Generał Kukuła wprost o ryzyku wybuchu wojny. "Zależy od nas"
"To, czy i kiedy wojna wybuchnie, w pewnym sensie zależy od nas" - ocenia szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła. Jak wskazuje, atakowanie państwa, które jest dobrze przygotowane do obrony, to olbrzymie ryzyko. Dlatego też, jego zdaniem, Polska powinna postawić przede wszystkim na przejrzyste i stanowcze odstraszanie. "Rosja jest nieprzewidywalna" - przypomina gen. Kukuła.
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że sytuacja bezpieczeństwa Polski po wyborach w Stanach Zjednoczonych zmieni się niewiele.
To głównie zasługa tego, że nasz kraj może stanowić przykład dla innych państw NATO, jak budować swoje zdolności obronne, ale też faktu, iż jesteśmy punktem krytycznym dla wszystkich procesów bezpieczeństwa w Europie Środkowej i Wschodniej.
"To daje nam wielkie szanse na strategiczne i długofalowe partnerstwo" - uważa gen. Kukuła. Jednocześnie wskazuje jednak, że ryzyko wojny jest duże i głównie od nas zależy, czy dopuścimy do najgorszego z możliwych scenariuszy.
Gen. Kukuła: To, czy wojna wybuchnie, zależy od nas
Pytany o to, czy pesymistyczne przewidywania analityków, wskazujących, że w niedługiej perspektywie grozi nam konflikt zbrojny, gen. Kukuła nie chce operować przedziałami czasowymi, ale potwierdza, iż doniesienia nie są bezpodstawne.
ZOBACZ: Foliowe czapki "ochroną przed NATO". Absurd w szkole w Rosji
"Dla mnie najważniejsze pytanie jest inne. Czy i kiedy zdołamy zbudować system odporności państwa oraz zdolności Sił Zbrojnych do długotrwałego niwelowania tego zagrożenia. To, czy i kiedy wojna wybuchnie, w pewnym sensie zależy od nas. Atakowanie państwa dobrze przygotowanego do obrony, którego społeczeństwo stanie do walki, jest olbrzymim ryzykiem. Agresja zawsze karmi się słabościami" - mówił.
Dlatego też szef Sztabu Generalnego uważa, że Moskwie należy wysyłać czytelne sygnały zniechęcające ją do agresji. To m.in. jasny komunikat, że szybko rozwijamy swoje zdolności obronne, ale też gotowość społeczeństwa do stawienia oporu potencjalnemu agresorowi. Zwłaszcza, że Kreml jest nieprzewidywalny.
Gen. Wiesław Kukuła o spójności NATO. "Nie będziemy bronić się sami"
Równie poważnie brzmią słowa gen. Kukuły, który twierdzi, że lampka ostrzegawcza wskazująca, że Rosja jest gotowa do konfliktu z NATO zapaliła się już w 2021 r., gdy ta szykowała się do inwazji na pełną skalę na Ukrainę.
Szef Sztabu Generalnego tonuje jednak niepokój, wyrażając przekonanie, że w przypadku ataku na nasz kraj, moglibyśmy liczyć na pomoc militarną sojuszników z NATO. "Z pewnością nie będziemy bronić się sami" - zapewnia.
ZOBACZ: Zacieśnienie relacji USA-Rosja? Kreml: Sygnały są pozytywne
Wojskowy przypomina przy tym, że z punktu widzenia spójności całego Sojuszu, bezpieczeństwo Polski zaczyna się już w państwach bałtyckich.
"Walka o każdy centymetr NATO jest krytyczna dla wiarygodności Sojuszu. Trzeba również pamiętać, iż obrona państw bałtyckich nie jest możliwa bez Polski, przez którą wiedzie do nich jedyne połączenie lądowe" - podkreśla.