Udawała, że zamawia pizzę i zadzwoniła pod numer alarmowy. Została uratowana

Świat
Udawała, że zamawia pizzę i zadzwoniła pod numer alarmowy. Została uratowana
Zdj. ilustracyjne/Volusia Sheriff's Office
Kobieta uratowała się udając, że zamawia pizzę

Mieszkanka Florydy dzięki swojemu opanowaniu i sprytowi zdołała się uratować przed napaścią seksualną. Kobieta, czując zagrożenie ze strony znajomego, zadzwoniła na numer alarmowy i udając, że zamawia pizzę podała informacje o swojej sytuacji. Policja uratowała ją w ostatniej chwili.

Biuro szeryfa hrabstwa Volusia na Florydzie w ubiegłym tygodniu otrzymało telefon od zdenerwowanej kobiety, która chciała zamówić pizzę.

 

Dyspozytor szybko zorientował się, że nie była to pomyłka, a dzwoniąca jest zagrożona i nie może powiedzieć o tym wprost.

USA. Fałszywy telefon uratował ją przed gwałtem

Policja udostępniła to nagranie w mediach społecznościowych. 


Kobieta: Tak. Chciałabym zamówić pizzę. Utknęłam tutaj.  
Dyspozytor: Zdajesz sobie sprawę, że dzwonisz na 911?  
Kobieta: Tak, jestem pewna, że dzwonię pod ten numer. Próbuję dostać pizzę.  
Dyspozytor: Na jaki adres jedziemy?  
Kobieta: Powiedz proszę, że masz moją lokalizację.  
Dyspozytor: Nie znasz swojej lokalizacji?  
Kobieta: Nie, właściwie nie. Utknęłam tutaj. Nie zabierze mnie z powrotem do domu. Próbuję, ale nie... Mogę zamówić pizzę? Pepperoni i ekstra ser.
Dyspozytor: Dobrze. Ile ludzi tam jest?  
Kobieta: Tylko ja i on.  
Dyspozytor: Czy on ma ze sobą broń?  
Kobieta: Nie.  
Dyspozytor: Czy znasz jego imię?  
Kobieta: Nie wiem. Nie chcę mówić.  
Dyspozytor: Okej, a jak ty masz na imię?

Kobieta: Chciałabym zamówić pizzę z dodatkowym serem. Dyspozytor: Okej, jesteś ranna? 
Kobieta: Tak.  
Dyspozytor: Pozostań na linii, pomogę ci

 

ZOBACZ: Dziesiątki ludzi zniknęły bez wieści. Tak działa tajna policja Kima


Kiedy operatorka zorientowała się, że kobieta ma kłopoty, zaczęto lokalizować telefon, z którego dzwoniła. Udało się to bez problemu i funkcjonariusze pospieszyli na miejsce.

 

Gdy tam dotarli zastali mężczyznę leżącego na kobiecie wołającej o pomoc.

 

Funkcjonariusze udaremnili gwałt w ostatniej chwili. Zatrzymali mężczyznę, którym okazał się 27-letni imigrant Luis Hernandez-Moncayo.

 

Został on oskarżony o usiłowanie napaści seksualnej, napaść i bezprawne uwięzienie. Z danych Straży Granicznej USA wynika, że dzień przed napaścią złożył wniosek o azyl.

 

ZOBACZ: Policjanci będą pryskać ludzi sprayem. "Odpowiedź na zmieniające się czasy"

 

Kobieta i podejrzany byli znajomymi, którzy wybrali się razem na drinka. Ofiara zeznała, że wszystko przebiegało normalnie do momentu, aż Luis zażył narkotyki. Po tym miał "zachowywać się zupełnie inaczej".

 

"Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak wspaniała praca jest pokazana na tym filmie i jak sprytne było myślenie tej ofiary, która znalazła ten sposób, by wezwać pomoc" - przekazał w mediach społecznościowych szeryf hrabstwa Volusia.

Aldona Brauła / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie