Korea Północna wystrzeliła pocisk w ramach testu. Doniesienia o rekordzie
Korea Północna wystrzeliła pocisk balistyczny dalekiego zasięgu w ramach testu. Według Korei Południowej padł rekord. Próba była najdłuższym testem rakiety balistycznej przeprowadzonym przez Północ. Czas lotu wyniósł 87 minut. Działania zostały skrytykowane przez Japonię i Stany Zjednoczone.
W czwartek Korea Północna poinformowała, że przeprowadziła test międzykontynentalnego pocisku balistycznego nazywanego "najpotężniejszą bronią strategiczną świata". Na miejscu był obecny Kim Dzong Un, który nadzorował działania. Przywódca Pjongjangu stwierdził, że test jest ostrzeżeniem dla wrogów, którzy zagrażają bezpieczeństwu jego kraju informuje Reuters powołując się na doniesienia agencji KCNA.
Korea Północna przeprowadziła test. Doniesienia o rekordzie
- Testy pocisków są odpowiednią akcją militarną, która w pełni spełnia cel, jakim jest poinformowanie wrogów, którzy celowo zaostrzyli sytuację w regionie i ostatnio stworzyli zagrożenie dla bezpieczeństwa naszej Republiki, o naszej woli przeciwdziałania - stwierdził dyktator.
Korea Południowa poinformowała, że wystrzelenie rakiety było najdłuższym testem pocisku balistycznego przeprowadzonym przez Północ. Czas lotu wyniósł 87 minut. Agencja KCNA podała, że test ustanowił nowe rekordy możliwości rakietowych.
ZOBACZ: "Czekają na rozkazy". Żołnierze z Korei Płn. tuż przy granicy z Ukrainą
Pocisk wystartował z okolic stolicy Korei Północnej i rozbiła się około 200 km na zachód od japońskiej wyspy Okushiri, u wybrzeży Hokkaido.
Japoński rząd poinformował, że broń osiągnęła wysokość 7 tys. m i przeleciał dystans tysiąca kilometrów. Ostatni rekord padł w grudniu, wówczas pocisk leciał 73 min, co przekłada się na potencjalny zasięg 15 tys. km. Media zwracają uwagę, że taki zasięg umożliwia wystrzelenie broni na dowolne terytorium Stanów Zjednoczonych.
Reuters podkreśla, że testy zostały przeprowadzone w czasie, gdy rosną obawy i zaniepokojenie środowiska międzynarodowego o współprace Korei z Rosją. Kim Dzong Un wysłał Władimirowi Putinowi ok. 11 tys. żołnierzy, z czego 3 tys. stacjonuje w pobliżu zachodnich linii frontu z Ukrainą.
Ponadto ostatni test Pjongjangu miał miejsce zaledwie kilka godzin po tym, jak sekretarz obrony USA Lloyd Austin i jego południowokoreański odpowiednik Kim Yong-hyun spotkali się w Waszyngtonie, aby potępić rozmieszczenie wojsk Korei Północnej w Rosji.
Korea Północna współpracuje z Rosją. Rosną obawy
Do tej pory ani Moskwa, ani Pjongjang nie potwierdziły bezpośrednio wysłania żołnierzy przeciwko wojnie z Ukrainą, ale ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia w środę zapytał, dlaczego sojusznicy, tacy jak Korea Północna, nie mogliby pomóc Moskwie, skoro kraje Zachodu roszczą sobie prawo do pomocy Kijowowi.
Korea Południowa uważa, że testy stanowią bezpośrednie zagrożenie dla jej bezpieczeństwa, ponieważ Północ zyska cenne doświadczenie bojowe. Ponadto rząd uważa, że Kim Dzong Un może otrzymać od Putina taktyczną broń jądrową, międzykontynentalne pociski balistyczne, okręty podwodne z pociskami balistycznymi oraz wojskowe satelity rozpoznawcze.
ZOBACZ: Ukraina dostała od USA pociski o zasięgu aż 900 kilometrów
Testy spotkały się z natychmiastową krytyką ze strony Korei Południowej, Japonii oraz Stanów Zjednoczonych. Zdaniem Shin Seung-ki, który jest szefem badań nad armią Korei Północnej w państwowym Koreańskim Instytucie Analiz Obronnych powiedział, że wystrzelenie rakiety prawdopodobnie ma na celu przetestowanie udoskonalonej wydajności jednostki wspomagającej pocisk - być może przy współudziale Rosji.
- Korea Północna będzie chciała nadal otrzymywać tego rodzaju pomoc, ponieważ pozwala ona zaoszczędzić czas i pieniądze, a jednocześnie poprawić wydajność i stabilność systemu uzbrojenia - podkreślił.
Czytaj więcej