł Jabłoński z PiS stwierdził, że było to "potężnym błędem" z punktu widzenia strategii, której do tej pory nikt na Zachodzie nie kwestionował.


- Putina należy w sposób maksymalny izolować. W ostatnim tygodniach, miesiącach zaczynają się pojawiać wyłomy. Mieliśmy sekretarza generalnego ONZ, teraz Scholz, który do Putina dzwoni i to, jak Kreml podał, ze swojej własnej inicjatywy. Przedziwna też reakcja Polski - wskazał.

Telefon Scholza do Putina. Tomczyk do Jabłońskiego: Na pana miejscu uważałbym na słowa

Jabłoński zażądał wyjaśnień od Cezarego Tomczyka, pytając, dlaczego premier Donald Tusk rozmawiał z kanclerzem o Ukrainie, skoro mówił, że nie będzie rozmawiał o wojnie bez udziału Kijowa. Chciał także dowiedzieć się, co zrobiła Polska, aby wywrzeć presję na Niemcy i inne państwa, aby się nie wahały i trwały w jedności.

 

- Nie chciałbym, żeby za chwilę musiał pan połykać własny język, bo nie wiem co za chwilę zrobi amerykańska administracja, jeśli chodzi o kontakty z drugą stroną. Na pana miejscu uważałabym na słowa, które tu padają, szczególnie że dla nas sojusznik amerykański jest bardzo ważny - odpowiedział wiceszef MON.

 

Cezary Tomczyk stwierdził, że jeśli chodzi o kwestie komunikatu dla Rosji, musi być on spójny i w związku ze zmianą w Białym Domu, koniecznym jest podkreślenie, że Europa ma własną agendę i sama potrafi się bronić. Zaznaczył też, że to premier Donald Tusk "stoi na czele grupy, która organizuje Trójkąt Weimarski w Warszawie", a Polska staje się liderem regionu.

 

ZOBACZ: Olaf Scholz rozmawiał z Władimirem Putinem. Donald Tusk: Przyjąłem z satysfakcją

 

Następnie głos zabrał prezydencki minister Błażej Poboży, który podkreślił, że wiele zawdzięczać można dziś dobrym relacjom prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem, który pod wpływem polskiego przywódcy miał zmienić perspektywę patrzenia na sprawy ukraińskie.

 

- To, że dziś Trump nie wypowiada się tak jak w przeszłości, jest głęboką konsekwencją rozmów z Andrzejem Dudą - zapewnił.

Tyszka: Nic o Ukrainie bez Polski

Poboży ocenił także, że pytania posła Jabłońskiego są zasadne, wyrażając przekonanie, że aktualny rząd jest "ambasadorem polityki niemieckiej". Wówczas minister Tomczyk stanowczo zaprotestował, a głos zabrał Stanisław Tyszka z Konfederacji.

 

- Donald Tusk jest człowiekiem całkowicie ignorowanym przez polityków zachodnioeuropejskich. Nie było go na ostatnich rozmowach, w sposób taki dziecinny próbował się opierać na telefonie Scholza - powiedział Tyszka.

 

Europoseł wyraził też oburzenie tym, że Donald Tusk nie chce rozmawiać o Ukrainie bez jej udziału. - On jest polskim premierem. Ja bym oczekiwał, że nic o Ukrainie bez Polski. Bo bez Polski Ukrainy by nie było. Polska, polscy podatnicy zrobili więcej niż mogliśmy zrobić, żeby pomóc Ukrainie - przekonywał.

 

Jak dodał, Polska nigdy nie powinna dać się wciągnąć do wojny rosyjsko-ukraińskiej. Wyraził przy tym pewność, że zagwarantować to jest w stanie jedynie Sławomir Mentzen w roli prezydenta RP.

 

WIDEO: "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii" 

Wojna w Ukrainie a stanowisko Polski. Jabłoński: Europa powinna wysłać więcej broni

Gdy do głosu doszedł wiceminister Wiesław Szczepański z Lewicy, mówił z kolei, że w Ukrainie sytuacja jest bardzo trudna. Odnosząc się kanclerza Scholza, stwierdził, że jest suwerennym politykiem, ale nie powinien zapominać, że należy do UE, a ta ma określoną politykę w stosunku do Ukrainy.

 

- Wypowiedzi pana prezydenta Trumpa, mówiące, że być może będzie zmniejszona ta pomoc, też sprowokowały Putina do takich działań jak dzisiaj - powiedział, dodając, że nie jest zwolennikiem wysyłania wojska Polski za granicę, a jakiekolwiek decyzje muszą zapadać na szczeblu NATO i UE.

 

ZOBACZ: Chce być mediatorem między Ukrainą a Rosją. "Ludzie byli zszokowani"

 

W tym temacie wypowiedział się też Mirosław Suchoń z Polski 2050, który stwierdził, że kanclerz Scholz wpisał się w "niechlubną tradycję", którą zapoczątkował premier Węgier. - To, co dzisiaj jest naszą troską, co robią rząd i prezydent, to tworzenie polityki, która będzie stawiała Polskę w gronie państw, które przy stole będą siedzieć - ocenił.

 

- Mamy trzech przedstawicieli koalicji i każdy mówi co innego. Jakie jest polskie stanowisko? Można dzwonić do Putina czy nie powinno się do niego dzwonić? - dopytywał Paweł Jabłoński, nawiązując ponownie do rozmowy Scholza z premierem Tuskiem.

 

- Pan mówi, że Europa powinna wysłać komunikat bardzo mocny. Nie, panie pośle. Europa powinna wysłać więcej broni - mówił, zwracając się do Cezarego Tomczyka.

Jacek Sutryk z zarzutami. "Największy problem dla polityków PO"

Kolejnym tematem w programie było postawienie zarzutów prezydentowi Wrocławia w związku z aferą wokół Collegium Humanum. Minister Szczepański przypomniał, że cała sprawa miała swoje korzenie za rządów PiS. Stwierdził też, że Jacek Sutryk mógłby zastanowić się nad przekazaniem urzędu zastępcy i skupić na oczyszczeniu z zarzutów.

 

Błażej Poboży powiedział natomiast, że "wszystko jest kwestią standardów", a gdyby przyjąć te wysokie, Sutryk powinien zostać co najmniej zawieszony. - To jest największy problem dla wszystkich polityków PO, którzy mają mnóstwo zdjęć z wyrazami poparcia dla pana Sutryka i w drugą stronę, bo dość powiedzieć, że na kilkanaście godzin przed zatrzymaniem przez CBA pan Sutryk poparł Rafała Trzaskowskiego w wyścigu wewnątrz PO - zaznaczył.

 

ZOBACZ: Jacek Sutryk zabrał głos. "Nie wręczyłem żadnej łapówki"

 

Z kolei Cezary Tomczyk przekonywał, że podobna sytuacja za rządów PiS byłaby niemożliwa, podczas gdy obecni rządzący pokazują, że "nie ma równych i równiejszych". - Dzisiaj, jeżeli dochodzi do zatrzymania Jacka Sutryka czy Czarneckiego, wiemy, że państwo traktuje ludzi równo. Jestem dumny z takiego państwa, bo o takie państwo walczyłem - zapewnił.

 

Gdy do sprawy odniósł się Stanisław Tyszka, oznajmił, iż polski system partyjny jest "patologiczny", a Paweł Jabłoński dodawał, że "w PO jest epidemia sklerozy". - Nagle wszyscy mówią, że Sutryka nie znają - wskazał.

Powodzianie z Kłodzka wciąż czekają na odszkodowania

Wiceminister Szczepański przyznał w "Śniadaniu Rymanowskiego", że w Kłodzku jest problem z wypłatą odszkodowań dla powodzian, informując, że problem jest natury ludzkiej, gdyż zwyczajnie brakuje rąk do pracy w ośrodkach pomocy gminie. W reakcji na to minister Poboży obarczył odpowiedzialnością za sytuację pełnomocnika rządu ds. powodzi Marcina Kierwińskiego.

 

- Problem jest taki, że państwo PO-PiS to państwo z dykty. Najpierw posłanka PO pani Wielichowska i posłanka PiS pani Zalewska zablokowały budowę zbiorników retencyjnych, co spowodowało tragedię, a w tym momencie nie jesteście w stanie wypłacić odszkodowań - oznajmił, oburzając się, że pieniądze były np. na budowę warszawskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

 

Z kolei Cezary Tomczyk przekazał, że do powiatu kłodzkiego wysłani zostali żołnierze oraz dodatkowe wsparcie w postaci ludzi, którzy pomogą przygotować wnioski.

Wybory prezydenckie 2025. "Prawybory w KO to tylko teatr"

W piątek odbędą się prawybory w Koalicji Obywatelskiej, w ramach których wybrany zostanie kandydat KO na prezydenta Polski. Pytany o tę sprawę Cezary Tomczyk stwierdził, że podczas gdy największe rządzące ugrupowanie ma dwóch "świetnych kandydatów", PiS nie ma żadnego.

 

- Ja mam swojego faworyta i długo się nad tym zastanawiałem. Swój głos oddam na Rafała Trzaskowskiego - zapowiedział, tłumacząc, że to Trzaskowski prawie doprowadził PO do triumfu w 2020 r. i teraz prowadzi w sondażach.

 

Stanisław Tyszka natomiast stwierdził, że prawybory to "tylko teatr", wyrażając przekonanie, że wygrana Trzaskowskiego jest przesądzona. Zaznaczył przy tym, że Konfederacja będzie popierać jedynie swojego kandydata, która ma mieć realne szanse na zwycięstwo. - Ja bym zaapelował do marszałka Hołowni, żeby nie obawiał się debaty ze Sławomirem Mentzenem - dodał.

 

Co do zwycięstwa prezydenta Warszawy w prawyborach podobnego zdania był też Mirosław Suchoń, wskazujący z kolei, że najlepszym prezydentem i tak będzie Szymon Hołownia.

 

- Polska potrzebuje prezydenta, który będzie kontynuatorem tej linii politycznej, którą przez dwie kadencje prowadził Andrzej Duda i wierzę, że będzie to kandydat obozu patriotycznego - stwierdził zaś Poboży.

 

Na koniec Paweł Jabłoński oznajmił, że kandydata PiS poznać możemy w przyszłym tygodniu lub na początku kolejnego.

 

Poprzednie programy do obejrzenia na polsatnews.pl 

polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie