Tomczyk ruszył do Macierewicza z mównicy. Pokazał mu dokumenty
Podczas piątkowego posiedzenia Sejmu Cezary Tomczyk podszedł do Antoniego Macierewicza, by pokazać mu skan dokumentu dotyczącego zagubienia dowodów w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Chciałem pokazać posłowi Macierewiczowi to pismo, żeby się nie wypierał - stwierdził wiceszef MON.
W piątek wieczorem w Sejmie podjęto temat raportu opublikowanego przez powołany w MON ekspercki zespół badający działalność tzw. podkomisji smoleńskiej, na czele której stał Antoni Macierewicz.
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że oczekiwałby od środowiska Prawa i Sprawiedliwości "rozliczenia się z tych ośmiu lat działalności w tej sprawie".
Według niego Macierewicz działał "w celu zniszczenia pamięci o ofiarach katastrofy smoleńskiej, zniszczenia wspólnoty narodowej, narażenia Polski na niebezpieczeństwo". - To jest działanie z premedytacją i w pełni przygotowane - dodał.
ZOBACZ: Kto kandydatem PiS na prezydenta? Morawiecki podał szczegóły
- To jest przykre dla każdego z naszych środowisk, bo każde z naszych środowisk jest doświadczone, na czele z panem prezesem Kaczyńskim, bo zginął jego brat śp. prezydent prof. Lech Kaczyński z małżonką, prezydent Rzeczypospolitej, nas wszystkich, bo został wybrany w wolnych wyborach, ostatni prezydent na uchodźstwie, zginęli moi koledzy z PSL, najważniejsi dowódcy armii polskiej - powiedział szef MON.
- Pogrążyliśmy się w wojnie, którą ktoś wzniecił i ten ogień wciąż podpalał. Nie ma na to przyzwolenia i po to jest ten raport, żeby pokazać, jaka jest prawda, by skończyć z tym podziałem - stwierdził.
Tomczyk: Skończyło się kłamstwo smoleńskie
Po Władysławie Kosiniaku-Kamyszu głos zabrał Cezary Tomczyk, wiceszef MON. - 24 października skończyło się kłamstwo smoleńskie. Wraz z publikacją raportu, wraz z przedstawieniem dowodów, które są jasne jak słońce, gdzie każdy może wyciągnąć wnioski - powiedział.
ZOBACZ: Ruch Bodnara ws. podkomisji smoleńskiej. Powołano zespół śledczy
- Mówił pan o spotkaniach z kilkoma Rosjanami. No to mamy problem, bo nie raportował pan tego nigdzie. W każdym razie nie polskim służbom - zwrócił się do Macierewicza.
Sejm. Tomczyk podszedł do Macierewicza. "Zgubił pan dowody"
Tomczyk w pewnym momencie stwierdził: - Trzy tygodnie szukaliśmy oryginalnego raportu komisji Jerzego Millera, który ostał się tylko w Kancelarii Premiera. Wydaje mi się, że tam po prostu Żandarmerii Wojskowej nie wpuszczono.
Na jego słowa Macierewicz zareagował uśmiechem. - Pan się śmieje, ale nie wiem, czy panu akurat powinno być do śmiechu - powiedział Tomczyk. Następnie wiceszef MON podszedł do Macierewicza i pokazał mu pismo skierowane do Prokuratora Generalnego.
ZOBACZ: Antoni Macierewicz odpowiada na zarzuty. "Donald Tusk broni rosyjskiej agentury"
- Chciałem pokazać posłowi Macierewiczowi to pismo, żeby się nie wypierał - stwierdził Tomczyk. Polityk PiS nie zareagował.
- To jest pismo do PK, skierowane przez Antoniego Macierewicza, w którym jest informacja, cytuję: "zostało wysłane pismo do przedstawiciela NIAR, który w odpowiedzi na moje pismo stwierdził, że nie dysponuje żadnymi z tych przedmiotów. Mimo usilnych starań do tej pory podkomisji nie udało się odzyskać fragmentów samolotu". To znaczy, że bezpowrotnie zagubił pan dowody, które komisja Millera i polscy prokuratorzy pozyskali w Smoleńsku - dodał Tomczyk.
Adam Bodnar: To przykre, że prokuratura musi się tym zajmować
Podczas posiedzenia głos zabrał także Adam Bodnar, który powołał w Prokuraturze Krajowej zespół śledczy do zbadania nieprawidłowości w funkcjonowaniu podkomisji smoleńskiej.
- To aż wręcz przykre, że prokuratura musi się tym zajmować. Z przykrością stwierdzam, że po zapoznaniu się z tym raportem zaprezentowanym przez Kosiniaka-Kamysza i Tomczyka, prokuratura będzie musiała się zajmować różnymi zawiadomieniami, które w tym raporcie są sformułowane - powiedział.
ZOBACZ: Prezydent skomentował głośny raport w sprawie podkomisji Macierewicza. "Wazeliniarstwo wobec Rosji"
- Zamiast zajmować się zwyczajnymi sprawami ścigania przestępców, prokuratorzy będą musieli analizować teraz te liczne zarzuty nadużycia władzy, chowania dowodów i inne okoliczności opisane w tym raporcie - dodał Bodnara.
Antoni Macierewicz skomentował wypowiedzi swoich poprzedników: - Nieprawdopodobne. Pan Kosiniak-Kamysz mówi, że podkomisja nie doszła do żadnego wniosku. Że podkomisja nie sformułowała żadnego jednoznacznego stanowiska. Że podkomisja nic nie udowodniła. Podkomisja udowodniła i jednoznacznie stwierdziła, że mieliśmy do czynienia z wysadzeniem tego samolotu.
- Istotą działania MON i obecnych władz "jest sformułowanie, że badając zbrodnie rosyjskie, popełniam nienawiść, że badanie zbrodni rosyjskiej jest podziałem narodu polskiego" - stwierdził.
Czytaj więcej