"Cieszyć mogą się Rosjanie". Szydło odpowiada Siemoniakowi
Beata Szydło zarzuca rządzącym, że komisją ds. badania wpływów rosyjskich próbują ukryć "swoją niekompetencję". "Z tego, co wyprawiacie cieszyć się mogą Rosjanie, bo od prawie roku wprowadzacie chaos oraz ujawniacie informacje o strukturze i działaniach polskich służb" - stwierdziła była premier. Wcześniej obecny szef MSWiA Tomasz Siemoniak krytykował PiS za działania podejmowane ws. ABW.
"Tomasz Siemoniak najwyraźniej ciężko przeżywa wytknięcie kłamliwości tez zawartych w 'raporcie' Stróżyka, więc chodzi po mediach i próbuje mnie atakować. Panie Siemoniak, wszyscy widzą, że wasz 'raport' to bezwartościowa ściema, cyrk, który ma przykryć nieporadność rządu Tuska" - napisała w mediach społecznościowych Beata Szydło.
Była premier po raz kolejny odniosła się do sprawy oddziałów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
"Przecież dobrze wiecie, że zmiana Delegatur na Wydziały Zamiejscowe nie utrudniła działań ABW, a odwrotnie - pomogła w nich. Nie radzicie sobie z żadną sprawą i próbujecie prymitywnymi zagrywkami ukryć swoją niekompetencję" - podkreśliła, zwracając się do Siemoniaka.
"Cieszyć mogą się Rosjanie". Była premier odpowiada na zarzuty komisji
Szydło skrytykowała również działania polityków obecnej większości. "Z tego, co wyprawiacie cieszyć się mogą Rosjanie, bo od prawie roku wprowadzacie chaos oraz ujawniacie informacje o strukturze i działaniach polskich służb" - napisała na X.
Sprawa miała swój początek podczas ubiegłotygodniowej prezentacji raportu komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce.
ZOBACZ: "Uwłaczające dla Polaków". Siemoniak reaguje na słowa Błaszczaka
Wskazano w nim likwidację 10 z 15 delegatur ABW. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak był pytany kto odpowiada za likwidację oddziałów. Wskazał na Beatę Szydło i byłego ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego.
- Trzeba pytać byłą premier i byłego ministra, co takiego się zdarzyło, że zdecydowali się obniżyć zdolności kontrwywiadowcze Polski o kilkadziesiąt procent, co dzisiaj przekonująco pokazał gen. Stróżyk - mówił Siemoniak.
Na te słowa zareagowała Szydło. "Siemoniak, za dużo sobie świeciłeś lampką w oczy. Ile razy będziecie próbować nakręcać te same bzdury o 'likwidacji delegatur ABW'? Już próbowaliście tego samego w maju. Ta 'likwidacja' była reformą biurokracji w ABW, dzięki czemu podwojono liczbę funkcjonariuszy w kontrwywiadzie. Dlatego za rządów PiS łapano rosyjskich agentów. Za waszych, są wypuszczani i gubieni przez służby. Zamiast rzucać fejkami na X, lepiej sprawdź, czy wasi ludzie znowu nie piją z FSB" - napisała w mediach społecznościowych.
Tomasz Siemoniak: Wstyd, że taka osoba była premierem
O wypowiedź szef MSWiA był pytany w poniedziałek w "Graffiti".- Poziom pani Szydło przeraża. Mnie przeraża coś takiego i nie dziwię się, że prezes Kaczyński po prostu wyrzucił panią Szydło z rządu, a potem z polskiej polityki. (…) Wstyd mi, że taka osoba była premierem - stwierdził minister.
ZOBACZ: Komisja ds. rosyjskich wpływów. Są pierwsze informacje
Odnosząc się do argumentu o podwojeniu liczby funkcjonariuszy kontrwywiadu, powiedział, że to "bzdura".
- Sądzę, że prawda wygląda tak, że premier Szydło nie miała pojęcia, co podpisuje. Nie da się powiedzieć, że jeżeli zlikwidowano 10 delegatur ABW (…), to od tego ABW działała lepiej. Powinna pani Szydło przeprosić, powiedzieć: nie wiem co podpisywałam. A nie w tak agresywny sposób się zachowywać. To tylko wystawia jej fatalne świadectwo - zaznaczył Tomasz Siemoniak.
Czytaj więcej