Konsternacja w Kijowie po triumfie Trumpa. Obawa o utratę wsparcia
Konsternacja w Kijowie po zwycięstwie Donalada Trumpa. Ukraińskie władze mają obawiać się przerwania pomocy ze strony USA. Według "Financial Times" w ukraińskiej armii mają pojawiają się głosy, że pomoc ustanie, a państwo straci część terytoriów.
Według źródeł "Financial Times" po tym, jak okazało się, że Donald Trump wraca do Białego Domu, w Kijowie zapanowała konsternacja. Mimo to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie zwlekał z przesłaniem gratulacji, kreując się na jednego z jego zwolenników.
"Doceniam podejście prezydenta Trumpa do spraw globalnych oparte na zasadzie 'pokoju przez siłę'" - napisał i dodał, że liczy na zaprowadzenie sprawiedliwego pokoju na Ukrainie.
Zełenski zapewnił, że czeka na erę silnych Stanów Zjednoczonych pod zdeterminowanym przywództwem Trumpa oraz liczy na dalsze wsparcie zza oceanu.
"Nie mogę się doczekać, kiedy osobiście złożę gratulacje prezydentowi Trumpowi i omówię sposoby wzmocnienia strategicznego partnerstwa Ukrainy ze Stanami Zjednoczonymi" - zakończył.
Zwycięstwo Trumpa. Niepokój w Kijowie
Jak podkreślił jednak "FT", powołując się na jednego z byłych ministrów, "za zasłoną poparcia (przez Zełenskiego - red.) krył się 'duży niepokój' o dalsze wsparcie USA dla Kijowa po objęciu urzędu przez nowego prezydenta".
Trump od dawna przekonywał, że po objęciu władzy konflikt na Ukrainie zakończy w ciągu 48 godzin. W lipcu dla telewizji Fox News mówił, że zna prezydentów Ukrainy i Rosji. - Powiedziałbym Zełenskiemu, koniec z tym. Musisz zawrzeć umowę - stwierdził wówczas republikanin. Putinowi - jak wskazał - miałby zagrozić zwiększeniem dostaw dla Ukrainy.
ZOBACZ: Znowu nie doszacowali Trumpa. "Trudno opisać skalę kompromitacji"
Po tych wypowiedziach rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że nie da się "z dnia na dzień zakończyć wojny na Ukrainie".
Z kolei Dmitrij Miedwiediew, zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji, powiedział, że "Trump ma dla nas jedną przydatną cechę: jest biznesmenem do szpiku kości, śmiertelnie nienawidzi wydawania pieniędzy na kacyków i darmozjadów, do których zaliczył Ukrainę".
Obawa, że Trump zmusi Kijów do kapitulacji
"Ukraińcy, w dużym stopniu zależni od amerykańskiego wsparcia wojskowego, finansowego i dyplomatycznego, spędzili ostatnie kilka miesięcy uważnie, śledząc kampanię wyborczą w USA. Wielu z nich wyraziło poparcie dla kandydatki Demokratów Kamali Harris w obawie, że Trump może zmusić Kijów do kapitulacji" - przypomniał brytyjski dziennik.
ZOBACZ: Posłowie wiwatowali po wygranej Trumpa. Hołownia dorzucił rytmiczne "Jarosław"
Od początku wojny administracja Joe Bidena przekazała Kijowowi 64 mln dol. na pomoc związaną z bezpieczeństwem, a także dodatkową pomoc finansową i humanitarną o łącznej wartości 174 mld dolarów.
Obawy w ukraińskiej armii. "Stracimy przynajmniej Donbas"
W rozmowie z "FT" ukraiński urzędnik związany z obronnością przekazał, że "w armii panuje niepokój, a wielu obawia się, że pomoc USA ustanie i stracimy przynajmniej Donbas".
Podkreślił, że dla walczących Ukraińców amerykańskie wsparcie oznacza "życie lub śmierć". - Musimy przekonać Trumpa, by był z nami - zapowiedział.
ZOBACZ: Rynki przewidziały wygraną Trumpa. "Scenariusz grany od tygodni"
Ukraiński doradca wojskowy powiedział, że jest "bardziej pesymistyczny" niż przywódcy polityczni wyrażający poparcie dla Trumpa. - Ale niektórzy uważają, że jego nieszablonowe podejście będzie w rzeczywistości jedynym, które może przynieść pewne rezultaty - dodał.
Dziennik podkreślił, że doradca ukraińskiego rządu obawia się "zepchnięcia całego świata w erę chaosu" przez Trumpa.
Czytaj więcej