Napięcia na linii Niemcy - Iran. Zdecydowany krok rządu w Berlinie

Świat
Napięcia na linii Niemcy - Iran. Zdecydowany krok rządu w Berlinie
PAP/EPA/HARISH TYAGI
Rząd Olafa Scholza podjął decyzję o zamknięciu irańskich konsulatów

Trzy irańskie konsulaty generalne we Frankfurcie, Monachium i Hamburgu zostaną zamknięte - podał w czwartek dziennik Tagesschau. To reakcja na dokonaną w Teheranie egzekucję obywatela Niemiec. Szefowa niemieckiej dyplomacji zapowiedziała też podjęcie kolejnych kroków.

Rząd Olafa Scholza podjął kroki w odpowiedzi na wykonanie śmierci na Jamshidzie Sharmahdzie, który posiadał niemiecko-irańskie obywatelstwo. Mężczyzna został stracony po "rażąca niesprawiedliwym" procesie. 

Napięcia na linii Berlin - Teheran. "Poważne konsekwencje"

Jak zakomunikowała federalna minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, w czwartek podjęta została decyzja o zamknięciu irańskich konsulatów we Frankfurcie nad Menem, Hamburgu i Monachium. Dodała, że ambasada w Berlinie powinna zostać otwarta. 

 

W konsekwencji 32 pracowników konsularnych straciło prawo pobytu w Niemczech i muszą opuścić kraj. 

 

"Reakcja na egzekucję jest więc ostrzejsza, niż wielu się spodziewało" - ocenili dziennikarze Tagesschau.

 

ZOBACZ: Niemcy odeślą do Polski 40 tysięcy migrantów? Jest reakcja MSZ

 

Baerbock tłumaczyła, że w przeszłości rząd w Berlinie jasno i stanowczo komunikował, że dokonanie egzekucji na Sharmahdzie będzie miało "poważne konsekwencje". 

 

Podkreśliła, że było to "morderstwo z zimną krwią" i dodała, że "reżim nadal działa z pełną brutalnością, nawet po niedawnej zmianie na szczytach władzy".

 

Szefowa niemieckiej dyplomacji zapowiedziała też, że będzie zabiegać w Brukseli o wpisanie irańskich Strażników Rewolucji na unijną listę organizacji terrorystycznych.

Kara śmierci w Iranie. Jamshid Sharmahd nie żyje

Jamshid Sharmahd został skazany na śmierć wiosną 2023 roku po zarzutach o terroryzm. W poniedziałek irański wymiar sprawiedliwości ogłosił, że kara została wykonana. 

 

Mężczyzna został zlikwidowany przez reżim w Teheranie prawdopodobnie za udział w grupie opozycyjnej "Tondar". "Irański rząd oskarża organizację o odpowiedzialność za atak w 2008 roku w mieście Sziraz, w którym zginęło kilka osób" - przypomniał niemiecki dziennik. 

 

Rząd w Berlinie, krewni i działacze na rzecz praw człowieka stanowczo odrzucili zarzuty przeciwko Sharmahdowi i określili proces jako "rażąco niesprawiedliwy".

 

Skazany nie mógł nawet zaangażować własnego obrońcy. 

Artur Pokorski / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie