Wybory prezydenckie. Rafał Trzaskowski: Jestem gotów startować
- Jestem gotów startować w wyborach prezydenckich - zapowiedział Rafał Trzaskowski podczas spotkania w Aleksandrowie Łódzkim. Prezydent Warszawy podkreślił, że wraz z wyborcami "ma rachunek krzywd do wyrównania". Jednocześnie przyznał, że jeśli tylko inni politycy z Koalicji Obywatelskiej potwierdzą jego kandydaturę, to "jest gotów". Trzaskowski wspomniał również o Andrzeju Dudzie.
We wtorek w Aleksandrowie Łódzkim odbyło się spotkanie, na którym był obecny prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski rozpoczął swoje przemówienie, odnosząc się do ciągłych spekulacji na temat jego kandydatury w wyborach prezydenckich.
Rafał Trzaskowski zabrał głos ws. swojej kandydatury w wyborach prezydenckich
- Jak tak was słucham, to nie ma co owijać w bawełnę, bo to pytanie cały czas się pojawia. Jestem gotów startować w wyborach prezydenckich i nie odpuszczę - zadeklarował. Trzaskowski dodał, że wraz z wyborcami ma "rachunek krzywd do wyrównania".
Nawiązując do trwających wyborów prezydenckich w USA podkreślił, że niezależnie od tego, kto zostanie 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych "musimy być gotowi na współpracę z kimkolwiek, kto wygra". Trzaskowski wspomniał również o wypowiedzi Mariusza Błaszczaka, w której były szef MON stwierdził, że jeśli to Donald Trump wygra to Donald Tusk powinien podać się do dymisji.
ZOBACZ: Amerykańskie wybory a sytuacja Ukrainy. "Trump jest promykiem nadziei"
- Chciałoby się powiedzieć osiem lat prowadzili politykę na kolanach, no to jest właśnie minister Błaszczak. Jak polityk suwerennego państwa może opowiadać takie bzdury? Jak można tak patrzeć na politykę międzynarodową? - pytał. Trzaskowski przyznał, że dzwonili do niego znajomi z USA niedowierzając, że "polityk poważnej partii może uzależniać przyszłość rządu od wyborów w innym kraju". - To mentalność innej epoki - ocenił.
- Musimy być gotowi, żeby współpracować z każdym, bo Amerykanie wybierają prezydenta dla siebie, a nie dla nas. Możemy mieć swoje preferencje, ale nie powinniśmy - szczególnie osoby aktywne w polityce - się z nimi obnosić - mówił Trzaskowski. Jednocześnie prezydent stolicy dodał, że "wiemy, czego się spodziewać", gdy wygra Kamala Harris, ale "mamy pewien problem" z kandydatem republikanów, ponieważ niektórzy doradcy Trumpa mówią rzeczy niepokojące.
Trzaskowski uderza w Dudę. "To brzmi jak żart"
Podczas spotkania Trzaskowski wspomniał o powodzi jaka we wrześniu przeszła przez Polskę. - Mieliśmy wątpliwości, czy nie dało się zrobić czegoś szybciej, a zobaczcie jak byliśmy efektywni w porównaniu z tym, co dzieje się w Hiszpanii - mówił. - Widać, że dajemy pewne świadectwo, w które wsłuchuje się cały świat i na tym polega dojrzałość polskiej polityki, żeby mieć dobre relacje i z republikanami i demokratami i być gotowym na każdy scenariusz, a nie jak PiS obrażać się na wynik wyborów w USA - stwierdził.
Trzaskowski podkreślił, że Polska potrzebuje prezydenta, który będzie szanowany. - Wyobrażacie sobie, że dziś jakiś poważny amerykański albo europejski polityk dzwoni do Andrzeja Dudy i pyta o radę? Przecież to brzmi jak żart, już nie bądźmy okrutni jeśli chodzi o języki - mówił.
Spotkanie próbowała zakłócić grupa zwolenników PiS. - Te emocje są potrzebne drodzy państwo, bo bez nich trudno będzie zawalczyć o to co najważniejsze, żeby wszyscy zrozumieli jaka jest stawka tych wyborów przed nami - ocenił Trzaskowski. Przypominał słowa byłego szefa NATO, który stwierdził, że "największym zagrożeniem jest nieprzewidywalność" - Dlatego my po Andrzeju Dudzie potrzebujemy prezydenta, który jest przewidywalny, odpowiedzialny, który twardo dba o interes narodowy, ale czasem potrafi ugryźć się w język i nie mówi o sobie, a słucha ludzi - dodał.
ZOBACZ: Trzaskowski czy Sikorski kandydatem KO na prezydenta? Polacy mają faworyta
Jeden ze słuchaczy zapytał prezydenta Warszawy o ewentualną kandydaturę Radosława Sikorskiego na prezydenta Polski. - Różnimy się od PiS-u tym, że naprawdę jesteśmy demokratyczni. U nich tylko Kaczyński podejmuje decyzje, a u nas każdy może mieć ambicje i to naturalne - odpowiedział Rafał Trzaskowski.
- Natomiast jeśli, komuś się wydaje, że dziś atak jednego kolegi przez drugiego kolegę partyjnego to odpowiedź na nasze najważniejsze problemy i wytykanie sobie ewentualnie domniemanych wad to coś, co nurtuje Polki i Polaków, to ktoś taki kompletnie nie rozumie tego, co jest dziś naprawdę istotne, czyli zwycięstwo nad PiS-em - dodał i podkreślił, że to powinno być najważniejsze dla polityków KO.
Czytaj więcej