Żołnierze Kima na polu walki. Szef NATO Mark Rutte apeluje
Po raz pierwszy żołnierze z Korei Północnej wzięli udział w walkach na terytorium rosyjskiego obwodu kurskiego w poniedziałek - podał Reuters, powołując się na amerykańskich urzędników. Szef NATO Mark Rutte zaapelował do państw sojuszu o podjęcie działań, aby "zmienić trajektorię konfliktu". Dodał, ze współpraca Moskwy z Pjongjangiem stanowi globalne zagrożenie.
Reuters powołując się na dwóch amerykańskich urzędników potwierdził, że żołnierze Korei Północnej po raz pierwszy wzięli udział w walkach w poniedziałek na terytorium rosyjskiego obwodu kurskiego.
Nie wiadomo, czy po stronie północnokoreańskiej były ofiary. Nie podano też żadnych szczegółów dotyczących ich udziału w walkach.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział we wtorek, że pierwsze walki między ukraińskim wojskiem a żołnierzami z Korei Północnej "otwierają nową kartę niestabilności na świecie". Jego słowa były odpowiedzią na doniesienia ministra obrony tego kraju na wiadomość, że doszło do "małego starcia".
Na rozmieszczenie wojsk z Korei Północnej rozmieszczonych w obwodzie kurskim zareagował szef NATO Mark Rutte, który ocenił, że ich obecność w Europie "to punkt zwrotny".
"To, czego potrzebujemy, to polityczne zobowiązanie do utrzymania kursu na dłuższą metę" - stwierdził cytowany przez "Politico".
Współpraca Rosji z Koreą Północną. "Zagrożenie globalne"
Rosja w zamian za wsparcie dostarcza reżimowi północnokoreańskiemu "technologię wojskową, której dyktator użyje, by zagrozić sąsiadom, zwiększając niestabilność Półwyspu Koreańskiego".
"Pogłębiające się więzi wojskowe i gospodarcze między lekkomyślną Rosją a ośmieloną Koreą Północną nie tylko zagrażają bezpieczeństwu euroatlantyckiemu i indo-pacyficznemu, ale są głęboko niebezpieczne dla globalnego bezpieczeństwa" - czytamy.
ZOBACZ: Północnokoreańscy żołnierze na froncie. Wiadomo, kiedy wejdą do walki w Ukrainie
"Czy jesteśmy na skraju czegoś znacznie mroczniejszego niż zniszczenia, które już dotknęły ludność Ukrainy?" - pytał Rutte.
Rutte: Musimy zrobić znacznie więcej
Szef NATO zaznaczył, że to państwa sojuszu dostarczyły Ukrainie ponad 99 proc. otrzymanego wsparcia militarnego i są na dobrej drodze, żeby spełnić tegoroczne zobowiązanie dotyczące pomocy o wartości 40 mld euro.
"Do tej pory nasze wsparcie pomogło Ukrainie kontynuować walkę. Musimy jednak zrobić znacznie więcej, aby zmienić trajektorię konfliktu. Musimy podnieść koszt (prowadzenia wojny - red.) dla Putina i jego przyjaciół - autorytarnych reżimów" - przekonywał.
"Wspieranie Ukrainy kosztuje tylko ułamek naszych rocznych budżetów wojskowych. To niewielka cena za pokój. Pytanie brzmi, czy stać nas na to, żeby nie płacić?" - pytał retorycznie.
ZOBACZ: Nowy szef NATO w pierwszej podróży. Mark Rutte pojawił się w Kijowie
Zdaniem Rutte NATO musi też zacieśnić relacje z partnerami z regionu Indo-Pacyfiku.
Kilka dni temu Pentagon informował, że w rejonie kurskim jest około 10 tys. żołnierzy z Korei Północnej, a w sumie do Rosji przybyło nawet do 12 tys. wojskowych Kima.
Czytaj więcej