Najbogatsi ludzie świata triumfują po wyborach. Do ich kieszeni wpadły 64 miliardy

Świat
Najbogatsi ludzie świata triumfują po wyborach. Do ich kieszeni wpadły 64 miliardy
AP/Jordan Strauss/Mark J. Terrill/Julia Nikhinson
Jeff Bezos, Larry Ellison, Elon Musk

Po wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich akcje wielu spółek poszły w górę. Najwięcej zarobili najbogatsi ludzie świata, którzy w ubiegłych miesiącach wyrazili poparcie dla kandydata republikanów. Wzbogacili się łącznie o 64 mld.

Po wyborach prezydencki w USA triumfy święci nie tylko Donald Trump, ale także najbogatsi Amerykanie. Z Bloomberg’s Billionaire Index wynika, że majątki 10 osób wzrosły o 64 mld dolarów.

USA. Historyczny wzrost zarobków dla miliarderów

Najwięcej zyskał Elon Musk, który w ostatnich tygodniach kampanii wyborczej, bardzo aktywnie wspierał Donalda Trumpa. Właściciel SpaceX i portalu X, odnotował wzrost o 26,5 mld dolarów.

 

ZOBACZ: Pierwsze wystąpienie Joe Bidena po wyborach. "Zwycięża wola narodu"

 

Majątek Jeffa Bezosa wzrósł o 7,1 mld dolarów. Założyciel Amazona także wspierał Donalda Trumpa i krytykował Kamalę Harris za pomysł zwiększenia podatków dla osób zarabiających więcej niż 400 tys. dolarów rocznie.

 

Sporo zyskał także Larry Ellison, który na liście najbogatszych ludzi świata jest od niedawna. Współzałożyciel firmy Oracle, pracującej nad sztuczną inteligencją, również popierał Donalda Trumpa. Po wyborach jego majątek wzrósł o 5,5 mld dolarów.

 

ZOBACZ: Kosiniak-Kamysz wraca do pomysłu wspólnego kandydata. Wskazuje wybory w USA

 

Zyskali także miliarderzy, którzy nie opowiadali się za republikaninem.in. Bill Gates i Steve Ballmer z Microsoftu, Larry Page i Sergey Brin z Google oraz Warren Buffett z Berkshire Hathaway.

 

Wzrost odnotowała także firma Trump Media & Technology Group - właściciel portalu Truth, założonego przez Donalda Trumpa. Na co dzień odnotowuje straty, ale po ogłoszeniu wyników wyborów akcje firmy poszły w górę o 35 proc.

Donald Trump będzie sprzyjał miliarderom?

Rynek amerykański jest bardzo przychylny Donaldowi Trumpowi, który zapowiadał wiele korzyści dla biznesmenów i inwestorów. Nowy prezydent nie zamierza także wprowadzać nowych podatków dla najbogatszych tak, jak to obiecywała Kamala Harris.

 

ZOBACZ: Oświadczenie liderów Polski, Francji i Niemiec. "Zaniepokojenie przebiegiem wyborów w Gruzji"

 

Podczas poprzedniej prezydentury Donald Trump obniżył podatek korporacyjny z 35 proc. do 21 proc. Kamala Harris w trakcie kampanii zaproponowała podniesienie tej stawki z 21 proc. do 28 proc.

 

Rzecznik kampanii Harris James Singer mówił, że ruch ten będzie częścią "odpowiedzialnego fiskalnie sposobu na oddanie pieniędzy z powrotem do kieszeni ludzi pracujących i zapewnienie, że miliarderzy i duże korporacje zapłacą swoją uczciwą część". 

Aldona Brauła / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie