Rosja zaatakowała Charków. Bomba trafiła w blok

Świat Aleksandra Boryń / polsatnews.pl
Rosja zaatakowała Charków. Bomba trafiła w blok
PAP/EPA/SERGEY KOZLOV
Bomba trafiła w budynek mieszkalny

"Rosja uderzyła w dziewięciopiętrowy budynek w Charkowie kierowaną bombą. Niestety są ofiary śmiertelne, w tym dzieci" - poinformował prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski dodał, że liczba poszkodowanych może wzrosnąć, bowiem pod gruzami prawdopodobnie są uwięzieni ludzie. Na miejscu pracują liczne służby. Jest wielu rannych. Zełenski zaapelował do sojuszników.

Do ataku na Charków doszło w środę wieczorem. W drugie co do wielkości miasto Ukrainy uderzyła kierowana bomba wystrzelona przez Rosję. Pocisk trafił w dziewięciopiętrowy budynek mieszkalny.

Atak na Charków. Bomba trafiła w blok

Szef władz obwodowych przekazał, że w ataku zginęło 11-letnie dziecko. Ołeh Syniehubow poinformował, że dziecko zostało wyciągnięte spod gruzów z poważnymi obrażeniami m.in. głowy, ale służby medyczne nie były w stanie uratować jego życia. 

 

Na nagraniach, które zostały udostępnione w sieci widać ogromną dziurę w wielokondygnacyjnym budynku. Po uderzeniu pocisku na miejscu wybuchł pożar. Filmy pokazują, że zapaliło się również jedno z aut, które stały w pobliżu nieruchomości.

 

Według mera Charkowa Ihora Terechowa w wyniku ataku powietrznego zniszczonych zostało kilka pięter budynku.

 

Głos w tej sprawie zabrał również Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że liczba ofiar może się zwiększyć, ponieważ pod gruzami wciąż mogą być uwięzieni ludzie. Na miejscu pracują liczne służby. Na razie wiadomo, że co najmniej 29 osób zostało rannych.

Zełenski apeluje do sojuszników

Prezydent Ukrainy zwrócił się do sojuszników. "Nasi partnerzy widzą, co się dzieje każdego dnia. W tych okolicznościach każda opóźniona decyzja z ich strony oznacza dziesiątki, a nawet setki kolejnych rosyjskich bomb użytych przeciwko Ukrainie" - napisał w mediach społecznościowych.

 

ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski ostrzega kraje Zachodu. "Za rok lub dwa stracą Mołdawię"

 

Podkreślił, że Ukraina potrzebuje większego wsparcia. "Ich decyzje to życie naszych ludzi. Dlatego musimy powstrzymać Rosję razem i zrobić to z całą możliwą siłą" - dodał Zełenski. 

 

Charków, który jest położony zaledwie 30 km od granicy z Rosją, regularnie jest celem rosyjskich ataków powietrznych.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie