Kamala Harris zadzwoniła do Donalda Trumpa. Przekazała ważną wiadomość
Kamala Harris zadzwoniła do Donalda Trumpa, aby pogratulować mu zwycięstwa w wyborach prezydenckich i przekazać, że akceptuje wyniki - przekazał Reuters, powołując się na doradców z grona demokratki. Wieczorem wiceprezydentka ma wygłosić pierwsze publiczne przemówienie po porażce, jaką odniósł jej sztab. Do republikanina zadzwonił również urzędujący prezydent Joe Biden.
Wiceprezydentka USA Kamala Harris zadzwoniła w środę do Donalda Trumpa, aby pogratulować republikańskiemu przywódcy zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Rozmowa telefoniczna miała trwać kila minut, a o jej szczegółach opowiedzieli dwa doradcy z grona demokratki.
Wybory w USA. Harris zadzwoniła do Trumpa. Był też telefon od Bidena
Starszy z nich poinformował, że Harris omówiła z Trumpem m.in. pokojowe przekazanie władzy, a wśród poruszanych tematów miała być również kwestia "bycia prezydentem dla wszystkich Amerykanów".
Do Trumpa zadzwonił również Joe Biden. Pogratulował zwycięstwa w wyborach prezydenckich i zaprosił republikanina na spotkanie w Białym Domu. Jak dodaje Reuters w czwartek urzędujący prezydent wygłosi przemówienie.
Biały Dom wydał oświadczenie, w którym zapowiedziano, że Biden zobowiązał się do "zapewnienia płynnego przejścia i podkreślił znaczenie pracy nad zjednoczeniem kraju". Dodano również, że po porażce demokratów Biden rozmawiał z Harris.
ZOBACZ: Nowe doniesienia ze sztabu Harris. Współpracownicy potwierdzają
Od momentu publikacji pierwszych sondażowych wyników wyborów w USA Harris nie zabrała głosu publicznie. Według doniesień medialnych ma zaplanowane przemówienie na godz. 16 czasu lokalnego, czyli o godz. 22 czasu polskiego. To właśnie wtedy ma publicznie uznać swoją porażkę.
Harris miała wystąpić po zakończonym głosowaniu, w Waszyngtonie na dziedzińcu Howard Uniwersity. Zebrał się tam prawdziwy tłum jej zwolenników. Jednak, gdy pojawiły się pierwsze informacje o zwycięstwie Trumpa entuzjazm zgromadzonych opadł, a część z nich opuściła wiec. Później okazało się, że Harris nie zabierze głosu.
Wyniki wyborów w USA. "Przegrana jest niewyobrażalnie bolesna"
- Nie usłyszycie dzisiaj wiceprezydentki. Wciąż są głosy do podliczenia. Wciąż mamy stany, które nie zostały policzone - mówił ze sceny Cedric Richmond, współprzewodniczący sztabu Kamali Harris. Osoby, które czekały na wiceprezydentkę były wyraźnie rozczarowane, a po chwili również większość z nich opuściła dziedziniec.
ZOBACZ: Konsternacja w Kijowie po triumfie Trumpa. Obawa o utratę wsparcia
Z najnowszych informacji wynika, że Donald Trump zdobył 294 głosy elektorskie, a jego przeciwniczka 223. Wciąż nie ma pełnych wyników z Arizony, Nevady oraz Maine, jednak nie są one już w stanie przechylić szali zwycięstwa na korzyść Harris. Demokratka - mimo zupełnie innych prognoz - przegrała w kluczowych stanach jak Pensylwania, Wisconsin czy Michigan.
Reuters wskazał, że zwycięstwo Trumpa mocno dotknęło polityków Partii Demokratycznej. W ugrupowaniu zapanował gniew i wielkie rozczarowanie. - Przegrana jest niewyobrażalnie bolesna. To jest trudne. Zajmie dużo czasu, ale praca nad ochroną Ameryki przed skutkami prezydentury Trumpa zaczyna się już teraz - stwierdziła szefowa kampanii Harris Jen O'Malley Dillon.
Czytaj więcej