Bartoszewski: Premier Tusk już dzwonił do Trumpa
- Premier Tusk już dzwonił do prezydenta-elekta, by mu pogratulować. Polacy są bardzo dobrym sojusznikiem Amerykanów - przekazał wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski w programie "Gość Wydarzeń". Zdaniem polityka PSL "Polska wykupiła u Amerykanów polisę ubezpieczeniową na 50 mln dolarów", a szefowi PSL "bliżej do Donalda Trumpa niż innym politykom w Polsce".
- Ucieszyłem się bardzo z tego, że było to jednoznaczne zwycięstwo. Nie mieliśmy sytuacji minimalnego zwycięstwa jednego z kandydatów, co mogłoby generować spory, procesy sądowe, może zamieszki na ulicach, tak jak cztery lata temu - powiedział Władysław Teofil Bartoszewski, wiceszef MSZ, pytany o swój nastrój po wyborach w Stanach Zjednoczonych.
ZOBACZ: Posłowie wiwatowali po wygranej Trumpa. Hołownia dorzucił rytmiczne "Jarosław"
Zdaniem Bartoszewskiego polityka USA "na pewno się zmieni", ponieważ "każdy prezydent prowadzi inną politykę". - Na pewno będzie inna polityka wewnętrzna. Trump przyszedł do władzy mówiąc, że ograniczy spadek poziomu życia - cen żywności, wynajmu mieszkań - oraz, że ograniczy nielegalną migrację, czego nie potrafił zrobić Joe Biden - tłumaczył.
Wybory USA 2024. Premier rozmawiał z Donaldem Trumpem
- Pan premier Tusk już dzwonił do prezydenta-elekta, by mu pogratulować - powiedział Bartoszewski. Dodał, że "Polacy są bardzo dobrym sojusznikiem Amerykanów", a on sam "bardzo dobrze" wyobraża sobie współpracę z administracją nowego prezydenta.
* Dzień później na porannej konferencji prasowej premier Donald Tusk, zaprzeczył, by wykonał telefon do Donalda Trumpa. - Nie było takiej rozmowy - zapewnił szef rządu odnosząc się wprost do słów Władysława Teofila Bartoszewskiego.
- Wykupiliśmy polisę ubezpieczeniową w Stanach Zjednoczonych na 50 mln dolarów. Za taką sumę kupujemy amerykańskie uzbrojenie. Pan Donald Tusk to wie, a pan Donald Trump przykłada do tego wielką wagę, bo jesteśmy państwem, które najwięcej wydaje na zbrojenia jeśli chodzi o procent PKB w całym NATO. Jeśli chodzi o gotówkę, to jesteśmy na piątym miejscu spośród 32 państw. Te pieniądze wydajemy w Ameryce. Pan prezydent Trump jest bardzo z tego zadowolony. Nie ma wątpliwości, że dwaj panowie o tym samym imieniu będą dobrze współpracować - argumentował w środę w Gościu Wydarzeń Bartoszewski.
Wiceminister przyznał, że nie zna szczegółów dotyczących rozmowy Tusk-Trump. - Zwyczajowo to są gratulacje i serdeczności, ale nie ma tam żadnych konkretów. Pan Trump dostał takich telefonów dużo - przekazał.
ZOBACZ: Konsternacja w Kijowie po triumfie Trumpa. Obawa o utratę wsparcia
Wiceminister wskazał, że Polska współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi na wielu płaszczyznach m.in. współpracy wojskowej, zakupów sprzętu, możliwej budowy elektrowni atomowej.
Bogdan Rymanowski zapytał Władysława Teofila Bartoszewskiego, czy ministerstwo spraw zagranicznych zamierza wycofać kandydaturę Bogdana Klicha na objęcie placówki w Waszyngtonie za nazwanie Donalda Trumpa "niezrównoważonym politykiem". - Nie. Proszę zwrócić uwagę, jak nazywają się wzajemnie amerykańscy politycy, którzy zasiadają razem w senacie albo Izbie Reprezentantów. Tam są dużo gorsze określenia, a jakoś funkcjonują razem. Nie wycofujemy Bogdana Klicha, oczekujemy, że otrzyma nominację ambasadorską - przekazał.
WIDEO: Władysław Teofil Bartoszewski w programie "Gość Wydarzeń"
Wybory USA 2024. Kosiniakowi-Kamyszowi bliżej do Trumpa niż innym politykom w Polsce
Gość Bogdana Rymanowskiego przyznał, że nie wie nic na temat prezydenckiego planu zorganizowania szczytu USA-UE w Polsce w czasie prezydencji naszego kraju w Unii Europejskiej. - Nie wiem nic o pomyśle. Nie można wspierać czegoś, co się nie pojawiło. Nie widziałem takiego projektu - stwierdził. Dodał, że organizacja takiego szczytu jest możliwa, ale nie "ad hoc". - Mamy od dłuższego czasu przygotowywany plan prezydencji wspólnie z naszymi partnerami. Jeśli ma to być szczyt unijny, to trzeba to trochę inaczej załatwiać. Na pewno będziemy jednak utrzymywać bardzo bliskie stosunki z USA, bo cały czas to robimy - podkreślił.
ZOBACZ: Znowu nie doszacowali Trumpa. "Trudno opisać skalę kompromitacji"
Bartoszewski w programie "Gość Wydarzeń" skomentował wpis Władysława Kosiniaka-Kamysza, który stwierdził, że "jeśli prawica wygrywa w Stanach Zjednoczonych, to spośród koalicji rządzącej, to PSL będzie miał najważniejszą rolę".
- Jesteśmy jedyną w koalicji rządowej partią centroprawicową, czyli odpowiednikiem republikanów w USA. Co więcej Władysław Kosiniak-Kamysz jest nie tylko wicepremierem, ale i ministrem obrony, który jest odpowiedzialny za ogromny budżet, który częściowo jest wydawany w USA. Kosiniak-Kamysz utrzymuje bardzo bliskie kontakty ze swoimi odpowiednikami w Stanach Zjednoczonych w związku z tym jest naturalnym partnerem do dyskusji i rozmów. Jeśli chodzi o podejście polityczne jest mu prawdopodobnie bliżej do Donalda Trumpa niż niektórym innym politykom w Polsce - podsumował.
Poprzednie wydania programu dostępne na polsatnews.pl.
Czytaj więcej