Marek Magierowski o decyzji USA: Nie zmieni to natychmiast biegu wojny

aktualizacja: Polska
Marek Magierowski o decyzji USA: Nie zmieni to natychmiast biegu wojny
Jacek Dominski/REPORTER
Były ambasador Polski w USA Marek Magierowski

- Bardzo dobra decyzja, na którą wielu polityków i ekspertów naciskało - powiedział Marek Magierowski, były ambasador Polski w USA w "Gościu Wydarzeń". Tymi słowami skomentował doniesienia na temat zgody administracji Joe Bidena na uderzenia Ukraińców w głąb Rosji. Dodał jednak, że "nie zmieni to natychmiast biegu wojny".

Administracja prezydenta Joe Bidena zniosła ograniczenia, które uniemożliwiały Ukrainie użycie broni dostarczonej przez USA do uderzeń w głąb Rosji - podała agencja Reutera, powołując się na trzy źródła zaznajomione ze sprawą.

 

- Bardzo dobra decyzja, na którą wielu polityków i ekspertów naciskało - ocenił Magierowski. Dodał jednak, że "nie zmieni to natychmiast biegu wojny" oraz "nie w takiej skali i takim stopniu, jak byśmy oczekiwali". 

 

- Ta wojna trwająca 2,5 roku bardzo nadwyrężyła zdolności nie tylko bojowe Ukrainy, ukraińskiego społeczeństwa, ale Ukraina po prostu traci ludzi. Za chwilę okaże się, że być może Ukraińcy dostaną kolejne systemy uzbrojenia, rakiety dalekiego zasięgu, których będą mogli używać rzeczywiście w atakach na terytorium rosyjskie, ale nie będzie, kto miał nacisnąć guzika. (...) To jest niestety bardzo poważny problem - mówił. 

Magierowski o nominacjach Trumpa: Mam mieszane uczucia

Prowadzący Marcin Fijołek zapytał byłego ambasadora Polski w USA także o pierwsze decyzje prezydenta elekta Donalda Trumpa. 

 

- Pierwsze nominacje, szczególnie w obszarach, które nas ciekawią, czyli dyplomacja i bezpieczeństwo, to są nominacje, które miały na celu - mówiąc kolokwialnie - rzucenie ochłapów kilku frakcjom partyjnym - ocenił. 

 

ZOBACZ: Anne Applebaum o decyzjach Trumpa: Prorosyjskie i wrogie UE

 

Były ambasador wskazał na "kilka nominacji", które powinny nas "nieco niepokoić". - Jak np. Talsi Gabbard, która zostanie nową szefową całego amerykańskiego wywiadu, czy Pete Hegseth, postać niemalże nieznana nawet w samym Waszyngtonie, jako kandydat na sekretarza obrony- mówił. 

 

Zaznaczył, że proces dopiero się rozpoczął, a większość będzie musiała zostać zatwierdzona przez Senat. 

"Polska musi obrać dwie ścieżki"

Magierowski nie potrafił dokładnie ocenić, jak będzie wyglądała polityka nowej administracji wobec broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy. 

 

Dyplomata uważa, że Warszawa powinna obrać dwie ścieżki. - Z jednej strony pokazywać Trumpowi i jego współpracownikom, że jesteśmy w stanie zadbać sami o siebie, zwiększamy wydatki na obronę, staramy się także pokazywać naszym europejskim partnerom, że to jest ważne i możliwe. Jesteśmy krajem, który procentowo najwięcej wydaje na zbrojenia. To jest coś, co prezydent Trump zrozumie i doceni - mówił. 

 

 

- Z drugiej strony zależy nam na tym, żeby obecność militarna Amerykanów w Polsce nie malała, a się zwiększała - powiedział. Jednocześnie nazwał to "pewnego rodzaju rozdwojeniem jaźni". - Zastanawiam się głośno, jak sobie z tym poradzi polski rząd - dodał. 

Rola Muska w otoczeniu Trumpa

Magierowski przypomniał, że Musk jest biznesmenem, który od lat prowadzi z państwem amerykańskim interesy. - Także z administracją Bidena - dodał. 

 

- Nagle jest najważniejszymi doradcą de facto prezydenta elekta. Trudno sobie wyobrazić poważniejszy konflikt interesów - mówił. Były ambasador zaznaczył, że należy zastanowić się, jak najbogatszy człowiek świata będzie chciał wykorzystać dla własnych interesów obecność w najbliższym otoczeniu Trumpa. 

 

ZOBACZ: Władimir Putin porozmawia z Donaldem Trumpem? Kreml: Czysta fikcja

 

- Okazuje się, że ma ogromny wpływ też na to, jakie nominacje się pojawiają. (...) Także jego rola naprawdę jest znacząca - ocenił Magierowski.

 

Pozostałe odcinki programu można zobaczyć TUTAJ

Artur Pokorski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie