Donald Tusk o końcu ery w Europie. "Przyszłość zależy od nas"

Polska
Donald Tusk o końcu ery w Europie. "Przyszłość zależy od nas"
PAP/Marcin Obara
Donald Tusk zabrał głos ws. amerykańskich wyborów prezydenckich

Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych wpis odnoszący się do zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Szef polskiego rządu zasugerował, że ich wynik nie będzie miał aż tak wielkiego znaczenia dla przyszłości Europy. "Era geopolitycznego outsourcingu dobiegła końca" - podkreślił.

Wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. O tym, czy 47. prezydentem USA będzie Kamala Harris czy Donald Trump, dowiemy się po głosowaniu zaplanowanym na najbliższy wtorek.

Donald Tusk: Era geopolitycznego outsourcingu dobiegła końca

Do wyborów za Atlantykiem odniósł się w sobotę premier Donald Tusk. "Harris czy Trump? Niektórzy twierdzą, że przyszłość Europy zależy od wyniku amerykańskich wyborów, podczas gdy w pierwszej kolejności zależy ona od nas" - napisał po angielsku szef rządu w mediach społecznościowych.

 

ZOBACZ: Typują zwycięzcę wyborów w USA. "Nastrój w jednym obozie jest weselszy"

 

"Pod warunkiem, że Europa w końcu dojrzeje i uwierzy we własną siłę. Bez względu na wynik, era geopolitycznego outsourcingu dobiegła końca" - podkreślił Tusk.

 

 

Na jego wpis zareagował m.in. poseł Konfederacji Konrad Berkowicz, który stwierdził, że "Europa będzie wielka i silna tylko wtedy, kiedy odrzuci lewacką politykę Unii Europejskiej".

Kamala Harris czy Donald Trump? Wybory w USA

Choć wybory w USA odbędą się 5 listopada, w praktyce w większości stanów głosowanie trwa od dwóch tygodni, a w przypadku niektórych stanów - jak Wirginia - od ponad miesiąca.

 

Jak wynika z danych zebranych przez telewizję NBC, do piątku pocztą lub osobiście zagłosowało już ponad 60 mln wyborców. Choć liczba głosujących wcześniej nie osiągnie rekordu z pandemicznego roku 2020 (101 mln), to stanowi jednak prawie 40 proc. liczby wszystkich głosów oddanych cztery lata temu.

 

ZOBACZ: Harris vs. Trump. Kogo na prezydenta chcieliby Polacy? Wskazali faworyta

 

Według piątkowych analiz amerykańskiego "Newsweeka" Kamala Harris utrzymuje niewielką przewagę nad Donaldem Trumpem zarówno w sondażach ogólnokrajowych, jak i w siedmiu stanach wahających się, które są kluczowe dla wyników wyborów.

Wybory w USA. Kto na czele sondaży? Minimalne różnice

Serwis FiveThirtyEight wskazuje na przewagę Harris rzędu 1,2 punktu procentowego - 48 proc. wyborców wyraża poparcie dla niej, a 46,8 proc. dla Trumpa. Podobny wynik przyniósł sondaż dla "New York Timesa", gdzie Demokratka zdobywa 49 proc. do 48 proc. dla kandydata Republikanów, co daje jej jeden punkt przewagi. Odmienne wyniki prezentuje RealClearPolitics. Tu przewagę zanotował były prezydent, który osiągnął 48,4 proc., podczas gdy urzędująca wiceprezydentka – 48,1.

 

Serwis Politico zwraca natomiast uwagę na wysoką mobilizację kobiet wśród wyborców, którzy zagłosowali przed dniem wyborczym. Fakt ten ma niepokoić sztabowców Trumpa, ponieważ według sondażów wśród tego elektoratu znaczną przewagę ma Kamala Harris.

dk/wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie